Mnożące się apele w obronie status quo SN, a zwłaszcza pierwszej prezes Małgorzaty Gersdorf, owszem, zrozumiałe w tej szczególnej sytuacji, nie zwalniają nas jednak z patrzenia w przyszłość, tym bardziej że prostego powrotu do stanu sprzed tych zawirowań nie ma.
Czytaj także: KRS zaopiniowała 12 sędziów Sądu Najwyższego
Uważam, że SN ma nadal ogromny autorytet, zwłaszcza wśród prawników. Trzeba go tylko odnowić, aby błyszczał jak klejnot wśród innych sądów. Przed Krajową Radą Sądownictwa i prezydentem zatem historyczne zadanie uzupełnienia składu możliwie najlepszymi sędziami.
Na skutek ostatnich zawirowań i obniżenia wieku emerytalnego, już stracił kilkunastu sędziów i może niebawem stracić kolejnych. Poza tym nadwątlona została fundamentalna zasada nieusuwalności sędziego. O statusie sędziego, jego niezależności, zwłaszcza na tak wysokim szczeblu, decyduje jednak jeszcze kilka innych czynników, jak kondycja duchowa oraz profesjonalizm.
Czytaj także: PiS ułatwia sobie przejęcie władzy po prezes Gersdrof