Na przekór słowom Trumpa o niecnym wykorzystywaniu USA przez Unię Europejską, o czym ma świadczyć m.in. jej nadwyżka handlowa, w dziedzinie technologii sytuacja wygląda zgoła inaczej. Takie firmy technologiczne jak Meta (właściciel Facebooka i Instagrama), Google, X, Microsoft, Amazon, Apple czy Nvidia rozdają karty na Starym Kontynencie, notując gigantyczne przychody i zyski ze sprzedaży swych produktów, usług czy reklam. To firmy, których wyceny liczy się już nie w miliardach, ale w bilionach dolarów.
Technologiczne przebudzenie Europy
Sztuczna inteligencja, chmura, wyszukiwarki i przeglądarki internetowe, chipy, skrzynki mailowe, systemy operacyjne, aplikacje czy antywirusy to głównie rozwiązania amerykańskie. Nikomu to specjalnie nie przeszkadzało aż do chwili, gdy Donald Trump wytoczył swoje armaty. Nagle okazało się, że jesteśmy gospodarczymi rywalami, a za przyjaźń trzeba słono płacić.
Czytaj więcej
Google, Apple i Meta udostępniają władzom USA coraz więcej danych z kont swoich użytkowników – wy...
Ta brutalna zagrywka, której elementem są cła, uświadomiła europejskim politykom, że to nie tylko Chiny, którymi bezustannie straszono, ale i USA mogą np. pozyskiwać i przetwarzać dane europejskich obywateli, a teoretycznie nawet odciąć od systemów IT czy wojskowych. Stąd nagły zalew apeli o uniezależnienie się od krnąbrnego braciszka zza oceanu, o cyfrową suwerenność, i pomysłów, jak to osiągnąć.
Donald Trump może osłabić amerykańskie big techy
Wygląda więc na to, że agresywna polityka Trumpa może odnieść odwrotny skutek do zamierzonego. Zamiast jeszcze bardziej wzmocnić amerykańskie big techy, przyniesie ich osłabienie, kiedy Unia zdecyduje się na masowe wprowadzenie podatku cyfrowego lub zacznie wspierać własne firmy technologiczne, systemy i platformy. A na to się coraz bardziej zanosi. Nie wspominając już o możliwościach konsumenckiego bojkotu, o którego sile przekonuje się ostatnio Tesla Elona Muska.