Poseł Myrcha: Pawłowicz, Piotrowicz, Święczkowski na celowniku nowego Sejmu

Wiemy, w jakich okolicznościach ci ludzie zostali do TK wpuszczeni, wiemy, jakie ciągną się za nimi historie. O tych osobach Sejm może zechcieć debatować - mówi poseł Arkadiusz Myrcha, przewodniczący sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka.

Publikacja: 24.11.2023 15:20

Arkadiusz Myrcha

Arkadiusz Myrcha

Foto: TV.RP.PL

Został pan przewodniczącym sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Jakie plany na początek?

Arkadiusz Myrcha: Wszystko zależy od tego, jakie inicjatywy wpłyną do marszałka Sejmu. Na pewno najpierw będziemy musieli zaopiniować nowy projekt budżetu państwa, w części „sprawiedliwość”. Czeka nas też uzupełnianie składu tzw. komisji pedofilskiej oraz opiniowanie wyboru rzecznika praw dziecka.

Co z „przywracaniem praworządności”?

Uchwały dotyczące sędziów dublerów są gotowe i zostaną złożone. Czekają jeszcze na decyzje koalicyjne, kiedy to ma nastąpić. Podobnie jest z KRS. Nie wiem, czy te sprawy będą procedowane jeszcze w komisjach czy trafią od razu na posiedzenie plenarne, zwłaszcza że nie niosą z sobą żadnych kreacyjnych działań. Będą tylko stwierdzały wady prawne i nieważności.

Oderwijmy się zatem od komisji. Jaki jest plan na Trybunał Konstytucyjny?

W TK jest kilka nakładających się problemów. Pierwszy to kwestia tzw. sędziów dublerów i tu sytuacja wydaje się raczej oczywista. Nastąpi stwierdzenie nieważności wyboru tych trzech sędziów uchwałą sejmową, podobnie jak uchwałą doszło do ich powołania.

Są też inne problemy. Mam tu na myśli tych sędziów TK, których niezależność i generalnie postawa wywołują mnóstwo kontrowersji. Chodzi o panią Krystynę Pawłowicz oraz panów Stanisława Piotrowicza oraz Bogdana Święczkowskiego. Wiemy, w jakich okolicznościach zostali do TK wpuszczeni, wiemy, jakie ciągną się za nimi historie. O tych osobach Sejm może zechcieć debatować.

Żeby ich usunąć?

Nie wiem, czy usunąć, czy będą odpowiednie okoliczności. Na pewno wzbudzają mnóstwo kontrowersji czy mogli zostać wybrani do TK i czy sprawują swój urząd zgodnie z ustawą i ślubowaniem, które złożyli.

A Julia Przyłębska? Co z nią?

I to jest kolejny problem, czyli niewyjaśniony status Julii Przyłębskiej. Sejm, w tej całej palecie problemów, ma tu najmniejsze pole do działania, bo to jest kwestia zgromadzenia ogólnego sędziów, może też roli prezydenta. Problem ważności jej prezesury istnieje i jest w zawieszeniu. PiS uważa, że problemu nie ma, natomiast większość środowisk prawniczych uważa, że pani Przyłębska piastuje swoją funkcję bezprawnie.

Czytaj więcej

Polityk Koalicji Obywatelskiej zapowiada weryfikację tysięcy sędziów

Ale nie ma planu, żeby skrócić jej pobyt w TK?

Kadencja Julii Przyłębskiej kończy się w grudniu 2024 r. Zobaczymy, jak będzie. Jej status wzbudza kontrowersje, natomiast nie ulega wątpliwości, że ona jako sędzia TK została powołana prawidłowo.

Czy nowy rząd będzie honorował jej zarządzenia o publikacji orzeczeń w Dzienniku Ustaw, które wydaje jako prezes?

Jak się pojawią takie orzeczenia, to zobaczymy jak będzie. Wiem natomiast, że ani Julia Przyłębska, ani jej koledzy z TK nie są tytanami pracy, jeśli chodzi o liczbę wydanych orzeczeń.

W debacie pojawia się też pomysł, aby wszystkich sędziów TK wymienić, dokonać całkowitego resetu. Czy to w ogóle brane jest pod uwagę?

