Zbliża się 9 lipca, do kiedy prezydent Donald Trump zawiesił na 90 dni karne cła amerykańskie na towary z Unii Europejskiej i większej części świata (ale nie Rosji). W przyszłym tygodniu poznamy więc drugi rozdział wojny celnej, rozpętanej 2 kwietnia przez 47. prezydenta USA po historycznej konferencji prasowej w ogrodzie różanym Białego Domu.
Do tej pory Europa nie zawarła ze Stanami Zjednoczonymi żadnego ostatecznego porozumienia, a ze słów przedstawicieli Komisji Europejskiej wynika, że negocjacje trwają, dopiero niedawno przyspieszyły i zapewne będą się toczyć do ostatniej chwili: – Pracujemy nad porozumieniem, nasz zespół negocjatorów poleciał w poniedziałek do USA, będą tam cały tydzień, dziś dołączył do nich komisarz ds. handlu Maroš Šefčovič, w czwartek będzie miał spotkania, wróci do Brukseli w piątek – usłyszeliśmy od pracownika unijnej Dyrekcji Generalnej ds. Handlu (DG Trade).
Czytaj więcej
Wyższe stawki celne mogą obniżyć PKB Polski nawet 0,9 pkt proc. w 2026 r., najmocniej ucierpi eks...
Amerykanie nabierają chęci do rozmów na ostatniej prostej
– Chcieliśmy znieść te uniwersalne stawki 10-proc., które obowiązują wszystkich od kwietnia, a tymczasem grożą nam znowu stawki karne, które początkowo wynosiły 20 proc., a teraz Trump mówił nawet o 50 proc., bo „UE go zdenerwowała”. Negocjacje toczą się, jego zdaniem, zbyt wolno – mówi znający temat inny ekspert związany z DG Trade.
To oczywiście nie pierwsze spotkanie negocjacyjne, w ciągu ostatnich miesięcy takich rozmów było już kilka. – Jeśli nie zdołamy osiągnąć porozumienia, to nie dzięki naszej stronie, bo mamy takie same stanowisko od początku. To Amerykanie są nieprzewidywalni, niestabilni. Na początku nie byli mocno zaangażowani w rozmowy, ale od miesiąca to się zmieniło – mówi nasz rozmówca w DG ds. handlu.