Od tego roku urlop ojcowski na opiekę nad małym dzieckiem wzrósł z jednego tygodnia do dwóch. To na razie jedyny przejaw polityki rodzinnej rządu w jego obecnej kadencji. Od jesieni szykują się zmiany. Z tym że raczej pogorszą one sytuację rodzin, są pozorowane, nie odpowiadają także na wyzwania demograficzne, z jakimi mierzy się Polska.
Młodzi bez pomocy
Od listopada wzrosną progi dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych. Z zasiłków skorzysta jednak zaledwie dodatkowo niespełna 150 tys. dzieci. Wcześniej, w ciągu ostatnich ośmiu lat, prawo do nich straciło prawie3 mln najmłodszych.
Ograniczone zostanie także prawo do becikowego. Będzie wypłacane, jeśli dochód na członka rodziny nie przekracza 1922 zł netto na osobę. Spowoduje to także, choć w bardzo niewielkim stopniu, ograniczenie liczby uprawnionych do wsparcia.
Rząd deklaruje pomoc rodzinom wielodzietnym. Od 2014 r. na trzecie i kolejne dziecko wyższa ma być ulga podatkowa. Z tym że po pierwsze rodzin, które ją odliczą, jest bardzo niewiele, a po drugie rząd zabierze ulgę tym rodzinom, które mają jedno dziecko i zarabiają ponad85 tys. zł rocznie.
Młode rodziny od przyszłego roku nie będą mogły natomiast korzystać z pomocy państwa przy zakupie własnego mieszkania, bo z końcem tego roku wygasa program „Rodzina na swoim", polegający na dopłacie do odsetek od kredytu dla osób, które kupiły swoje pierwsze mieszkanie. Program obowiązywał od 2007 r. i do marca tego roku skorzystało z niego ponad 140 tys. osób, które wzięły kredyty na preferencyjnych zasadach. Eksperci już alarmują, że wycofanie się rządu z tego programu doprowadzi to do zapaści na rynku budownictwa w Polsce.