Takie pomysły pojawiają się w debacie publicznej, jednak na dziś najdalej idące realne koncepcje dotyczą trójki tzw. dublerów i trójki, o której wspominałem, budzącej poważne kontrowersje.

Kurs nowej koalicji będzie taki: idziemy na ostro w sprawie praworządności czy raczej łagodnie staramy się rozwiązać sprawę?

Kurs jest taki, żeby TK działał zgodnie z prawem i żeby osoby, które mają rozstrzygać spory obywateli, dawały rękojmię niezależności i rzetelnego rozpatrzenia sprawy. Trzeba przywrócić zaufanie do Trybunału, a jest ocenne, czy będzie to ostre i radykalne.

Ale może być problem. Macie większość w Sejmie, więc uchwały na pewno przyjmiecie. Problem może być z ich wykonalnością. Tak zwani sędziowie dublerzy nie będą chcieli po prostu ot tak, ustąpić, a nowo wybrani mogą nie zostać wpuszczeni do TK. Jest to realny scenariusz, nie obawia się pan problemu?

Mam nadzieję, że nikt o zdrowych zmysłach nie będzie postępował tak niezgodnie z prawem.

Ale też podnoszone są zarzuty, że uchwały to za mało, żeby kogoś usunąć z TK?

Tu nikt nikogo nie usuwa, tylko stwierdza nieważność wyboru.

A jeśli chodzi o KRS, to jaki jest plan?

KRS jest prawnie obciążona w tzw. części sędziowskiej. Chodzi o 15 sędziów wybranych przez Sejm, którzy uczestniczą w procedurze nominacji kolejnych sędziów wadliwie. Trzeba zatrzymać wadliwe procedury, powołania i awanse. O tym wyraźnie jest mowa zarówno w polskim, jak i europejskim orzecznictwie. Należy przywrócić ład konstytucyjny w tej instytucji. Na pewno nie jest naszą intencją na takich samych warunkach wybierać nowych 15 sędziów. Nie możemy robić tego samego co PiS.

Chcemy uchwalić nowe przepisy i dokonać wyboru sędziowskiej części Rady w sposób transparentny, a przede wszystkim zgodny z konstytucją, tak aby KRS była wybierana również przy udziale samych sędziów. Oni zostali pozbawieni tego prawa.

Czyli sędziowie wybieraliby sędziów?

Tak, ale sędziowskich kandydatów do KRS zgłaszaliby nie tylko sami sędziowie. Prawo do tego mieliby też inni obywatele, organizacje pozarządowe, środowiska prawnicze. Wybór byłby szeroki, tak aby nie ograniczać się wyłącznie do środowisk sędziowskich. Tak jednak, żeby sędziom zapewnić elementarne prawo do kształtowania KRS, która jest dla nich powołana.

A co zrobić z obecną KRS, bo będzie w tej sprawie uchwała? I co dalej?

Potem ruszą prace nad nową ustawą.

Uchwała unieważni wybór.

Taki scenariusz wydaje mi się najwłaściwszy.

Nie obawia się pan, że prezydent może mieć problem z podpisaniem ustawy o KRS, którą przygotujecie?

Nie wiem, czy będzie miał problem, sygnały są różne. Prezydent dotychczas dość jednoznacznie odnosił się do przepisów, które bezpośrednio dotyczą jego kompetencji. W tym przypadku takiego ryzyka jednak nie ma, ponieważ nie chodzi o uchylanie prezydenckich nominacji sędziowskich, tylko o błędy proceduralne po stronie KRS, która uczestniczyła w tym procesie, i sanację tych powołań. Chcę wyraźnie podkreślić, że przy tej operacji kompetencje prezydenta nie zostaną naruszone.

A czy będzie powszechna weryfikacja sędziów, którzy przeszli przez powołaną w politycznym trybie KRS?

To jest kwestia sanacji powołań sędziowskich, a nie że teraz każdy sędzia będzie weryfikowany co do swoich orzeczeń. Takie wizje próbuje się tworzyć, ale żadnej komisji weryfikacyjnej jak z filmu „Psy” się nie planuje. Przed jej obliczem nie będzie stawał sędzia i tłumaczył się swojej działalności. To jest kwestia powtórzenia konkursów, które były w KRS przeprowadzone i które są jawne.

