Reklama

Deficyt w handlu USA z Chinami najniższy od 2004 r. Cła na leki celują w 250 proc.

Deficyt handlowy USA z Chinami zmniejszył się w ciągu pięciu miesięcy o 70 proc. Amerykanie mają najwyższe cła od 1934 r. Wpływ taryf na gospodarkę wykracza poza handel, szkodzi już usługom.

Publikacja: 06.08.2025 18:02

Amerykańska flaga powiewa nad statkiem i kontenerami transportowymi w porcie Los Angeles w San Pedro

Amerykańska flaga powiewa nad statkiem i kontenerami transportowymi w porcie Los Angeles w San Pedro w Kalifornii

Foto: REUTERS/Mike Blake/File Photo

Efekty wojny celnej Donalda Trumpa widać w danych statystycznych: deficyt handlowy USA w handlu z Chinami spadł do poziomu najniższego od ponad 21 lat, zauważył Reuters. Powodem jest oczywiście gwałtowny spadek importu towarów konsumpcyjnych, co jest dowodem wpływu szeroko zakrojonych ceł Trumpa na światowy handel.

Efekt ich działania wykracza w gospodarce amerykańskiej poza handel. Jak informuje Reuters, w lipcu aktywność w sektorze usług osiągnęła punkt krytyczny. Firmy skarżą się, że liczne nowe taryfy importowe podnoszą koszty i utrudniają planowanie biznesu.

Czytaj więcej

Ostatnie chwile na wynegocjowanie pokoju w wojnie celnej Donalda Trumpa z Europą

Deficyt z Chinami najniższy od lutego 2004 r.

Amerykańskie Biuro Analiz Ekonomicznych Departamentu Handlu podało we wtorek, że ogólna luka w handlu towarami i usługami zmniejszyła się w czerwcu o 16 proc., do 60,2 mld dol. Przy czym deficyt w handlu towarami spadł o 10,8 proc., do poziomu najniższego od września 2023 r.

Jak donosi Reuters, najważniejszym punktem wtorkowego raportu był jednak gwałtowny spadek deficytu w handlu z Chinami, który w czerwcu zmniejszył się o około jedną trzecią do 9,5 mld dol., osiągając najniższy poziom od lutego 2004 r. W efekcie pięciu kolejnych miesięcy spadków deficyt zmniejszył się aż o 70 proc.

Reklama
Reklama

Jak pisaliśmy w „Rzeczpospolitej”, Obserwatorium Złożoności Ekonomicznych (OEC) wskazuje, że eksport z Chin do USA może do końca 2027 r. zmaleć łącznie o 485 mld dol. To suma większa od całego amerykańskiego importu z Państwa Środka w 2024 r. (438,7 tys. dol.).

Negocjacje handlowe USA–Chiny nadal trwają, ostatnie spotkanie miało miejsce w Szwecji. USA nakładają obecnie 30-procentowe cła na większość chińskich produktów.  

Czytaj więcej

Paweł Rożyński: Donald Trump walczy o europejską suwerenność technologiczną

Eksport z USA także w dół

Spadek deficytu handlowego nie oznacza jednak wzrostu eksportu towarów z USA. Tutaj notowane są spadki: w czerwcu wartość eksportu towarów i usług wyniosła łącznie 277,3 mld dol., 1 mld dol. mniej niż w maju. Jednak dużo mocniej spadł import – z 250 mld do 337 mld dol. Jak zauważa Reuters, import towarów był najniższy od połowy pandemii COVID-19.

Trump miał ogłosić cła 1 sierpnia, nie dotrzymał terminu, ujawniając stopniowo kolejne stawki dla różnych partnerów. Jednak ulegają one ciągłym zmianom, np. Szwajcaria właśnie wysłała do USA swoją prezydentkę, by zbiła astronomiczną stawkę 39 proc. importową na towary z tego alpejskiego kraju.

USA mają obecnie najwyższe cła od niemal wieku. Po ostatnich zmianach stawek dokonanych przez Trumpa średnia stawka celna wzrosła do 18,3 proc., najwyższego poziomu od 1934 r. – szacuje Budget Lab z Yale University. Dla porównania, przed styczniowym jego powrotem do Białego Domu amerykańskie cła wynosiły średnio 2–3 proc.

Reklama
Reklama

Cytowani przez agencję ekonomiści uważają, że negatywny wpływ wysokich stawek celnych przeważy nad wszelkimi pozytywnymi skutkami.

Lekarstwa oclone na 250 proc.? Wieje grozą

Choć większość branż „zna” już swoją celną stawkę, niepewna jest przyszłość produktów farmaceutycznych. Ostatnia wypowiedź Donalda Trumpa na ten temat może mocno zaniepokoić światową branżę leków eksportującą swoje produkty do USA, a także amerykańskich pacjentów.

Trump ujawnił we wtorek w rozmowie z CNBC, że na początku nałoży „niewielkie cła” na import leków, ale potem taryfy wzrosną. 

– W ciągu roku, maksymalnie półtora roku, cło wzrośnie do 150 proc., a następnie do 250 proc., ponieważ chcemy, aby leki były produkowane w naszym kraju – powiedział Trump w wywiadzie dla CNBC.

To spora zmiana wobec wypowiedzi z lutego, gdy zapowiadał, że cła sektorowe na leki i chipy półprzewodnikowe będą wynosić „25 proc. lub więcej”. Cła na półprzewodniki i chipy mogą zostać ujawnione „w przyszłym tygodniu”.

To jest tydzień pełen wyczekiwania, ponieważ oprócz domykania porozumień celnych, USA wysłały swojego negocjatora Steve'a Witkoffa na kolejne spotkanie z Putinem. Witkoff spędził w środę trzy godziny na rozmowie z prezydentem Rosji. Tylko dwa dni zostały do końca terminu wyznaczonego Rosjanom przez Trumpa na zgodę na pokój na Ukrainie. Alternatywą są nowe sankcje. Jeśli Moskwa nie zgodzi się na zawieszenie broni, Trump grozi 100-procentowymi cłami na kraje, które kupują rosyjską ropę, w tym Chiny i Indie. Jednak według agencji, Putin prawdopodobnie nie ulegnie ultimatum. 

Efekty wojny celnej Donalda Trumpa widać w danych statystycznych: deficyt handlowy USA w handlu z Chinami spadł do poziomu najniższego od ponad 21 lat, zauważył Reuters. Powodem jest oczywiście gwałtowny spadek importu towarów konsumpcyjnych, co jest dowodem wpływu szeroko zakrojonych ceł Trumpa na światowy handel.

Efekt ich działania wykracza w gospodarce amerykańskiej poza handel. Jak informuje Reuters, w lipcu aktywność w sektorze usług osiągnęła punkt krytyczny. Firmy skarżą się, że liczne nowe taryfy importowe podnoszą koszty i utrudniają planowanie biznesu.

Pozostało jeszcze 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Handel
Żabka zaskoczyła. Akcje drożeją
Handel
Trump zamyka furtkę dla tanich przesyłek z Chin. Zmiany uderzą w najbiedniejszych konsumentów
Handel
Cios w e-sklepy, rekordowo mało otwarć
Handel
Temu, Shein i AliExpress pod lupą UE. Branża e-commerce domaga się zmian
Handel
Kłopotów Pepco ciąg dalszy. Bankrutuje w Niemczech
Materiał Promocyjny
Nie tylko okna. VELUX Polska inwestuje w ludzi, wspólnotę i przyszłość
Reklama
Reklama