Adam Synakiewicz: Sądowy pociąg ekspresowy

Koszmarem jest sytuacja, w której o wymierzaniu sprawiedliwości zapomina Sąd Najwyższy.

Publikacja: 01.02.2023 12:10

Adam Synakiewicz: Sądowy pociąg ekspresowy

Foto: Adobe Stock

Nie mam najmniejszych wątpliwości, że pierwszy rzut oka na zestawienie pojęć: linia, sąd, pociąg ekspresowy niekoniecznie musi zachęcać czytelnika do zagłębienia się w niniejszy tekst. Od razu więc wyjaśnię, czyniąc to bez satysfakcji, że tylko pozornie mają one ze sobą niewiele wspólnego. Dowodu na prawdziwość tej tezy dostarcza bowiem kolejne już orzeczenie ogłoszone w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego.

Pozwolę sobie nie rozwijać w tym miejscu wątku konstytucyjnego osadzenia, czy też jego braku, IOZ Sądu Najwyższego w strukturze sądów polskich. Chciałbym bowiem skupić się na jednej z ostatnich uchwał, które w owej Izbie zapadły, w sprawie dotyczącej zawieszenia w czynnościach służbowych sędziego. Wszystkie tego typu postępowania, z oczywistych względów, bacznie śledzę. Kiedy zaś rzecz dotyczy sędziego zmuszonego do nieorzekania przez ponad 400 dni, tylko dlatego, że ośmielił się on zadbać o prawo jednostki do sądu, w rozumieniu Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, nie sposób wobec tego rodzaju sprawy pozostać obojętnym.

Pozostało 93% artykułu

Treść dostępna jest dla naszych prenumeratorów!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach e-prenumeraty Rzeczpospolitej. Korzystaj z nieograniczonego dostępu i czytaj swoje ulubione treści w serwisie rp.pl i e-wydaniu.

Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP