To wnioski płynące z trzech uchwał, które Rada Ławnicza SN podjęła w piątek. W jednej z nich ławnicy stwierdzili, że Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN nie jest sądem w rozumieniu konstytucji, co jak wskazują – uznano w orzeczeniach trybunałów międzynarodowych i sądów krajowych.
Czytaj więcej
Nie będziemy orzekać z neosędziami. Wydawanie wyroków przez nielegalne izby Sądu Najwyższego to o...
Ławnicy Sądu Najwyższego o Izbie Kontroli Nadzwyczajnej: „to nie jest sąd”
– Wszystkie orzeczenia i wyroki wyżej wymienionej Izby Sądu Najwyższego są wadliwe, co odnosi się również do stwierdzenia ważności wyborów, jak i pozostałych spraw w tej Izbie rozpatrywanych. Choć nie oznacza to naturalnie niemożności rozstrzygnięcia wyborów, których wyniki podaje Państwowa Komisja Wyborcza – stwierdza Rada Ławnicza SN.
Przewodniczący samorządu ławniczego w SN Andrzej Kompa precyzuje, że w związku z wątpliwym statusem Izby Kontroli Nadzwyczajnej następuje ułuda tego, że złożone przez obywateli protesty wyborcze zostaną w sposób ważny rozpatrzone.
Ławnicy Sądu Najwyższego nie są jedynymi, którzy kwestionują umocowanie Izby Kontroli Nadzwyczajnej w kontekście rozpatrywania protestów wyborczych i orzekania o ważności wyborów prezydenckich. Podobnie twierdzi chociażby minister sprawiedliwości – prokurator generalny Adam Bodnar, który jest uczestnikiem postępowania przed Sądem Najwyższym w sprawach o rozpoznanie protestów wyborczych.