Śmiechy, rechoty i chichoty

W tym tygodniu szykuje się prawdziwe kabaretowe eldorado. Telewizje pokażą relacje z imprez kabaretowych z Mrągowa, Zielonej Góry i Płocka. Przypomną też najciekawsze skecze ostatnich lat. Będzie okazja sprawdzić, co dziś bawi Polaków

Publikacja: 15.07.2010 17:28

Grupa MoCarta, od lewej: Filip Jaślar, Michał Sikorski, Paweł Kowaluk

Grupa MoCarta, od lewej: Filip Jaślar, Michał Sikorski, Paweł Kowaluk

Foto: Fotorzepa, Jak Jakub Ostałowski

Jeśli dziś przygotuje się ciekawy program kabaretowy, to właściwie nie trzeba starać się o promocję – mówił Filip Jaślar z Grupy MoCarta. – Liczba przeglądów, festiwali i biesiad jest taka, że w krótkim czasie można stać się popularnym. Oczywiście, jeśli ma się coś do powiedzenia.

Ale rzeczywistość pokazuje, że nie tylko wyszukane żarty wywołują radość widzów. Kabarety rzadko puszczają dziś oko do publiczności, nie używają, jak w czasach PRL, aluzji i niedomówień. O wielu rzeczach mówią wprost. Pytanie tylko, czy ich twórcom chodzi o śmiech, czy o rechot.

[srodtytul]Inteligentna rozrywka[/srodtytul]

Elitarnym zjawiskiem w gronie dzisiejszych kabaretów jest kwartet muzyczny Grupa MoCarta. „Jesteśmy na przekór dostojnej powadze sal koncertowych, na przekór nużącej codzienności życia muzyków, na przekór zaprzysięgłym melomanom i na przekór fanom rocka, rapu czy muzyki pop, którzy boją się klasyki jak ognia. Traktujemy naszą Matkę Muzykę z żartobliwą ironią i jesteśmy pewni, że się nie obrazi” – mówią o sobie.

Kabaretem dla inteligentów i widzów bardziej wymagających jest bez wątpienia krakowska Grupa Rafała Kmity. Kabaret odwołujący się do najlepszych tradycji Piwnicy Pod Baranami. Spiritus Movens całego przedsięwzięcia, Rafał Kmita, przyznaje, że wychował się na kabarecie literackim, do grona swych mistrzów zalicza Wojciecha Młynarskiego czy Agnieszkę Osiecką. Ma jednak świadomość, w jakich czasach żyje. Wie, że powoływanie się na teksty Szekspira, Żeromskiego czy Reymonta jest ryzykowne, bo dla wielu widzów to puste skojarzenia.

Kabarety zawsze przyciągały uwagę swoją nazwą. Dziś z tych najmłodszych warto wymienić Świerczychrząszcz czy Kabaret IPN. Dla wyjaśnienia – ten pierwszy powstał w Szczebrzeszynie, skrót tego drugiego brzmi Idole Pięknych Nastolatek i nie odnosi się bynajmniej do historii, lecz do współczesnego życia. Kabaretowy Klub Kanapowy (TVP Polonia, czwartek, godz. 10.45) zaprezentuje grupę o równie przewrotnej nazwie, czyli Kabaret Skeczów Męczących. Artyści zapewniają, że wbrew nazwie, są prawdziwą petardą wśród kabaretów, a ich umiejętność wchodzenia w błyskotliwe interakcje z publicznością zadziwi każdego.

[srodtytul]Żarty w plenerze[/srodtytul]

Jedna z najstarszych imprez kabaretowych rozgrywa się w amfiteatrze w Mrągowie. Tegoroczna 12. Mazurska Noc Kabaretowa transmitowana na żywo przez telewizyjną Dwójkę (sobota, godz. 20.10) odbędzie się pod hasłem „Tropiciele talentów”. Wśród wykonawców znajdą się: Łowcy.B, Kabaret Pod Wyrwigroszem, Dno, Koń Polski, Kabaret Młodych Panów, Nowaki i wiele innych. Zgodnie z zapowiedziami organizatorów wszyscy będą szukać talentów, prawdziwych scenicznych osobowości, a nie tych kreowanych przez media. Wieczór poprowadzą Robert Górski i Mikołaj Cieślak z Kabaretu Moralnego Niepokoju, a gośćmi specjalnymi imprezy będą Sonia Bohosiewicz i Katarzyna Zielińska.

Od lat prawdziwym zagłębiem kabaretowym pozostaje Zielona Góra. To tam odbył się koncert „Lubuskie warte zachodu – wino, kabaret i śpiew”, który w niedzielę przypomni Dwójka (godz. 20.05) i TVP Polonia (godz. 21.05). Z tym miastem związany jest Władysław Sikora, określany mianem „teoretyka, maniaka i mistyka kabaretu”.

