Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska odebrała w czwartek ślubowanie od kolejnych siedmiu ławników SN nowej kadencji wybranych przez Senat. Na ślubowanie nie zaproszono szesnastu ławników-elektów. Wszyscy wydali oświadczenie, w którym protestują wobec selektywnego zaprzysięgania ławników SN.
W gronie orzekających w sądach powszechnych mają ponownie pojawić się ławnicy. W czasie pandemii odsunięto ich na bok, teraz znów ma nadejść ich czas. Nie będą to jednak ławnicy kadencji, która już upłynęła.
I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska nie wypełnia ustawowego obowiązku wręczenia aktu ślubowania ławnikom wybranym przez Senat, w związku z tym składamy zawiadomienie do prokuratury - powiedział w czwartek Arkadiusz Myrcha (Koalicja Obywatelska), szef sejmowej komisji ustawodawczej.
Ławnicy w Sądzie Najwyższym funkcjonują na mocy ustawy o SN z 2017 roku i biorą udział w postępowaniach dyscyplinarnych prowadzonych przez SN. Pierwsza Prezes, sędzia Małgorzata Manowska ma wątpliwości co części z nich powołanych na drugą kadencję.
Dyrektywa dopuszcza odmienne traktowanie, gdy ze względu na rodzaj działalności zawodowej lub warunki jej wykonywania dane cechy są istotnym i determinującym wymogiem zawodowym. Ten wymóg musi być jednak proporcjonalny.
Senat wybrał na czteroletnią kadencję 30 ławników Sądu Najwyższego. Kandydowały 54 osoby. Jak podaje PAP, w zdecydowanej większości wybrano kandydatów zgłoszonych przez Komitet Obrony Demokracji.