Taki scenariusz wydaje mi się najwłaściwszy.
Nie obawia się pan, że prezydent może mieć problem z podpisaniem ustawy o KRS, którą przygotujecie?
Nie wiem, czy będzie miał problem, sygnały są różne. Prezydent dotychczas dość jednoznacznie odnosił się do przepisów, które bezpośrednio dotyczą jego kompetencji. W tym przypadku takiego ryzyka jednak nie ma, ponieważ nie chodzi o uchylanie prezydenckich nominacji sędziowskich, tylko o błędy proceduralne po stronie KRS, która uczestniczyła w tym procesie, i sanację tych powołań. Chcę wyraźnie podkreślić, że przy tej operacji kompetencje prezydenta nie zostaną naruszone.
A czy będzie powszechna weryfikacja sędziów, którzy przeszli przez powołaną w politycznym trybie KRS?
To jest kwestia sanacji powołań sędziowskich, a nie że teraz każdy sędzia będzie weryfikowany co do swoich orzeczeń. Takie wizje próbuje się tworzyć, ale żadnej komisji weryfikacyjnej jak z filmu „Psy” się nie planuje. Przed jej obliczem nie będzie stawał sędzia i tłumaczył się swojej działalności. To jest kwestia powtórzenia konkursów, które były w KRS przeprowadzone i które są jawne.
A co z sędziami, którzy sprzeniewierzyli się swojemu powołaniu?
Jest w środowisku kilku, maksymalnie kilkunastu mogących budzić wątpliwości, czy powinni zostać dopuszczeni do zawodu sędziego. I nie chodzi tu o osoby po krakowskiej szkole sędziowskiej, ale o ludzi, którzy przyszli do sądów z innych zawodów prawniczych, np. byłych prokuratorów. To są jednak pojedyncze przypadki.
Dla tych 2500 sędziów wybranych przez KRS w ostatnich latach jest to kwestia powtórzenia konkursów przed wybraną już zgodnie z prawem Radą. Tak aby wszystkie wątpliwości co do ich statusu zostały na trwałe rozwiązane.
Dzisiaj nikt nie kwestionuje ważności wyroków tylko dlatego, że są wydawane przez sędziów powołanych przez wadliwą KRS. Chcemy tylko uzdrowić sytuację, bo dzisiaj jest chora.
A projekt Iustitii w tej sprawie będziecie brać pod uwagę?
Na pewno tak, bo nie ma innych równie kompleksowych.
Ale tam weryfikacja sędziów jest przewidziana.
Jest to jeden z projektów. Każdy, który się pojawi, będzie rozpatrywany przez Sejm. Bez żadnej ekspresowej ścieżki, że projekt zgłaszany rano zostanie uchwalony wieczorem. Najpierw będzie poważna debata o proponowanych zmianach. Wątpliwości mogą być zgłaszane również przez polityków PiS i obywateli. Jestem przekonany, że unikniemy radykalnych i niebezpiecznych rozwiązań.
A jest jakiś plan w stosunku do Sądu Najwyższego?
Kwestionowane są obecnie dwie izby: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Ale to już jest trochę bardziej złożony prawnie problem i dopóki nie zapadnie decyzja, co w tej sprawie robić, dopóty nie chciałbym się w tej sprawie wypowiadać.
Wszyscy mamy świadomość, że te dwie izby przez m.in. orzecznictwo europejskie traktowane są jako niesąd w rozumieniu traktatowym.
A rozdział unii personalnej między ministrem sprawiedliwości a prokuratorem generalnym będzie?
Co do rozdziału nie ma cienia wątpliwości, zostało to wpisane do umowy koalicyjnej. Wyniknie też z nowej ustawy-Prawo o prokuraturze. Zakładam, że powstanie projekt ministerialny, rządowy. Pojawiają się zresztą już różne projekty na reformę, wypływające z samego środowiska. Wszystkie zmierzają w podobnym kierunku: chcą rozdziału MS i PG. Dlatego nie mam wątpliwości, że odpowiedni model reformy prokuratury zostanie przygotowany i uchwalony przez Sejm.
Pomysł, żeby włączyć prokuraturę do konstytucji, jest rozważany?
Chyba dzisiaj nie ma takiej dyskusji, nie ma projektów. Jeżeli wpłyną, będą rozważane w komisjach sejmowych. Osobiście chciałbym, aby PG miał swoje miejsce w konstytucji.