To miał być teoretycznie spokojny dzień na rynku walutowym, ale w jego drugiej połowie zaczęło się dziać nieco więcej. Głównie za sprawą pary euro/dol., która zaczęła wyraźniej zyskiwać na wartości i przebiła się przez poziom 1,16. W dolara uderzają kolejne sugestie ze strony przedstawicieli Fed o potrzebie obniżki stóp procentowych. Swoje robi także geopolityka. – Na arenie międzynarodowej uwagę przyciągnęło spotkanie prezydenta Władimira Putina z wysłannikiem USA Stevem Witkoffem, które trwało trzy godziny i zostało określone jako „konstruktywne”. Rozmowy dotyczyły wojny na Ukrainie oraz możliwości strategicznej współpracy. Tymczasem prezydent Donald Trump zapowiedział, że do piątku ogłosi decyzję w sprawie nowych ceł na kraje importujące rosyjską ropę – wskazuje Krzysztof Kamiński z Oanda TMS Brokers.
Czytaj więcej
Złoty w środowy poranek notował niewielkie zmiany. Czy taki też będzie cały dzień?
Złoty mocniejszy wobec dolara
Słabość dolara była we wtorek wsparciem dla złotego. Para USD/PLN w drugiej części dnia spadała o około 0,5 proc. i za amerykańską walutę trzeba było płacić 3,67 zł. Euro było wyceniane na 4,27 zł, czyli tyle samo co wczoraj. Frank szwajcarski taniał o 0,4 proc. do 4,55 zł. – Środa przyniosła lekkie odreagowanie eurodolara, co skutkuje podbiciem wyceny walut rynków wschodzących, w tym złotego. W szerszym ujęciu możemy mówić o podtrzymaniu konsolidacji na parach – EUR/PLN czy CHF/PLN. Dzisiejsze orędzie prezydenta nie przyniosło większych zmian – czekamy na pierwsze sygnały, jak układa się współpraca z rządem – wskazuje Konrad Ryczko, analityk DM BOŚ.