Ważne jest, by nie wylać dziecka z kąpielą: nie blokować inwestycji samorządów wspieranych pieniędzmi z UE, a jednocześnie tworzyć takie ramy legislacyjne, które pozwolą na rozsądne zadłużanie, m.in. dzięki nowym możliwościom finansowania postępu cywilizacyjnego tak potrzebnego naszym miastom i regionom.
Spore kontrowersje wzbudziło rozporządzenie ministra finansów z grudnia 2010 roku, które zmieniło sposób liczenia przez jednostki samorządu terytorialnego wysokości zadłużenia. Po doliczeniu np. zobowiązań z tytułu umów forfaitingowych, leasingowych czy partnerstwa publiczno-prywatnego część samorządów stanęła w obliczu realnej możliwości przekroczenia ustawowych wskaźników poziomu zadłużenia. Podlegające dyskusji są również plany ministra finansów na ograniczenie deficytu samorządów. Zgodnie z nimi deficyt jednostki nie mógłby przekraczać 4 proc. dochodów tejże jednostki w 2012 roku i następnie relacja ta miałaby się stopniowo obniżać tak, by docelowo w 2015 roku osiągnąć zaledwie 1 proc.
Rozluźnienie polityki fiskalnej na poziomie centralnym ma negatywny wpływ na postrzeganie przez banki i inwestorów jednostek samorządowych, a co za tym idzie, wzrost kosztów finansowania dla sektora publicznego. Trzeba więc wypracować system, który ograniczając dług publiczny, nie wpłynie na zmniejszenie naszej zdolności do wykorzystywania funduszy europejskich. Jest to ważne dla społeczności lokalnych, ale w szerszym ujęciu również dla koniunktury gospodarczej w kraju.
Trzy złote za jeden
Od momentu powstania samorządów w Polsce nie było tak dużego poziomu inwestycji infrastrukturalnych. Skala europejskich funduszy pomocowych, które płyną do naszego kraju, określana jest czasem „drugim planem Marshalla". W zależności od projektu za jedną zainwestowaną złotówkę możemy otrzymać nawet trzy od Unii Europejskiej. Inwestycje jednak zwiększają zadłużenie samorządów, które potrzebują na nie wkładu własnego. Dodatkowo organizacja mistrzostw Euro 2012 implikuje konieczność wykonania znaczących inwestycji nie tylko w sferze obiektów sportowych. Oprócz stadionów rozbudowana powinna zostać także infrastruktura, przede wszystkim drogowa i związana z komunikacją zbiorową (rozbudowa lotnisk, budowa linii tramwajowych czy zakup taboru).
Powstaje więc nowe wyzwanie: jak dokończyć rozpoczęte inwestycje i sfinansować nowe, aby sprostać wyzwaniom organizacji ogromnej imprezy sportowej oraz zapewnić w przyszłości ścieżkę zrównoważonego wzrostu. Pamiętamy stosunkowo niedawne czasy, kiedy wśród samorządów modne były tylko i wyłącznie kredyty. Następnie pojawiły się obligacje, dzięki którym samorządy, dywersyfikując źródła pozyskania kapitału, zaczęły trafiać do szerszego niż sektor bankowy grona inwestorów. Stopniowo rosła świadomość władz lokalnych co do specyfiki instrumentów finansowych, rynku kapitałowego i kosztu kapitału. Pojawiły się długie terminy finansowania kapitałochłonnych projektów w myśl reguły, iż okres finansowania powinien się pokrywać z okresem amortyzacji aktywów.