Ministerstwo Środowiska szykuje prawdziwą rewolucję w opłatach za wycinkę drzew. pod działalność gospodarczą. Nowe stawki będą bardzo niskie. Z proponowanych zmian bardzo zadowoleni są deweloperzy. Za to protestują miasta, ponieważ spadną im dochody z tytułu pobierania opłat. Zmniejszy się też wysokość kar za nielegalną wycinkę.
Tanio, a nawet bardzo tanio
Zmiany zawiera projekt rozporządzenia Ministra Środowiska w sprawie wysokości stawek opłat za usunięcie drzew i krzewów. To akt wykonawczy do nowelizacji ustawy o ochronie przyrody, zawierającej nowe zasady wycinki, która wchodzi w życie 17 czerwca br.
Minister środowiska proponuje, by opłaty naliczać w wypadku większych obwodów drzew, a mianowicie ponad 100 cm liczonych na wysokości 130 cm. Wysokość stawek będzie też zależała od gatunku drzew (zostaną podzielone na cztery kategorie). W wypadku bardziej szlachetnych, takich jak dąb czy magnolia, stawki będą wyższe niż przy klonach czy kasztanowcu zwyczajnym.
Projekt rozporządzenia przewiduje inne zasady mierzenia obwodu pnia, niż wynika to z nowelizacji ustawy o ochronie przyrody dla potrzeb wydania zezwolenia na wycinkę. Nowela ustawy mówi, że obwód pnia mierzy się na wysokości 5 cm, a zezwolenia wymagają topole, wierzby, klony jesionolistne oraz srebrzyste o obwodzie pnia powyżej 80 cm. W wypadku kasztanowca zwyczajnego i robinii akacjowej oraz platanu klonolistnego formalności będzie należało dopełnić, gdy gdy obwód pnia wyniesie 65 cm, a przy innych gatunkach drzew – gdy będzie miał 50 cm.
Taka różnica w zapisach projektu rozporządzenia i noweli ustawy oznacza, że w wypadku drzew o obwodzie do 100 cm urzędnicy wydający zezwolenia nie będą naliczać opłat.