To z jego inicjatywy powstał słynny kabaret Potem oraz popularny kabaret Hrabi. Dziś tradycję zielonogórskich grup kontynuują m.in. Nowaki, Jurki, Słuchajcie.

Na kabaretowej mapie Polski pojawił się niedawno Płock, gdzie w maju po raz pierwszy odbyła się Płocka Noc Kabaretowa. Organizatorzy postawili na znane nazwiska z Marcinem Dańcem i Grzegorzem Halamą na czele. Ich żarty i skecze pokaże w niedzielę TVP 2 (godz. 17.05, 22.05).

[srodtytul]Klasyka zawsze śmieszna[/srodtytul]

Tych, którzy nie należą do fanów Dańca, warto uspokoić, że w najbliższym tygodniu będzie też okazja przypomnieć sobie klasykę kabaretu, (TVP 2, piątek, poniedziałek – czwartek, godz. 19.35).

Będzie też szansa spotkania z obchodzącym w tym roku 40-lecie wrocławskim Kabaretem Elita (TVP Polonia, piątek, godz. 14.10). Pojawią się również najlepsze teksty kabaretowe Wojciecha Młynarskiego i skecze legendarnego Dudka (TVP Polonia, piątek, godz. 0.30).

W programie telewizji publicznej zabrakło natomiast miejsca dla dwóch znanych pisarzy i satyryków: Jana Pietrzaka i Krzysztofa Daukszewicza. Obaj panowie, którzy bez względu na czasy zawsze mają swoją wierną publiczność, twierdzą, że nie są tolerowani przez obecne władze TVP.

Daukszewicz pojawia się w TVN 24 w „Szkle kontaktowym”, a Jan Pietrzak, jak twierdzi został wyrzucony z TVP za żart o generale Jaruzelskim.

Większość młodych kabaretów stroni od polityki. Powodów może być kilka. Po pierwsze, telewizja poświęca polityce dużo miejsca przy innych okazjach. Po drugie, politycy sami potrafią być tak śmieszni, że wszelka konkurencja jest tu nie wskazana.

[ramka][srodtytul]Krzysztof Daukszewicz - Bezpieczna bylejakość[/srodtytul]

W branży kabaretowej uchodzę za singla, a od kiedy przestałem współpracować z telewizją publiczną, w ogóle nie ma mnie na żadnych kabaretonach. Zauważyłem, że młode kabarety, które święcą dziś triumfy, konsekwentnie uciekają od polityki. Do nielicznych wyjątków należą Kabaret Moralnego Niepokoju, a także Neo-Nówka i w pewnym sensie Grupa Rafała Kmity. Myślę, że nowe zespoły nie chcą dotykać tematów politycznych co najmniej z kilku powodów. Na przeglądy kabaretowe przychodzi głównie młoda publiczność i ona nie bardzo rozumie wszelkie polityczne zawirowania. Spora grupa artystów kabaretowych występujących w telewizji udaje, że w naszej rzeczywistości właściwie nie ma żadnych patologii i dlatego trudno mi znaleźć z nimi wspólny język. Mam wrażenie, że wielu decydentów w TVP siedzi jak na minach, obawiając się, że w każdej chwili mogą wylecieć. W takiej sytuacji najbardziej pożądana jest bylejakość. Ludzie się cieszą, nic z tego nie wynika i wtedy jest wszystko w porządku. Mnie z tym nie po drodze. Ja mam swoją publiczność, która na szczęście mnie nie zawodzi.

[srodtytul]Jerzy Skoczylas, Kabaret Elita - Rekwizyty zamiast słów[/srodtytul]

Elita zawsze była kabaretem literackim. Tekst jest u nas podstawą i wokół niego wszystko się obraca. Występujemy właściwie bez rekwizytów. Dzisiejsze kabarety dość konsekwentnie odchodzą od słowa. Idą w kreacje, w przebieranie się. Na kabaretonach obserwuję ze zdziwieniem, że przyjeżdżają z całymi ciężarówkami rekwizytów. Zauważyłem, że w programach kabaretowych zaginęła też zupełnie piosenka literacka, nastrojowa, refleksyjna. Taka, jaka pojawiała się zarówno w Elicie, jak i w Salonie Niezależnych, Teyu czy Pod Egidą. Teraz skecze trwają po 20 minut. Jeśli pojawi się piosenka, to jest ona zwykle pastiszem znanego przeboju. Często oglądając w telewizji występy dzisiejszych kabaretów, narzekamy na ich poziom. Nie zdajemy sobie jednak sprawy, że telewizja często w imię tzw. oglądalności odrzuca nurt poetycki i bardziej refleksyjny, woli dowcipy bardziej przaśne, dla mniej wymagających. Obchodzący w tym roku 40-lecie istnienia Kabaret Elita nigdy nie był kabaretem stricte politycznym, zawsze dotykaliśmy raczej spraw obyczajowych. I zauważyłem, że dzisiejsze kabarety idą w podobnym kierunku. Ostre teksty polityczne wypowiadają sami politycy, więc trudno być dla nich konkurencją.

