Duże rozbieżności w wynagrodzeniach, niechętne wizyty biegłych w sądzie, sądy biorą pod uwagę długość opinii, a nie jej jakość i nadmiar opinii uzupełniających – to wnioski, jakie płyną z raportu przygotowanego przez Instytut Wymiaru Sprawiedliwości. Pod lupę wzięto biegłych z medycyny sądowej. Wyniki nie napawają optymizmem. W czym rzecz?
Więksi dłużej czekają
Raport prezentuje wyniki badania aktowego opinii biegłych z medycyny w wybranych sprawach karnych. To część szerszego projektu badawczego w latach 2017–2018. Do Instytutu wpłynęło 161 spraw z 36 sądów. Średnio na jedną sprawę przypadało 3,5 opinii biegłych z medycyny. Maksymalna liczba opinii – osiem w jednej sprawie. W 83 proc. spraw postanowienia o ustanowieniu biegłego były przekazywane tuż po ich wydaniu, tj. do trzech dni.
– Maksymalny czas od momentu wydania postanowienia do przekazania biegłemu wyniósł 32 dni – podaje dr Maryla Koss-Goryszewska, autorka raportu. Aż w ponad 46 proc. przypadków opinia była sporządzona nieterminowo. Zaledwie w dziesięciu biegły zwracał się z prośbą o przedłużenie terminu. Średnie opóźnienie wyniosło 23,5 dnia, a najczęściej było to 16 dni. Maksymalne – ponad 4,5 miesiąca. W przypadku instytucji czas oczekiwania był dłuższy – średnio 48 dni. Łączny czas od momentu wydania pierwszego postanowienia o powołaniu biegłego do przesłania ostatniej opinii uzupełniającej wyniósł średnio sześć miesięcy. Minimalny czas to 29 dni, maksymalny – ponad 2,5 roku.
Średnia wysokość wynagrodzenia za opinię wyniosła 1077,02 zł. Minimalna kwota to 48,17 zł, maksymalna – 24 192,07 zł.
Najczęściej rachunki opiewały na kwotę do 500 zł – w sumie 59 proc. wszystkich rachunków.