[b]Wchodzi w życie nowela kodeksu cywilnego rozszerzająca krąg spadkobierców ustawowych, czyli powołanych do spadku, gdy zmarły nie zostawił ważnego testamentu ([link=http://www.rp.pl/aktyprawne/akty/akt.spr?id=312536]DzU nr 79, poz. 662[/link]).[/b]
Ma to wzmocnić związki rodzinne i oddalić groźbę przejęcia spadku przez gminę (Skarb Państwa). Dochodziło do takich sytuacji, chociaż żyli dość bliscy krewni zmarłego. Sukcesor daje większą szansę na kontynuację gospodarczego użytku z majątku spadkowego, a prawo spadkowe powinno umacniać więzi rodzinne – napisano w uzasadnieniu noweli.
– Prowadzę sprawę lokatorów i szukaliśmy właściciela kamienicy. Trafiliśmy w USA na ślad córki ostatniej właścicielki, ale zmarła przed matką. Ta też umarła, więc kamienicę dziedziczy gmina. Gdyby do spadku mieli prawo dziadkowie, byłoby inaczej – wskazuje adwokat Roman Nowosielski.
Z podobnych względów do ustawowego dziedziczenia dopuszczono pasierbów.
Prof. Maksymilian Pazdan, który kierował zespołem Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Cywilnego, przyznaje, że była to jedna z bardziej kontrowersyjnych kwestii w nowelizacji. Bez zmian pozostawiono dziedziczenie najbliższych: dzieci (wnuków) i małżonka. W II kręgu – gdy nie ma dzieci (i wnuków), dziedziczyć będą małżonek z rodzicami, bez rodzeństwa. Ono zostało przesunięte dalej. To rodzice bowiem przyczyniają się do powstania aktywów spadkowych dziecka – brzmi uzasadnienie.