Członkowie upadłych SKOK-ów nie odpowiadają za ich długi - wyrok Sądu Najwyższego

Syndykowi SKOK-u, w tym wypadku SKOK Wołomin w upadłości, nie przysługuje roszczenie wobec członków Kasy o pokrycie jej straty, jeśli przed upadłością walne zgromadzenie nie podjęło uchwały w sprawie jej pokrycia.

Aktualizacja: 12.12.2019 11:10 Publikacja: 12.12.2019 10:48

Członkowie upadłych SKOK-ów nie odpowiadają za ich długi - wyrok Sądu Najwyższego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

To sedno czwartkowej uchwały Sądu Najwyższego, ważnej nie tylko dla tysięcy członków SKOK Wołomin, ale kilku innych kas, będących w upadłości.

W tym wypadku syndyk pozwał członka SKOK - Tadeusza L. o zapłatę 630 zł. W wielu innych wypadkach, kwoty te są o wiele wyższe.

Sędzia SN Monika Koba powiedziała w uzasadnieniu, że podobne obciążenia członków przewidziane w statutach SKOK-ów (art. 26 ust. 3 ustawy o SKOK) są dopuszczalne, ale tylko w trakcie normalnej działalności Kasy. Natomiast stosowanie tej odpowiedzialności w przypadku upadłości nie ma prawnych podstaw w ustawie, a ponadto byłoby nie do pogodzenia z konstytucyjnymi zasadami.

Sędzia dodała, że członkowie SKOK-ów mają ograniczoną samodzielność, mniejszość niż członkowie spółdzielnie, i raczej są klientami. To jest jeszcze jeden argument, aby nie ponosili odpowiedzialności za ich niepowodzenia (bankructwo).

Sygn. akt III CZP 42/19

To sedno czwartkowej uchwały Sądu Najwyższego, ważnej nie tylko dla tysięcy członków SKOK Wołomin, ale kilku innych kas, będących w upadłości.

W tym wypadku syndyk pozwał członka SKOK - Tadeusza L. o zapłatę 630 zł. W wielu innych wypadkach, kwoty te są o wiele wyższe.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP