Reklama
Rozwiń
Reklama

Rewolucja w rzeczach znalezionych. Powstanie centralny rejestr, prawdopodobnie też aplikacja

Ministerstwo Cyfryzacji chce ułatwić poszukiwania zagubionych przedmiotów, które obecnie często, przy niewiedzy właścicieli, zalegają w magazynach. – Dane automatycznie trafią do jednego portalu. Pozwoli to stworzyć np. przyjazną dla użytkownika aplikację na telefon – zdradza „Rzeczpospolitej” wiceminister resortu Michał Gramatyka z Polski 2050.

Publikacja: 05.11.2025 12:00

Odnajdywanie rzeczy zagubionych będzie łatwiejsze?

Odnajdywanie rzeczy zagubionych będzie łatwiejsze?

Foto: Adobe Stock

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w ustawie o rzeczach znalezionych chce wprowadzić Ministerstwo Cyfryzacji?
  • Jak centralny rejestr rzeczy znalezionych ma ułatwić ich odzyskiwanie?
  • Czy są szanse na powstanie aplikacji mobilnej ułatwiającej poszukiwania zagubionych przedmiotów?
  • Jakie są główne cele nowelizacji ustawy o rzeczach znalezionych?

Tongue Drum to rodzaj bębna z umieszczonymi na powierzchni metalowymi płytkami w kształcie języków. Można na nim grać pałeczkami lub nakładkami na palce, a jego brzmienie często przedstawiane jest jako relaksacyjne. I taki właśnie instrument trafił do Biura Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej w Warszawie. Tak wynika z ogłoszenia o wykazie rzeczy znalezionych w 2025 r., które zamieszczono w Biuletynie Informacji Publicznej stołecznego urzędu miasta.

14 tys.

przeedmiotów trafilo tylko w ubiegłym roku do stołecznego Biura Rzeczy Znalezionych

Na liście przeważają telefony, słuchawki i zegarki, a wśród tych ostatnich są nawet czasomierze luksusowe, jak Cartier albo Rolex. Zdarzają się też zaskakujące pozycje, takie jak ukulele czy zegar szachowy. Podobne wykazy mają obowiązek publikować wszystkie starostwa w Polsce, zaś wkrótce poszukiwanie zgub będzie o wiele prostsze. Jak dowiedziała się „Rzeczpospolita”, do ustawy o rzeczach znalezionych zostanie złożona poprawka przewidująca, że tego typu dane będą trafiały do jednego centralnego rejestru.

Ministerstwo Cyfryzacji chce swoją poprawką zrewolucjonizować projekt, powstały w resorcie sprawiedliwości 

Okazją do jej złożenia są prace nad rządowym projektem nowelizacji ustawy o rzeczach znalezionych, który w sierpniu trafił do Sejmu. Projekt powstał w Ministerstwie Sprawiedliwości i – jak wynika z uzasadnienia – jest efektem oceny funkcjonowania przepisów, które liczą już dziesięć lat. Przy projektowaniu nowelizacji ministerstwo korzystało z raportu Instytutu Wymiaru Sprawiedliwości, który wskazał praktyczne problemy związane z funkcjonowaniem ustawy.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Więcej znalezionych pieniędzy trzeba będzie oddać. Rząd zmienia przepisy

W efekcie nowelizacji rząd chce m.in. podnieść ze 100 do około 230 zł (kwota będzie waloryzowana) limit wartości rzeczy drobnych oraz kwoty znalezionych pieniędzy, co do których jest obowiązek oddania ich staroście. Projekt przewiduje nowe zasady postępowania z dokumentami zawierającymi dane osobowe oraz wydłużenie terminu odebrania rzeczy zgubionej w budynku użyteczności publicznej.

Z punktu widzenia przeciętnego obywatela te zmiany mogą sprawiać wrażenie raczej technicznych na tle poprawki, którą prawdopodobnie w czwartek, w czasie posiedzenia Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, zgłosi do projektu poseł Polski 2050 Sławomir Ćwik. – Jest to formalnie poprawka poselska, jednak powstała w porozumieniu z Ministerstwem Cyfryzacji i została już skonsultowana z resortem sprawiedliwości – mówi nam wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka z Polski 2050.

Serwis, do którego trafią informacje o rzeczach znalezionych, już istnieje i agreguje dane z różnych źródeł

Poprawka zawiera trzy krótkie przepisy, z których najważniejszy brzmi: „Właściwy starosta jest zobowiązany udostępniać w portalu danych w rozumieniu art. 2 pkt 13 ustawy z dnia 11 sierpnia 2021 r. o otwartych danych i ponownym wykorzystywaniu informacji sektora publicznego dane o rzeczach zamieszczonych w Biuletynie Informacji Publicznej”.

