Oderwanie prawa od wartości prowadzi do nietolerancji i nienawiści, a w rezultacie do tragedii. Taki wniosek płynie z wtorkowej konferencji zorganizowanej przez rzecznika praw obywatelskich w muzeum w Oświęcimiu.
– Nasi urzędnicy nie są w stanie unieść wartości i praw człowieka. Coś takiego jak urzędowe odstępstwo od reguł prawnych jest niespotykane, nawet jeśli literalne rozumienie prawa jest ewidentnie sprzeczne z wartościami – mówił Marek Zirk-Sadowski, wiceprezes Naczelnego Sądu Administracyjnego. I dodał, że także polscy sędziowie zbyt literalnie rozumieją przepisy. Brakuje czasem refleksji, czemu ma służyć dana regulacja prawna. Sędziowie powinni częściej sięgać do wartości.
W piersi uderzyli się też prokuratorzy.
– Czasem czerwienię się ze wstydu. Jest tak na przykład, gdy dowiaduję się, że powołuje się biegłych, by stwierdzić, czy nazywanie kogoś „ścierwem" jest obelżywe. Prokurator, który się tego dopuszcza, musi mieć niedostatki intelektualne – zauważył Andrzej Seremet, prokurator generalny.
Konferencję zamknęła prof. Irena Lipowicz. Poprosiła gości o sygnalizowanie, jakie regulacje powinny być zmienione, bo prowadzą do dyskryminacji. Na zakończenie przyznała Piotrowi Cywińskiemu, dyrektorowi Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau, odznakę honorową „Za Zasługi dla Ochrony Praw Człowieka".