Rodziny bez pomocy

Rząd nie ma pomysłu na politykę rodzinną. Zachętą do działań może stać się inicjatywa prezydenta

Publikacja: 10.06.2012 19:57

Rodziny bez pomocy

Foto: ROL

Od tego roku urlop ojcowski na opiekę nad małym dzieckiem wzrósł z jednego tygodnia do dwóch. To na razie jedyny przejaw polityki rodzinnej rządu w jego obecnej kadencji. Od jesieni szykują się zmiany. Z tym że raczej pogorszą one sytuację rodzin, są pozorowane, nie odpowiadają także na wyzwania demograficzne, z jakimi mierzy się Polska.

Młodzi bez pomocy

Od listopada wzrosną progi dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych. Z zasiłków skorzysta jednak zaledwie dodatkowo niespełna 150 tys. dzieci. Wcześniej, w ciągu ostatnich ośmiu lat, prawo do nich straciło prawie3 mln najmłodszych.

Ograniczone zostanie także prawo do becikowego. Będzie wypłacane, jeśli dochód na członka rodziny nie przekracza 1922 zł netto na osobę. Spowoduje to także, choć w bardzo niewielkim stopniu, ograniczenie liczby uprawnionych do wsparcia.

Rząd deklaruje pomoc rodzinom wielodzietnym. Od 2014 r. na trzecie i kolejne dziecko wyższa ma być ulga podatkowa. Z tym że po pierwsze rodzin, które ją odliczą, jest bardzo niewiele, a po drugie rząd zabierze ulgę tym rodzinom, które mają jedno dziecko i zarabiają ponad85 tys. zł rocznie.

Młode rodziny od przyszłego roku nie będą mogły natomiast korzystać z pomocy państwa przy zakupie własnego mieszkania, bo z końcem tego roku wygasa program „Rodzina na swoim", polegający na dopłacie do odsetek od kredytu dla osób, które kupiły swoje pierwsze mieszkanie. Program obowiązywał od 2007 r. i do marca tego roku skorzystało z niego ponad 140 tys. osób, które wzięły kredyty na preferencyjnych zasadach. Eksperci już alarmują, że wycofanie się rządu z tego programu doprowadzi to do zapaści na rynku budownictwa w Polsce.

Budżety młodych rodzin obciążyły też podwyższenie od ubiegłego roku stawki VAT na podręczniki szkolne z 0 do 5 proc. i podwyższenie od tego roku stawki VAT na ubranka i buty dla dzieci z 8 do 23 proc. Polska zrobiła to pod naciskiem Unii Europejskiej. Ale Wielka Brytania obroniła u siebie zerową stawkę VAT na te artykuły.

Taka polityka rządu nie podoba się ani ekspertom, ani politykom.

- Rodzinom z dziećmi należy się pomoc materialna, zwłaszcza w czasach kryzysu  - mówi Ewa Kowalewska, prezes prawicowej organizacji Forum Kobiet Polskich.  - Tymczasem u nas rodzinom zabiera się coraz więcej i w rezultacie zostają z niczym.

Również Anna Bańkowska z SLD, posłanka pracująca w komisji polityki społecznej, uważa, że polityka prorodzinna w Polsce praktycznie nie istnieje.  - Z ulg podatkowych na dzieci mogą skorzystać wyłącznie najzamożniejsi podatnicy, a biednym oferuje się jedynie szczątkową pomoc społeczną  - zaznacza.  - Na dodatek rząd nie przyjął nawet dokumentu strategicznego, w którym przedstawiałby swoje pomysły na zwiększenie dzietności.

Interwencja prezydenta

Co ciekawe, także prezydent Bronisław Komorowski uważa, że w Polsce konieczny jest spójny program polityki prorodzinnej.  - Wiele nerwów i pieniędzy straciliśmy z powodu cząstkowych rozwiązań wprowadzanych, wycofywanych potem bez żadnego pomysłu  - mówił prezydent w ubiegłym tygodniu w radiowej Trójce. I zapowiedział, że jego kancelaria podejmie się przygotowania spójnego programu.

Jaka piękna katastrofa

Posłowie PO chwalą się nowymi pomysłami, które wprowadził rząd Tuska w ubiegłej kadencji  - ustawą żłobkową i o nianiach. Niestety, według ekspertów oba te programy nie wypaliły.

Według danych Ministerstwa Pracy w Polsce do dziś zarejestrowało się 8 tys. niań, podczas gdy ten rynek szacowany jest na 200 tys. A samorządy nie są w stanie skorzystać z ustawy żłobkowej, bo nie mają własnych pieniędzy. Dlatego z 40 mln zł zarezerwowanych w ubiegłym roku na ten program wykorzystano zaledwie19 mln. zł.

- Przedstawiciele Ministerstwa Pracy sami na posiedzeniach naszej komisji przyznają, że jest to kropla w morzu potrzeb - mówi Bańkowska.

Agnieszka Chłoń-Domińczak, ekspert ze Szkoły Głównej Handlowej, uważa, że rząd powinien z większą energią zabrać się do polityki przyjaznej rodzinom.  - Rząd musi przede wszystkim dopłacać do żłobków i przedszkoli, żeby opieka nad dziećmi była bardziej dostępna, choć już się trochę poprawiła  - mówi Chłoń-Domińczak.  - Po drugie konieczny jest system wsparcia dla najuboższych rodzin, z czym jest problem. Polityka podatkowa jest na trzecim miejscu.

Od tego roku urlop ojcowski na opiekę nad małym dzieckiem wzrósł z jednego tygodnia do dwóch. To na razie jedyny przejaw polityki rodzinnej rządu w jego obecnej kadencji. Od jesieni szykują się zmiany. Z tym że raczej pogorszą one sytuację rodzin, są pozorowane, nie odpowiadają także na wyzwania demograficzne, z jakimi mierzy się Polska.

Młodzi bez pomocy

Pozostało 92% artykułu
Społeczeństwo
Kielce: Poważna awaria magistrali wodociągowej. Gdzie brakuje wody?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Społeczeństwo
Sondaż: Rok rządów Donalda Tuska. Polakom żyje się lepiej, czy gorzej?
Społeczeństwo
Syryjczyk w Polsce bez ochrony i w zawieszeniu? Urząd ds. Cudzoziemców bez wytycznych
Społeczeństwo
Ostatnie Pokolenie szykuje „wielką blokadę”. Czy ich przybudówka straci miejski lokal?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Społeczeństwo
Pogoda szykuje dużą niespodziankę. Najnowsza prognoza IMGW na 10 dni