Dezerter chce rehabilitacji

Zygfryd Kapela, skazany za dezercję z Ludowego Wojska Polskiego, chce kasacji wyroku.

Publikacja: 08.10.2014 13:04

Dezerter chce rehabilitacji

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski BŻ Bartłomiej Żurawski

Kapela, niemal pół wieku temu został skazany za dezercję z Ludowego Wojska Polskiego, trafił do więzienia, w czasie kolejnej ucieczki z kraju został zaś postrzelony przez pograniczników z Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Od lat domaga się rehabilitacji.

Zygfryd Kapela, który mieszka za granicą wystąpił do Prokuratora Generalnego oraz Naczelnej Prokuratury Wojskowej w sprawie kasacji wyroku. Uważa, że został skazany z powodów politycznych. "Wszystkie wyroki skazujące ludzi za dezercje w czasach dyktatury proletariatu były wyrokami uwarunkowanymi przyczynami politycznymi" - napisał w liście skierowanym do prokuratury. Zygfryd Kapela przypomina, że Ludowe Wojsko Polskie stało na straży "obrony socjalistycznej Ojczyzny", a także ówczesnych Sojuszy, Polska była wtedy zniewolona przez "sąsiednie mocarstwo". Dodaje, że w czasie PRL "zniewolone było nie tylko państwo polskie, ale także wszystkie jego struktury, w tym sądownictwo wojskowe". Dodaje, że polska armia nie stała na straży obrony narodu polskiego.

Na razie nie zapadła decyzja w jego sprawie. Ale z pisma, które otrzymaliśmy z Naczelnej Prokuratury Wojskowej wynika, że jest mało prawdopodobne, aby wystąpiła ona o kasację. "Nadzwyczajny środek zaskarżania jakim jest kasacja może być wniesiony tylko z powodu ściśle określonych uchybień wymienionych w art. 439 kpk lub innego rażącego naruszenia prawa, jeśli mogło ono mieć istotny wpływ na treść orzeczenia ( art. 523 § 1 kpk ). Z uwagi na to, iż takowe przesłanki nie zaistniały w przedmiotowej sprawie brak podstaw do wywiedzenia kasacji od prawomocnego wyroku skazującego za dezercję".

Zygfryd Kapela, już wcześniej składał wnioski o uchylenie skazującego go wyroku, ale zarówno prokuratura, jak Rzecznik Praw Obywatelskich nie uwzględniały jego wniosków.

Ucieczka z PRL-u

Zygfryd Kapela jako 20-latek na ochotnika zgłosił się do wojska. Jesienią 1967 r. został skierowany do szkoły WOP w Kętrzynie. I jak twierdzi już wtedy myślał o ucieczce z PRL. W czasie urlopu z wojska pojechał do domu, przebrał się w cywilne ubranie i udał do Zakopanego. Przekroczył granicę z Czechosłowacją.

Na 3 km przed granicą czechosłowacko - austriacką wpadł on jednak w zasadzkę zwiadu pograniczników czechosłowackich. Czesi zatrzymali go 25 sierpnia 1969 r. Pod eskortą został przewieziony do Polski  i trafił do aresztu. Wojskowa prokuratura oskarżyła go o nielegalne przekroczenie granicy z Czechosłowacją i dezercję z zamiarem ucieczki do Austrii. W czerwcu 1971 r. sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego skazał go na trzy lata więzienia i degradację.

Po wyjściu z więzienia we wrześniu 1971 r. (karę mu skrócono) Kapela nie porzucił zamiaru ucieczki z PRL. Jesienią 1972 r. na podstawie dowodu osobistego przekroczył granicę z NRD. Do granicy z Republiką Federalną Niemiec jechał pociągiem, potem szedł pieszo.

16 października 1972 r. kilkadziesiąt metrów od zasieków granicznych, został zatrzymany serią z karabinu Kałasznikow i złapany przez enerdowskich żołnierzy. Niemieccy pogranicznicy ranili uciekiniera. Na początku przebywał on w szpitalu Stasi (służby bezpieczeństwa NRD – red.) koło Lipska, potem w ich katowni w Erfurcie. W enerdowskich więzieniach spędził siedem miesięcy. 10 maja 1973 r. Niemcy przekazali go polskim żołnierzom na moście granicznym w Słubicach. Nie poniósł innych konsekwencji, chociaż był uznawany przez aparat bezpieczeństwa za element wrogi.

Przez wiele lat Kapela starał się o wydanie paszportu, uzasadniał to chęcią wyjazdu do RFN. Aż do 20 grudnia 1988 r. odpowiedź była odmowna. Tego dnia – jak wspomina – oficer SB przyniósł mu do domu paszport dla niego, żony i dwóch córek. – Przychylili się do wniosku o możliwość wyjazdu na przedświąteczne zakupy do Berlina Zachodniego. W ciągu czterech dni się spakowaliśmy. W noc świętą, gdy wszyscy witają Pana, my na przejściu granicznym witaliśmy wolność – opowiadał nam.

Niemcy go zrehabilitowali

W 2008 r. Kapela wystąpił do niemieckiego sądu o rehabilitację. Odpowiedź przyszła po kilku miesiącach. Sąd okręgowy w Erfurcie orzekł:  „Za niezgodne z przepisami państwa prawa uznaje się wdrożenie i przeprowadzenie przeciwko poszkodowanemu postępowania dochodzeniowego z powodu usiłowania bezprawnego przekroczenia granicy, ponieważ nie jest ono zgodne z istniejącymi zasadami wolnościowego ustroju państwa prawa". Kapela otrzymał rekompensatę finansową za okres pozbawienia wolności (po ok. 350 euro za miesiąc). Strzelców  o nazwiskach Frank i Schumann stanęli przed sądem w Hamburgu. Zostali uznani za winnych i dostali wyroki w zawieszeniu.

W 2009 r. Zygfryd Kapela wystąpił do Wojskowego Sądu w Poznaniu o stwierdzenie nieważności wyroku z lat 70. Sąd jednak go nie uwzględnił, uznając, że „brak jest przesłanek, że przypisany wnioskodawcy czyn związany był z działalnością na rzecz niepodległości Państwa Polskiego". Dzisiaj zauważa on, że niemiecki sąd zrehabilitował go za taki sam czyn, który „dzisiejsze państwo polskie jeszcze uznaje za zbrodnię".

Służby
Służby i bez Pegasusa chętnie podsłuchują
Służby
Agenci CBA weszli do siedzib PKOl i PZKosz. Chodzi o faktury
Służby
Starlinki nie tylko dla Ukrainy. Obsługiwały także wybory w Polsce
Służby
600 tys. zł w rok. Kosmiczna pensja szefowej CBA
Służby
Anna Dyner: Jak w Polsce werbują białoruskie i rosyjskie służby
Materiał Promocyjny
Między elastycznością a bezpieczeństwem