Reklama

Prezydent staje po stronie pracowników służby zdrowia

Zapowiedź prezydenckiego weta w przypadku próby zamrożenia tzw. ustawy podwyżkowej to najsilniejszy przekaz, jaki wybrzmiał podczas piątkowego szczytu medycznego w Pałacu Prezydenckim.

Publikacja: 05.12.2025 19:17

Szczyt Medyczny "Na ratunek ochronie zdrowia" w Pałacu Prezydenckim

Szczyt Medyczny "Na ratunek ochronie zdrowia" w Pałacu Prezydenckim

Foto: Fotorzepa/Dominika Pietrzyk

- Chcę zapewnić pracowników medycznych, że nie pozwolę, żeby zabrać podwyżki pensji minimalnej w przyszłym roku. Gdyby takie plany zostały zrealizowane, to będzie wymagało mojego podpisu. Ja się na to nie zgodzę – zadeklarował Karol Nawrocki podczas szczytu „Na ratunek ochronie zdrowia”, który odbył się w Pałacu Prezydenckim. Jak tłumaczył, nie da się zorganizować systemu ochrony zdrowia bez dobrze wykwalifikowanych i godnie opłacanych profesjonalistów medycznych, a minimalne uposażenie pracowników medycznych nie może być dla nikogo systemowym problemem.

Reklama
Reklama

Chodzi o tzw. ustawę podwyżkową z 2022 r., która wprowadziła doroczną waloryzację płacy minimalnej dla pracowników ochrony zdrowia. Podwyżki wchodzą w życie 1 lipca każdego roku, a ich wysokość jest obliczana w oparciu o wskaźnik wzrostu średniej płacy krajowej. W tym roku wyniosły 14,3 proc. Począwszy od 2022 r. Narodowy Fundusz Zdrowia i budżet państwa przekazały na ten cel ok. 66 mld zł. 

Czytaj więcej

Wiceprezes NFZ: Popieram częściowe zamrożenie płac w ochronie zdrowia

Zapowiedź weta potencjalnych przepisów, które zamroziłyby przyszłoroczne podwyżki, może wybuchnąć przed kolejnym wyścigiem wyborczym. Tzw. ustawa podwyżkowa drenuje budżet NFZ i ciąży na finansach szpitali powiatowych. Ministerstwo Zdrowia – w ramach Zespołu Trójstronnego – rozpoczęło rozmowy ze związkowcami i pracodawcami na temat zamrożenia wzrostu płac w 2026 r. i przesunięcia terminu ich wchodzenia w życie na 1 stycznia, począwszy od 2027 r. Na stole pojawiła się też propozycja zmiany wskaźnika waloryzacji, zakładająca zniesienie powiązania podwyżek w ochronie zdrowia do wzrostu wynagrodzeń w budżetówce.

Zapowiedź weta prezydenta utrudni reformę finansów NFZ. Co więcej, rząd nie ma innego pomysłu na szukanie źródeł finansowania zdrowia w Polsce; podczas rządowego Szczytu Medycznego premier zapowiedział, że podwyżki składki zdrowotnej nie będzie, nawoływał za to do szukania efektywności w wydatkowaniu środków, które w budżecie na zdrowie już są. Bez zmian w ustawie podwyżkowej i bez nowego pomysłu na finansowanie ochrony zdrowia, kryzys najprawdopodobniej będzie się pogłębiał.

Reklama
Reklama

- Jeżeli jedynym pomysłem rządzących na zmiany jest zabranie waloryzacji wynagrodzeń minimalnych, to oznacza, że nie ma planu realnych reform, a jedynie lista cięć – od pacjentów począwszy, a na medykach skończywszy – mówi Janusz Cieszyński, poseł PiS, były wiceminister zdrowia.

Skąd wziąć pieniądze na podwyżki płac medyków?

O zapowiedź prezydenta zapytaliśmy Waldemara Malinowskiego, prezesa Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Szpitali Powiatowych. – Jeżeli prezydent mówi, że nie pozwoli (na odebranie podwyżek – red.), to niech wskaże źródło finansowania tych podwyżek, bo nie może tego finansować NFZ z pieniędzy na leczenie pacjentów – komentuje. Przypomina przy tym, że na przyjęcie ustawy podwyżkowej zgodziła się cała klasa polityczna.

