Reklama

Marcin Wolny: Rozporządzenie ministra Żurka to zły sygnał i pokazanie, że dbamy przede wszystkim o swoich

Cała awantura, która dotknęła sądownictwo, była wywołana pod hasłem walki z kastą i pałacowymi sędziami. W tej chwili ten „pałac” jest odbudowywany - mówi mec. Marcin Wolny z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.

Publikacja: 08.10.2025 18:03

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek

Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek

Foto: PAP/Paweł Supernak

Minister sprawiedliwości nowelizacją regulaminu urzędowania sądów powszechnych zmniejszył referaty sędziów będących członkami komisji kodyfikacyjnej nawet o 95 proc. Jak pan ocenia to uregulowanie?

Nie wydaje mi się, żeby było to sprawiedliwe względem innych członków komisji, a więc sędziów Sądu Najwyższego czy prokuratorów, którzy tego rodzaju dobrodziejstwa nie dostają.

Ponadto z punktu widzenia elementarnego poczucia sprawiedliwości nie do końca fair jest sytuacja, w której z jednej strony ktoś otrzymuje wynagrodzenie dodatkowe za pełnienie określonej funkcji w komisji, a z drugiej strony dostaje premię w postaci zmniejszenia wysiłku związanego z jego normalnymi zadaniami, do których wykonywania te osoby zostały przecież powołane. Skutkuje to bardzo dobrym wynagrodzeniem za pracę w dwóch ciałach jednocześnie, przy zmniejszonym nakładzie starań.

Czytaj więcej

Wybrańcy ministra zwolnieni z orzekania. To efekt głośnego rozporządzenia Waldemara Żurka

Krytycy tego rozwiązania zwracają uwagę, że o ile komisje kodyfikacyjne: prawa karnego, cywilnego czy rodzinnego mają charakter stały, to Komisja Ustroju Sądownictwa i Prokuratury już raczej doraźny. A gros zadań, jakie przed nią postawiono, jest już na ukończeniu.

Reklama
Reklama

To jedno. Dodatkową kwestią jest działanie przy komisjach kodyfikacyjnych zespołów problemowych, w których z jednej strony pracują członkowie komisji, ale i członkowie zewnętrzni. Wśród nich są też sędziowie sądów powszechnych, którzy pracują społecznie i nie mogą liczyć na żadne zmniejszenie pensum. Na pewno ta sytuacja wymaga precyzyjnego ustalenia reguł.

Czytaj więcej

Ewa Szadkowska: Lex Markiewicz, czyli teraz k… my

Sędzia Krystian Markiewicz, przewodniczący KKUSiP i jeden z beneficjentów nowych przepisów, również jest tego zdania, choć powinno to być uregulowane nie w rozporządzeniu, bo dziś działają one w oparciu o akt wykonawczy wydawany przez premiera, a w ustawie o komisjach kodyfikacyjnych.

Zgadzam się, że praca na rzecz komisji, także w zespołach problemowych, mogłaby wiązać się z jakimś ograniczeniem w zakresie pensum. No ale nie może to być ograniczenie na poziomie 95 proc. To, co mnie bardzo martwi, to fakt, że każda kolejna ekipa podchodzi do tych wskaźników w sposób bardzo instrumentalny i są one zmieniane  bez jakiegoś szczegółowego uzasadnienia i właściwie w zależności od chwilowej potrzeby. To rozporządzenie, w zakresie przedziału spraw, zmienia się na zasadzie wahadła. Jak trzeba było troszeczkę uprzykrzyć życie rzecznikom dyscyplinarnym powołanym przez pana ministra Ziobrę, no to nagle te wskaźniki liczby spraw, które są im przydzielane, poszybowały w górę, do 90 proc. Teraz, jak już powołano nowych rzeczników, ich pensum zmniejszono do 10 proc. Nie wydaje mi się to poważnym stanowieniem prawa.

Na forach sędziowskich informacja o zmniejszeniu pensum wywołała wśród sędziów większe kontrowersje niż zamieszanie wokół modyfikowanego tym samym rozporządzeniem przydziału spraw składom kolegialnym. Opinie są diametralnie różne. Jedna z przedstawicielek stowarzyszenia Iustitia przekonywała mnie, że to burza w szklance wody, bo przecież rozporządzenie ograniczy referaty raptem ośmiu sędziom, więc w skali całego wymiaru sprawiedliwości nie ma to najmniejszego znaczenia. Inny sędzia, zaangażowany w sprawę przywracania praworządności, stwierdził zdegustowany, że obecna władza przestaje się różnić od poprzedników.

To, że budzi to emocje wśród kadry sędziowskiej, jest zrozumiałe. Pamiętajmy, że jesteśmy w sytuacji, w której generalnie jest problem z obsadą sądów i tak naprawdę każdy etat jest na wagę złota. Pan minister ostatnio nawet dyskutował o potrzebie przywrócenia do orzekania części sędziów, którzy są już w stanie spoczynku. Zachęcano ich do tego, by pokazać, że w momencie kryzysu istnieje potrzeba wyjęcia wszystkich rąk na pokład. A jednocześnie z drugiej strony zwalniamy z orzekania w sądownictwie tak doświadczonych i dobrych sędziów, że znaleźli oni uznanie w oczach ministerstwa i zostali powołani do komisji.

Reklama
Reklama

Poza tym przecież cała ta awantura, która dotknęła sądownictwo, była wywołana pod hasłem walki z kastą i pałacowymi sędziami. W tej chwili ten „pałac” jest odbudowywany przez tego rodzaju zmianę. Niestety, nie będzie to budowało wiarygodności procesu odbudowy praworządności w wymiarze sprawiedliwości. To jest po prostu zły sygnał i pokazanie, że przede wszystkim dbamy o swoich. Niestety, ale tak to wygląda z punktu widzenia zewnętrznego obserwatora.

Czytaj więcej

Żurek zmienia składy trójkowe. Czy to droga do podważania orzeczeń?

Minister sprawiedliwości nowelizacją regulaminu urzędowania sądów powszechnych zmniejszył referaty sędziów będących członkami komisji kodyfikacyjnej nawet o 95 proc. Jak pan ocenia to uregulowanie?

Nie wydaje mi się, żeby było to sprawiedliwe względem innych członków komisji, a więc sędziów Sądu Najwyższego czy prokuratorów, którzy tego rodzaju dobrodziejstwa nie dostają.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Opinie Prawne
Ewa Szadkowska: Lex Markiewicz, czyli teraz k… my
Prawo drogowe
Nadchodzą kolejne podwyżki dla kierowców. Opłata wzrośnie aż trzykrotnie
Sądy i trybunały
Wybrańcy ministra zwolnieni z orzekania. To efekt głośnego rozporządzenia Waldemara Żurka
Dane osobowe
„Pokaż żonkę”. Jest donos do prokuratury ws. zdjęć nagich Polek
Prawo w Polsce
Zapadł przełomowy wyrok dla pacjentów. Chodzi o rejestrację do lekarza POZ
Reklama
Reklama