Członkowie upadłej SKOK Wołomin, w tym wielu seniorów, byli wzywani przez syndyka do pokrycia strat Kasy – nawet dwukrotności wpłaconych udziałów. Według RPO syndyk nie miał do tego tytułu prawnego, a Sąd Najwyższy w grudniu ubr. stwierdził, że brak jest podstaw prawnych, by członkowie SKOK pokrywali straty bilansowe już po ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej.
Przeciwny zrzeczeniu się przez syndyka roszczeń spornych w sprawach, które nie zakończyły się prawomocnym orzeczeniem jest Narodowy Bank Polski, członek Rady Wierzycieli. Bankowy Fundusz Gwarancyjny głosował wtedy za. 10 marca kolejne głosowanie. Czy prezes NBP rozważa zmianę stanowiska i zagłosowanie za uchwałą ws. zrzeczenia się roszczeń - co byłoby korzystne dla członków upadłej Kasy – spytał go RPO.
Czytaj także: Członkowie upadłych SKOK-ów nie odpowiadają za ich długi - wyrok Sądu Najwyższego
Prezes Adam Glapiński odparł, że tego nie wyklucza. Podkreślił, że gdy odbywało się pierwsze głosowanie, nie było jeszcze pisemnego uzasadnienia uchwały SN. W NBP przeanalizowano ją „z uwzględnieniem aspektów formalno-prawnych i społecznych" i stwierdzono, że uchwała nie jest powszechnie wiążąca, więc w innych sprawach sądy mogą, ale nie muszą jej uwzględniać. Członkowie Kasy - nie mający zasadniczo większego wpływu na zarządzanie finansami – zostali dodatkowo obciążeni obowiązkiem pokrycia jej strat. W ocenie RPO mogą się oni czuć skrzywdzeni, zwłaszcza w kontekście niewyegzekwowanych wierzytelności SKOK Wołomin. A powstały one w wyniku transferów pieniężnych, których okoliczności budzą poważne wątpliwości. W ocenie RPO dodatkowa odpowiedzialność członków Kasy nie służy dobru spółdzielni lecz jedynie zaspokojeniu wierzycieli. Syndyk powinien optymalne wykorzystać majątek upadłego dla realizacji tego celu, ale nie powinno otwierać to drogi do działań "bez żadnego trybu".
Dlatego Rzecznik przyłączył się do postępowania przed Sądem Najwyższym, któremu zasygnalizował te wątpliwości wobec regulacji prawnych stanowiących według syndyka podstawę do takich działań. Według RPO nie miał on tytułu prawnego do żądania wpłat.