[srodtytul]Rafał Kmita, Grupa Rafała Kmity - Morze różnorodności[/srodtytul]

W tej chwili kabaret przeżywa boom ilościowy. Bardzo dużo ludzi chce się bawić w kabaret. Jest mnóstwo festiwali i przeglądów, gdzie można się zaprezentować. Jako obserwator i juror mógłbym powiedzieć, że kabaret jako dziedzina sztuki przeżywa swój rozkwit. Rozkwitu niestety nie można zauważyć poprzez pryzmat tego, co pokazuje telewizja. Ona wybiera to, co – jej zdaniem – najbardziej trafia do masowego widza. Sam, realizując niektóre występy naszej grupy, słyszałem: Rafał, bardziej ludycznie, nie tak inteligentnie. Mimo narzekań uważam, że dzisiejszy kabaret jest bardziej różnorodny niż jeszcze 20 czy 30 lat temu. Nie ma w nim oczywiście zjawisk tak świetnych literacko, jak w latach 60. czy 70. ubiegłego wieku. Nie ma artystów klasy Wojciecha Młynarskiego, Jeremiego Przybory i Jerzego Wasowskiego czy Jerzego Dobrowolskiego. Nie przekreślałbym jednak w całości tego, co dziś obserwujemy. Trudno mi jednak jednoznacznie odpowiedzieć na pytanie, z czego dziś śmieją się Polacy? Najkrócej można powiedzieć: Ze wszystkiego.

[srodtytul]Filip Jaślar, Grupa MoCarta - Tęsknota za finezją[/srodtytul]

Ktoś powiedział, że Polacy najchętniej śmieją się wtedy, gdy usłyszą jakieś wulgarne słowo czy pikantny, siarczysty dowcip. My uważamy, że tak wcale być nie musi. Niepokoi mnie nurt mocno populistyczny, niezwykle dosłowny, pozbawiony poezji. Niektórzy wykonawcy wychodzą na scenę i zanim jeszcze cokolwiek pokażą, wykrzykują w stronę widowni: „Jak się bawicie?!”. Są bardzo nachalni, grubiańscy. Nie przepadamy za takim rodzajem kabaretu. Dla nas wzorem są Starsi Panowie. Wiemy, że w ludziach jest tęsknota za finezją i inteligentnym dowcipem. Dlatego chętnie współpracujemy z Arturem Andrusem czy Ireneuszem Krosnym. Dobrze nam się gra z Kabaretem Moralnego Niepokoju, którego lider Robert Górski ma z pewnością najszybsze pióro w Polsce, a ilością swoich tekstów mógłby obdzielić kilka kabaretów. Świetnie czujemy się też w zagłębiu kabaretowym, jakie stworzył Władysław Sikora twórca kabaretu Potem a obecnie kabaretu Hrabi.

[/ramka]

Jeśli dziś przygotuje się ciekawy program kabaretowy, to właściwie nie trzeba starać się o promocję – mówił Filip Jaślar z Grupy MoCarta. – Liczba przeglądów, festiwali i biesiad jest taka, że w krótkim czasie można stać się popularnym. Oczywiście, jeśli ma się coś do powiedzenia.

Ale rzeczywistość pokazuje, że nie tylko wyszukane żarty wywołują radość widzów. Kabarety rzadko puszczają dziś oko do publiczności, nie używają, jak w czasach PRL, aluzji i niedomówień. O wielu rzeczach mówią wprost. Pytanie tylko, czy ich twórcom chodzi o śmiech, czy o rechot.

Pozostało 93% artykułu
Telewizja
Międzynarodowe jury oceni polskie seriale w pierwszym takim konkursie!
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Telewizja
Arya Stark może powrócić? Tajemniczy wpis George'a R.R. Martina
Telewizja
„Pełna powaga”. Wieloznaczny Teatr Telewizji o ukrywaniu tożsamości
Telewizja
Emmy 2024: „Szogun” bierze wszystko. Pobił rekord
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Telewizja
"Gra z cieniem" w TVP: Serial o feminizmie w dobie stalinizmu