Rower, zegarek z kalkulatorem czy drobiazg ze złota na tyle mogła liczyć większość dzieci przystępujące do pierwszej komunii świętej piętnaście, dwadzieścia lat. Dziś pociechy na swoich listach życzeń komunijnych mają drogie laptopy, konsole, tablety a nawet kłady. I na marzeniach się nie kończy. Prezenty komunijne o wartości kilku tysięcy złotych nie należą już do rzadkości.
Drogi podarunek z pewnością ucieszy dziecko. Niewielu rodziców zdaje sobie jednak sprawę, że taki prezent może skończyć się wizytą w ...urzędzie skarbowym.
Danina od prezentów
W świetle prawa podatkowego prezent to nic innego jak darowizna. A od darowizny co do zasady fiskusowi należy się podatek. To czy fiskus dostanie daninę od darowizny zależy od wartości prezentu i stopnia pokrewieństwa między wręczającym a obdarowanym.
Rodzice, których dzieci zostaną obdarowane drogimi prezentami komunijnymi przez najbliższą rodzinę mogą spać spokojnie.
Od pewnego czasu przepływem majątku między osobami z tzw. zerowej grupy podatkowej nie będzie interesował urzędników skarbówki. Zgodnie bowiem z art. 4 a ustawy o podatku od spadków i darowizn zwalnia się od podatku nabycie własności rzeczy lub praw majątkowych przez małżonka, zstępnych (dzieci, wnuki itd.), wstępnych (rodzice, dziadkowie itd.) pasierba, rodzeństwo, ojczyma i macochę. Tu limit nie obowiązuje.