Cytując chociażby umowę zawartą pomiędzy Polską a Izraelem: „(...) Inwestycjom dokonywanym przez inwestorów każdej z umawiających się stron przyznaje się sprawiedliwe i równe traktowanie oraz zapewnia się im pełną ochronę i bezpieczeństwo na terytorium drugiej umawiającej się strony. Żadna też z umawiających się stron nie może w żaden sposób utrudniać, za pomocą nieracjonalnych lub dyskryminujących środków, zarządzania, utrzymywania, wykorzystywania, korzystania lub zbywania inwestycji na swoim terytorium przez inwestorów drugiej umawiającej się strony" (art. 2 in fine umowy z dnia 22 maja 1991 roku uzupełniony protokołem z dnia 27 czerwca 1997 roku).
W zakresie rekompensaty za ewentualne straty, zazwyczaj regulacja BIT-u mówi o tym, że inwestorzy jednej umawiającej się strony, których inwestycje na terytorium drugiej strony poniosły straty w wyniku np. stanu wyjątkowego otrzymują od tej ostatniej traktowanie nie mniej korzystne niż to, które dany kraj przyznaje swoim własnym inwestorom lub inwestorom z jakiegokolwiek państwa trzeciego, w zakresie restytucji, odszkodowania, rekompensaty lub innej ugody.
Nie ma wątpliwości, że środki wprowadzone przez rządy państw w związku z walką z koronawirusem mają i będą miały ogromny wpływ na gospodarkę. Jest oczywiste, że taka wyjątkowa sytuacja daje państwom większe prawa do interwencji niż miałoby to miejsce w normalnych warunkach. Ale czy walka z koronawirusem uzasadnia wszelkie działania? Odpowiedź na to pytanie ma dwie odsłony. Po pierwsze, podobnie jak w przypadku rodzimych przedsiębiorców, nie ma uzasadnienia do działania niezgodnie z prawem, w tym działania niekonstytucyjnego, czy wprowadzania środków ograniczających prawa przedsiębiorców w sposób wadliwy. Po drugie, nie ma uzasadnienia dla działań w jakikolwiek sposób dyskryminujących przedsiębiorców z uwagi na ich pochodzenie.
Duża część BIT-ów zawiera postanowienia dotyczące "sprawiedliwego i równego" traktowania, tzw. standard FET (skrót od "Fair and Equitable Treatment"). Klauzula ta chroni uzasadnione oczekiwania inwestorów i w przypadku naruszenia tych zasad przedsiębiorca ma prawo zwrócić się do właściwego trybunału arbitrażowego i domagać się odszkodowania od państwa przyjmującego. Standardy FET zazwyczaj zapewniają szerokie ramy, dlatego też wynikające z nich obowiązki są również dalekosiężne.
Jak pokazuje orzecznictwo sądów arbitrażowych, ponad wszelką wątpliwość standard FET chroni również "stabilność systemu prawnego". Nadmierna ingerencja, arbitralne działania wynikające z interesów politycznych oraz nieobiektywna dyskryminacja państwa przyjmującego mogą stanowić naruszenie normy FET. Dzieje się tak mimo tego, że co do zasady nie można czynić zarzutu państwom co do podejmowania działań na rzecz zwalczania pandemii.
Oczywiście niemal w każdym przypadku państwa mogą bronić się przed roszczeniami opartymi na BIT-ach wskazując na stan nadzwyczajny wywołany pandemią, czy też jak chce rząd polski „epidemią". Ale to właśnie przepisy dotyczące stanu nadzwyczajnego wskazują granice interwencji państwa i związane z tym możliwości miarkowania odszkodowań.