Reklama

Bogusław Chrabota: Wizyta zakończona sukcesem

W Warszawie Wołodymyr Zełenski nie tyko przełamał lody z Karolem Nawrockim, ale doświadczył istnego spektaklu poparcia ze strony koalicji rządzącej. Jest jednak jeden warunek, by utrzymać te odświeżone relacje – musi dojść do przyspieszenia w ekshumacjach wołyńskich.

Publikacja: 21.12.2025 10:44

Bogusław Chrabota: Wizyta zakończona sukcesem

Foto: PAP/Paweł Supernak

Dla władz w Kijowie wizyta Wołodymyra Zełenskiego to sukces mierzalny przede wszystkim potwierdzeniem polskiej woli przekazania Ukrainie postsowieckich myśliwców. To ważne wsparcie, bo Ukraińcy znają te samoloty. Mogą je użyć w boju niemal od razu, w przeciwieństwie do amerykańskich F-16, które wymagają długiego szkolenia. W zamian Ukraina ma przekazać nam zaawansowane technologie antydronowe i to – przynajmniej z perspektywy Pałacu Prezydenckiego – dwustronność świadczeń, która powinna zamknąć usta krytykom polskiego „wysługiwania się Ukraińcom”. Rzecz jasna, na chwilę, bo budzenie antyukraińskich nastrojów to metoda z arsenału naszej polityki, a nie racjonalny argument geopolityczny.

Czytaj więcej

Wołodymyr Zełenski w Polsce. Karol Nawrocki: Dobra informacja dla Warszawy, zła – dla Moskwy

Na czym polega waga spotkania Zełenskiego z Nawrockim?

Z obu perspektyw ważne jest jednak spotkanie obu prezydentów. Relacje pomiędzy państwami nie mogą być lodowate, zwłaszcza kiedy łączy je wspólny i fundamentalny interes bezpieczeństwa. W tym sensie fakt, że przełamano lody, że Polacy zobaczyli całkiem inną twarz Karola Nawrockiego ma wielkie znaczenie.

Czytaj więcej

Zełenski mówił o relacjach Ukraina-Polska. „Nie może być wrogości”

Tym bardziej że dla Zełenskiego wartość polityczna stosunków z Nawrockim jest mała. Zamyka się w granicach polskiej polityki. polski prezydent jest zbyt początkującym graczem, by mógł realnie pomóc Ukrainie w jakimkolwiek formacie współpracy zagranicznej. Nawet jeśli jest rozpoznawalny w Białym Domu, to pomysł, że mógłby jakkolwiek wpłynąć na politykę Donalda Trumpa trzeba włożyć między bajki. Nawrocki to tylko ekspozytura polskiej prawicy, z którą na dłuższą metę zawsze będzie kłopot. Ale – przynajmniej z perspektywy ostatniego spotkania – lepiej na krótszą, niż na dłuższą.

Reklama
Reklama

Wiele zależy tu od Zełenskiego. Świetnie wiedział, że Nawrockiemu jako byłemu szefowi IPN zależy głównie na kwestii ekshumacji. Dlatego towarzyszyli mu przedstawiciele IPN z Kijowa. Relacje obu przywódców będą zależały od faktycznych postępów w ekshumacjach i Zełenski musi tego pilnować z wielką uwagą.

Wołodymyr Zełenski - najważniejsze daty

Wołodymyr Zełenski - najważniejsze daty

Foto: PAP

Wyprawa do Warszawy miała jednak ważniejszy aspekt. Wizyty i spotkania  w Sejmie, Senacie, z premierem Donaldem Tuskiem pokazały, że sprawa ukraińska rozbija się wyłącznie o ściany polskiego spolityzowanego nacjonalizmu, reszta polskiej polityki problemu z Kijowem nie ma. Zełenski może liczyć solidarnie na koalicję, a polski rząd to realny gracz, głównie w europejskich formatach współpracy, z „koalicją chętnych” na czele. Tu może liczyć na wiele, co piszącego te słowa tylko cieszy.

 

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Ratunek dla Ukrainy. Donald Tusk dał radę, Karol Nawrocki nie
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Karol Nawrocki atakuje Okrągły Stół? Gra toczy się o pamięć i władzę
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Czy Zełenski zrozumie, że Nawrocki stał się zakładnikiem Brauna i Mentzena
Komentarze
Bogusław Chrabota: Psi bilans. Dlaczego Karol Nawrocki stoi po złej stronie historii?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Donald Tusk promuje Karola Nawrockiego. Sprytny plan premiera
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama