Reklama

Prawica tańczy w rytm Trumpa, a czasem i Kremla

Media uległy iluzji udanego spotkania w Waszyngtonie, choć według mnie Trump wciąż gra bardziej z Putinem niż z Ukrainą. W Polsce ma wiernych kibiców z prawicy, „realistów ostatniej godziny”.

Publikacja: 22.08.2025 08:02

Antyukraiński ton Konfederacji zaczynają coraz mocniej przejmować niektórzy ludzie PiS, partii, któr

Antyukraiński ton Konfederacji zaczynają coraz mocniej przejmować niektórzy ludzie PiS, partii, która na początku wojny wzięła na siebie i pomoc Ukrainie, i uchodźcom. Na zdjęciu: „Marsz Pokoju” w Warszawie zorganizowany przez Konfederację Korony Polskiej, 6 kwietnia 2024 r.

Foto: Piotr Molęcki/East News

To był znamienny dzień. W Charkowie rosyjski pocisk trafił w blok mieszkalny. Zabił pięć osób, w tym półtoraroczne dziecko. Ukraińcy zaatakowali rosyjskie instalacje naftowe. A w Waszyngtonie prezydent Wołodymyr Zełenski robił wszystko, aby nie urazić Donalda Trumpa. Wraz z nim taniec wokół narcystycznego szefa amerykańskiego państwa uprawiała grupa europejskich przywódców.

Kilku polskich ekspertów orzekło, że już fakt, iż Trump nie zerwał rozmów, to sukces. Był przyjazny, z czego Witold Sokała wyciągnął wniosek, że uwolnił się przynajmniej na chwilę od magnetycznego wpływu Władimira Putina. Zaledwie trzy dni wcześniej przyjmował go na Alasce, prowadząc po czerwonym dywanie. Jest pierwszym prezydentem USA, który bił brawo przywódcy Rosji. I to takiemu, który dopiero co splamił się wojennymi zbrodniami.

Pozostało jeszcze 96% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Plus Minus
„Wszystko jak leci. Polski pop 1990-2000”: Za sceną tamtych czasów
Plus Minus
„Eksplodujące kotki. Gra planszowa”: Wrednie i losowo
Plus Minus
„Jesteś tylko ty”: Miłość w czasach algorytmów
Plus Minus
„Harry Angel”: Kryminał w królestwie ciemności
Plus Minus
Gość „Plusa Minusa” poleca. Sebastian Jagielski: Czego boją się twórcy
Reklama
Reklama