A co z sędziami, którzy sprzeniewierzyli się swojemu powołaniu?

Jest w środowisku kilku, maksymalnie kilkunastu mogących budzić wątpliwości, czy powinni zostać dopuszczeni do zawodu sędziego. I nie chodzi tu o osoby po krakowskiej szkole sędziowskiej, ale o ludzi, którzy przyszli do sądów z innych zawodów prawniczych, np. byłych prokuratorów. To są jednak pojedyncze przypadki.

Dla tych 2500 sędziów wybranych przez KRS w ostatnich latach jest to kwestia powtórzenia konkursów przed wybraną już zgodnie z prawem Radą. Tak aby wszystkie wątpliwości co do ich statusu zostały na trwałe rozwiązane.

Dzisiaj nikt nie kwestionuje ważności wyroków tylko dlatego, że są wydawane przez sędziów powołanych przez wadliwą KRS. Chcemy tylko uzdrowić sytuację, bo dzisiaj jest chora.

A projekt Iustitii w tej sprawie będziecie brać pod uwagę?

Na pewno tak, bo nie ma innych równie kompleksowych.

Ale tam weryfikacja sędziów jest przewidziana.

Jest to jeden z projektów. Każdy, który się pojawi, będzie rozpatrywany przez Sejm. Bez żadnej ekspresowej ścieżki, że projekt zgłaszany rano zostanie uchwalony wieczorem. Najpierw będzie poważna debata o proponowanych zmianach. Wątpliwości mogą być zgłaszane również przez polityków PiS i obywateli. Jestem przekonany, że unikniemy radykalnych i niebezpiecznych rozwiązań.

A jest jakiś plan w stosunku do Sądu Najwyższego?

Kwestionowane są obecnie dwie izby: Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych oraz Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Ale to już jest trochę bardziej złożony prawnie problem i dopóki nie zapadnie decyzja, co w tej sprawie robić, dopóty nie chciałbym się w tej sprawie wypowiadać.

Wszyscy mamy świadomość, że te dwie izby przez m.in. orzecznictwo europejskie traktowane są jako niesąd w rozumieniu traktatowym.

A rozdział unii personalnej między ministrem sprawiedliwości a prokuratorem generalnym będzie?

Co do rozdziału nie ma cienia wątpliwości, zostało to wpisane do umowy koalicyjnej. Wyniknie też z nowej ustawy-Prawo o prokuraturze. Zakładam, że powstanie projekt ministerialny, rządowy. Pojawiają się zresztą już różne projekty na reformę, wypływające z samego środowiska. Wszystkie zmierzają w podobnym kierunku: chcą rozdziału MS i PG. Dlatego nie mam wątpliwości, że odpowiedni model reformy prokuratury zostanie przygotowany i uchwalony przez Sejm.

Pomysł, żeby włączyć prokuraturę do konstytucji, jest rozważany?

Chyba dzisiaj nie ma takiej dyskusji, nie ma projektów. Jeżeli wpłyną, będą rozważane w komisjach sejmowych. Osobiście chciałbym, aby PG miał swoje miejsce w konstytucji.

Został pan przewodniczącym sejmowej Komisji Sprawiedliwości. Jakie plany na początek?

Arkadiusz Myrcha: Wszystko zależy od tego, jakie inicjatywy wpłyną do marszałka Sejmu. Na pewno najpierw będziemy musieli zaopiniować nowy projekt budżetu państwa, w części „sprawiedliwość”. Czeka nas też uzupełnianie składu tzw. komisji pedofilskiej oraz opiniowanie wyboru rzecznika praw dziecka.

Pozostało 96% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Droga konieczna dla wygody sąsiada? Ważny wyrok SN ws. służebności
Sądy i trybunały
Emilia Szmydt: Czuję się trochę sparaliżowana i przerażona
Zawody prawnicze
Szef palestry pisze do Bodnara o poważnym problemie dla adwokatów i obywateli
Sądy i trybunały
Jest opinia Komisji Weneckiej ws. jednego z kluczowych projektów resortu Bodnara
Sądy i trybunały
Sędzia Michał Laskowski: Tomasz Szmydt minął się z powołaniem