– Jako pacjent nie zgadzam się, żeby pieniądze, które są na leczenie, były przeznaczane na tzw. produkt podwyżkowy. Trzeba powiedzieć jasno, że zarobki w ochronie zdrowia są godne, jeżeli chodzi o personel medyczny. Teraz jest kwestia tego, żeby godne pozostały. Trudno mi jest przyjąć do wiadomości, że w kolejnych latach będą znowu podwyżki na poziomie kilkunastu proc., bo w pewnym momencie trudno będzie wytłumaczyć komukolwiek, że ta grupa dostaje takie podwyżki, a dla działów budżetowych, np. policji, to wzrost rzędu o 3-4 proc. Trzeba znaleźć kompromis, który będzie powodował, że medycy nie stracą, czyli znaleźć inny wskaźnik waloryzacji tych wynagrodzeń – ocenia Malinowski.

- Zdecydowanie największym problemem ochrony zdrowia jest inflacja kosztów – mówi Wojciech Wiśniewski, ekspert Federacji Przedsiębiorców Polskich, współprzewodniczący Zespołu Trójstronnego ds. ochrony zdrowia. Jak dodaje, w ostatnich latach inflacja w ochronie zdrowia była 2,5-krotnie większa niż w całej gospodarce. – Musimy znaleźć sposoby na jej zduszenie. Nikt nie mówi, żeby odebrać pracownikom ochrony zdrowia podwyżki płacy minimalnej, ale one muszą być mniejsze. Trzeba szukać racjonalnych oszczędności, bo w tej formule system jest nie do utrzymania – podkreśla.

Zamach na prawa pracowników, czy sytuacja bez wyjścia?

Narracja prezydenta spotkała się jednak z pozytywnym odbiorem zgromadzonych na szczycie przedstawicieli zawodów medycznych i związkowców. Maria Ochmann z NSZZ „Solidarność” wskazała, że ustawa podwyżkowa „jest gwarancją spokoju społecznego”. Swoje wystąpienie podsumowała zaś słowami, że „alternatywą dla dialogu jest ulica”, wysyłając tym samym sygnał, że zmiany w przepisach o minimalnym wynagrodzeniu mogą prowadzić do protestów.

Reklama
Reklama

Krystyna Ptok, przewodnicząca Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych i wiceprzewodnicząca Forum Związków Zawodowych wskazała, że zamrożenie podwyżki wynagrodzeń to „zamach na prawa nabyte pracowników”. – Wedle strony rządowej przyczyną problemów finansowych jesteśmy my jako pracownicy, bo nasze wynagrodzenia są zbyt wysokie. Ale chcę powiedzieć, że taka narracja ma charakter propagandowy i reaktywny – powiedziała podczas szczytu.

Głos zabrał również Łukasz Jankowski, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. – Poszukiwania oszczędności na personelu medycznym, który najpierw został obciążony odpowiedzialnością za spowodowanie tego kryzysu, są w mojej ocenie propozycją niesprawiedliwą. Cieszę się bardzo z tej deklaracji pana prezydenta, że poszukiwanie oszczędności w ochronie zdrowia w ustawie o płacy minimalnej nie powinno mieć miejsca. Od dawna już mówimy o tym, że ustawa o płacy minimalnej nie powinna być płacą realną, a w ochronie zdrowia – w większości przypadków to ustawa, która dotyczy pań pielęgniarek, fizjoterapeutów, ratowników i innych zawodów medycznych – reguluje te wynagrodzenia w sposób realny. Czyli mamy do czynienia z faktem, że te grupy zarabiają minimalne wynagrodzenie i jeszcze trwa poszukiwanie oszczędności w kieszeniach tych pracowników, którzy pracują ponad siły – powiedział szef samorządu lekarskiego.

Czytaj więcej

Awantura o zdrowie. Sojusz taktyczny lekarzy z PiS?

Sam Jankowski odebrał też podziękowania od prezydenta, który podkreślił, że pomysł organizacji szczytu to inicjatywa środowisk medycznych. Karol Nawrocki – w przeciwieństwie do premiera – nie unikał narracji o kryzysie w ochronie zdrowia. – Dzisiejsze spotkanie ma charakter ratunkowy; jest odpowiedzią na głęboki kryzys w ochronie zdrowia, z jakim mamy do czynienia i o którym mówią i pacjenci, i przedstawiciele zawodów medycznych, i zarządzający systemem ochrony zdrowia – podkreślił prezydent. Wskazał też, że gdyby nie inicjatywa Pałacu Prezydenckiego, to nie doszłoby do zorganizowania rządowego szczytu medycznego w czwartek. - Gdyby nie państwa zaangażowanie i nasza współpraca, możemy założyć, że rząd nadal nie znalazłby czasu na spotkanie się w sprawach służby zdrowia. I to pozytywny efekt – powiedział Nawrocki. Podpisał też nowelizację ustawy o Funduszu Medycznym.

Kto wygrał bitwę na szczyty?

Ustawa, przygotowana przez rząd, przewiduje, że Narodowy Fundusz Zdrowia zostanie zasilony kwotą 3,6 mld zł na zapłatę nadwykonań za leczenie dzieci i młodzieży. Jednorazowo – w 2025 r. – zwalnia też ministra zdrowia od wpłaty 4 mld zł dotacji celowej na konto Funduszu Medycznego. – Niestety rząd nie wpłaci w tym roku tych 4 mld zł do Funduszu Medycznego. Jednak chciałbym państwu powiedzieć, że gdybym zawetował tę decyzję, to zamiast 4 mld zł mniej byłoby ponad 7,5 mld zł mniej na leczenie pacjentów. Za sprawą tego, co rząd zrobił i z finansami publicznymi, i finansami na służbę zdrowia, staje przed takimi decyzjami jako prezydent Polski i muszę dokonywać swoich decyzji, myśląc o pacjentach, myśląc o służbie zdrowia – powiedział Karol Nawrocki.

Czytaj więcej

Prezydent Karol Nawrocki podpisał ustawę. „Udało się zmusić rządzących”
Reklama
Reklama

Zaznaczył też, że „rząd czekał z tą ustawą do samego końca roku, żeby wziąć pacjentów za zakładników i szantażować prezydenta Polski, żeby stanął przed rozwiązaniem czy 4 mld zł, czy 7,5 mld zł”. – Apeluję do pana premiera, żeby nie brać pacjentów za zakładników i nie wrzucać służby zdrowia do sporu politycznego. Nie pozwolę na to, żeby ofiarą politycznej gry zostali pacjenci – podkreślił prezydent.

Przedstawiciele zawodów medycznych i pracodawców dostali możliwość wygłoszenia swoich opinii i choć każdy z nich wyłożył na stół interesy własnej grupy, to strona społeczna znalazła się w centrum uwagi. To całkowite przeciwieństwo szczytu rządowego, gdzie zabrakło takich wystąpień. Obszernie o wzroście wydatków na ochronę zdrowia opowiadał za to premier i minister finansów. To stawia rządzących w defensywie przed zapowiedzianą na 13 grudnia (czyli półmetek trzeciego rządu Donalda Tuska) konferencję programową PiS, gdzie głównym tematem ma być kryzys w ochronie zdrowia.

Czytaj więcej

Premier ociepla wizerunek w temacie ochrony zdrowia. Prezydent odpuszcza weto
Ochrona zdrowia
Premier ociepla wizerunek w temacie ochrony zdrowia. Prezydent odpuszcza weto
Ochrona zdrowia
Lewica chce likwidacji składki zdrowotnej. Proponuje nowy podatek
Ochrona zdrowia
Zespół Trójstronny. Do końca roku zmian ws. podwyżek nie będzie
Ochrona zdrowia
Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ochrona zdrowia
Prof. Piotr Czauderna, doradca prezydenta: Potrzebujemy sieci bezpieczeństwa medycznego
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama