20 kwietnia w większości sądów w Polsce odbyły się zebrania sędziów. Media okrzyknęły to, nieco na wyrost, mianem „protestu”. Tymczasem w istocie zebrania te miały doprowadzić do powstania ogólnopolskiej, demokratycznej reprezentacji sędziów. Reprezentacji, która może stać się zaczątkiem samorządu sędziowskiego z prawdziwego zdarzenia. Skąd w ogóle ten pomysł?
Od czasu rozpoczęcia przez ministra Zbigniewa Ziobrę antysądowej ofensywy medialnej i legislacyjnej, politycy partii rządzącej, w tym wysocy funkcjonariusze Ministerstwa Sprawiedliwości, nie ustają w wysiłkach, by przedstawić sądy i sędziów w możliwie niekorzystnym świetle. Ta niespotykana w dotychczasowej historii negatywna kampania propagandowa zakłada, iż sądy są siedliskiem niespotykanej wprost patologii, w sądach panuje postkomunizm i lewactwo, a polskie sądownictwo to gigantyczny skandal.