To już pewne. Mamy do czynienia z aktem dywersji – napisał Donald Tusk w serwisie X w poniedziałek rano, zamieszczając wideo, w którym tłumaczy, co się wydarzyło na linii kolejowej do Dęblina.
Co oznacza dla Polski akt dywersji na szlaku kolejowym?
Słowa premiera oznaczają, że ktoś celowo podłożył ładunek wybuchowy na szlaku kolejowym, który uszkodził fragment torów. Na szczęście maszynista pociągu dostrzegł w porę ubytek szyn i zaalarmował służby.
Nikt nie może już mieć wątpliwości, że wrogie działania Rosji przeciwko Polsce dzieją się na naszym terytorium, a wojna hybrydowa trwa. Rosyjska agresja przekroczyła nasze granice. Nie jest to klasyczna wojna, nie atakują nas czołgi, bombowce czy piechota.
Ale wysyłane są przeciw nam – jak ujawnił w rozmowie z „Rzeczpospolitą” gen. Maciej Klisz – setki dronów. Prowadzone są akcje sabotażowe, takie jak podpalenia dużych obiektów (hala na Marywilskiej), werbowani są agenci mający obserwować ruch na szlakach kolejowych czy szosach prowadzących do granicy. Mamy cały wachlarz działań dezinformacyjnych i propagandowych w internecie. Teraz zaś mamy do czynienia z próbą przeprowadzenia ataku, który mógł pociągnąć wiele ofiar w ludziach. To więc wojna coraz mniej hybrydowa.