Ze zbioru rozproszonego robimy skonsolidowany. Z możliwością automatycznego przeglądania

wiceminister cyfryzacji Michał Gramatyka

W praktyce oznacza to, że dane o rzeczach znalezionych w całej Polsce będą trafiały do jednego serwisu centralnego: dane.gov.pl. Ten ostatni jest państwowym portalem otwartych danych, udostępnianych bezpłatnie przez administrację publiczną czy podmioty prywatne. Trafiają tam dane z różnych kategorii, takich jak zdrowie, gospodarka i finanse, środowisko, ludność i społeczeństwo, a ostatnio także – od deweloperów. To efekt ustawy o jawności cen mieszkań, która spowodowała, że od 11 września deweloperzy muszą nie tylko publikować na swoich stronach internetowych ceny oferowanych mieszkań i domów, ale też przesyłać raporty pokazujące ofertę i zmiany cen właśnie do portalu dane.gov.pl.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Deweloper pokaże ceny wszystkich mieszkań. Mogą być problemy z codziennym raportowaniem

Michał Gramatyka mówi nam, że wprowadzenie obowiązku przekazywania danych o rzeczach znalezionych będzie o wiele mniejszym wyzwaniem informatycznym niż to, które było związane z obowiązkami deweloperów. – Stworzymy specjalną formatkę, którą starostwa będą wypełniały jednocześnie z publikacją danych o rzeczach znalezionych we własnym Biuletynie Informacji Publicznej. Ze zbioru rozproszonego robimy skonsolidowany. Z możliwością automatycznego przeglądania – tłumaczy.

Jest jednak jeden problem. Do rządowego serwisu dane trafiają w formatach trudnych do przeglądania przez użytkownika. Autorzy poprawki liczą jednak, że powstaną np. aplikacje na smartfony, umożliwiające automatyczne wyszukiwanie zagubionych m.in. telefonów czy dokumentów w danym regionie. – Nie uważamy za konieczne, by stworzeniem takiej intuicyjnej dla użytkownika aplikacji zajęła się administracja centralna. Postanowiliśmy pozostawić to wolnemu rynkowi. Choć liczymy, że zajmą się tym rodzimi producenci oprogramowania, a nie Big Techy – mówi nam wiceminister Gramatyka.

Głównym celem poprawki jest poprawa skuteczności odzyskiwania zagubionych rzeczy

Powód zmian? Autorzy poprawki zauważają, że Polska już teraz osiąga wysokie pozycje w międzynarodowych rankingach dotyczących otwartości i udostępniania danych publicznych, a zmiany mają wpisywać się w tę filozofię. Głównym celem ma być jednak po prostu zwiększenie skuteczności odzyskiwania rzeczy znalezionych.

15 proc.

tylko taki odsetek rzeczy, znalezionych w Warszawie i pozbawionych danych osobowych, trafia z powrotem do właścicieli

A o tym, że jest z nią krucho, mogą świadczyć dane z Warszawy. W styczniu stołeczne Biuro Rzeczy Znalezionych informowało, że w 2024 r. trafiło do niego blisko 14 tys. rzeczy, w tym 4,4 tys. dokumentów oraz 6,6 tys. przedmiotów, dostarczonych przede wszystkim przez policję, Metro Warszawskie, Lotnisko Chopina, Tramwaje Warszawskie i centra handlowe.

Reklama
Reklama

Zdaniem biura jego pracownicy poszukują właścicieli przedmiotów i starają się ich zidentyfikować, co jest możliwe np. w przypadku dokumentów lub telefonów. Odnośnie rzeczy pozbawionych tego typu danych, do właścicieli trafia z powrotem jednak zaledwie 15 proc. – Właściciele zgubionych rzeczy często nawet nie wiedzą, że gdzieś na stronach BIP mogą być zaszyte informacje o poszukiwanych przez nich przedmiotach. Rozwiązania informatyczne mają naprawdę duże pole do popisu – twierdzi wiceminister Gramatyka.

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie zmiany w ustawie o rzeczach znalezionych chce wprowadzić Ministerstwo Cyfryzacji?
  • Jak centralny rejestr rzeczy znalezionych ma ułatwić ich odzyskiwanie?
  • Czy są szanse na powstanie aplikacji mobilnej ułatwiającej poszukiwania zagubionych przedmiotów?
  • Jakie są główne cele nowelizacji ustawy o rzeczach znalezionych?

Pozostało jeszcze 95% artykułu

Tongue Drum to rodzaj bębna z umieszczonymi na powierzchni metalowymi płytkami w kształcie języków. Można na nim grać pałeczkami lub nakładkami na palce, a jego brzmienie często przedstawiane jest jako relaksacyjne. I taki właśnie instrument trafił do Biura Rzeczy Znalezionych przy ul. Dzielnej w Warszawie. Tak wynika z ogłoszenia o wykazie rzeczy znalezionych w 2025 r., które zamieszczono w Biuletynie Informacji Publicznej stołecznego urzędu miasta.

Pozostało jeszcze 93% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Sondaż: Czy Zbigniew Ziobro może liczyć w Polsce na uczciwy proces? Wiemy, co sądzą Polacy
Polityka
Prokuratorskie zarzuty dla Mariana Banasia nie kończą sprawy. Co jeszcze grozi byłemu prezesowi NIK?
Polityka
PSL stawia na modernizację i inwestycje. Metro w 10 miastach pomoże im wejść do Sejmu?
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Polityka
Jarosław Kaczyński o Ziobrze: Będziemy go bronić. W wielu sprawach miał rację
Materiał Promocyjny
eSIM w podróży: łatwy dostęp do internetu za granicą, bez opłat roamingowych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama