Kapela, niemal pół wieku temu został skazany za dezercję z Ludowego Wojska Polskiego, trafił do więzienia, w czasie kolejnej ucieczki z kraju został zaś postrzelony przez pograniczników z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Od lat domaga się rehabilitacji.
Zygfryd Kapela, który mieszka za granicą wystąpił do Prokuratora Generalnego oraz Naczelnej Prokuratury Wojskowej w sprawie kasacji wyroku. Uważa, że został skazany z powodów politycznych. "Wszystkie wyroki skazujące ludzi za dezercje w czasach dyktatury proletariatu były wyrokami uwarunkowanymi przyczynami politycznymi" - napisał w liście skierowanym do prokuratury. Zygfryd Kapela przypomina, że Ludowe Wojsko Polskie stało na straży "obrony socjalistycznej Ojczyzny", a także ówczesnych Sojuszy, Polska była wtedy zniewolona przez "sąsiednie mocarstwo". Dodaje, że w czasie PRL "zniewolone było nie tylko państwo polskie, ale także wszystkie jego struktury, w tym sądownictwo wojskowe". Dodaje, że polska armia nie stała na straży obrony narodu polskiego.
Na razie nie zapadła decyzja w jego sprawie. Ale z pisma, które otrzymaliśmy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej wynika, że jest mało prawdopodobne, aby wystąpiła ona o kasację. "Nadzwyczajny środek zaskarżania jakim jest kasacja może być wniesiony tylko z powodu ściśle określonych uchybień wymienionych w art. 439 kpk lub innego rażącego naruszenia prawa, jeśli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia ( art. 523 § 1 kpk ). Z uwagi na to, iż takowe przesłanki nie zaistniały w przedmiotowej sprawie brak podstaw do wywiedzenia kasacji od prawomocnego wyroku skazującego za dezercję".
Zygfryd Kapela, już wcześniej składał wnioski o uchylenie skazującego go wyroku, ale zarówno prokuratura, jak Rzecznik Praw Obywatelskich nie uwzględniały jego wniosków.
Ucieczka z PRL-u