[b]Dom należał wspólnie do matki i ojca czytelniczki. Po śmierci matki ojciec w drodze darowizny przepisał notarialnie swoją część na czytelniczkę. Ponieważ oprócz ojca po matce dziedziczyły ona i jej siostra, w rezultacie do czytelniczki należało 5/6 udziałów w domu. Po śmierci ojca sąd stwierdził nabycie spadku po nim przez czytelniczkę i jej siostrę, choć ojciec w praktyce nic po sobie już nie pozostawił. Siostra żąda zachowku. Nieruchomość z domem biegły wycenił na 900 tys. zł.
Przed śmiercią ojca czytelniczka spłaciła siostrę z 1/6 części, która należała do niej z racji spadku po matce. Siostra żąda teraz zachowku po ojcu. Czy należy się on jej, mimo że ojciec nie zostawił majątku?[/b]
W opisanej sytuacji siostrze należy się zachowek. Do tej bowiem – choćby kilkuzłotowej, a nawet zerowej – wartości spadku dolicza się w celu ustalenia zachowku wartość darowizn uczynionych przez spadkodawcę, m.in. na rzecz pozostałych spadkobierców, a także na rzecz bliskiego uprawnionego do zachowku.
Po śmierci matki udział ojca w nieruchomości, jeśli była ona objęta wspólnością majątkową małżeńską, wynosił 4/6, tj. 3/6 jako jego część z racji wspólności plus 1/3, która przypadła mu po żonie. Przedmiotem spadku bowiem był udział matki we wspólności wynoszący 1/2 majątku dorobkowego, czyli 3/6 nieruchomości. Małżonek dziedziczy w częściach równych z dziećmi, chyba że jest ich więcej niż czworo (wtedy jego udział wynosi 1/4).
Ojciec czytelniczki zatem nabył z racji spadku po żonie 1/6 udziału we własności domu. Tak więc łącznie ze swoim udziałem przypadającym mu z racji wspólności majątkowej małżeńskiej miał udział równy 4/6.