Badanie krwi mogłoby przeciąć definitywnie spór o ojcostwo, jednak sądy rodzinne nieraz odmawiają skorzystania z nich, zasłaniając się dobrem dziecka. W czwartek Sąd Najwyższy uznał, że to prawidłowa praktyka.
Odmówiono mu badania
S.B. wystąpił o zaprzeczenie ojcostwa, czemu sprzeciwia się matka dziecka, była żona S.B. Co więcej, nie zgodziła się na badania DNA dziecka i jej, które spór by rozstrzygnęły. Wobec braku porozumienia z matką S.B. wystąpił do sądu rodzinnego o wyrażenie zgody na badanie krwi, ale ten odmówił, uzasadniając to dobrem dziecka.
Sąd Rejonowy i Okręgowy w Jeleniej Górze wzięły pod uwagę, że pożycie małżonków trwało dość krótko. Rozwód otrzymali po dwóch latach od ślubu, a dziecko urodziło się w połowie tego okresu, w trakcie małżeństwa.
Ma więc zastosowanie zasada (art. 62 kodeksu rodzinnego), że jeżeli dziecko urodziło się w czasie trwania małżeństwa, domniemywa się, iż pochodzi od męża matki.
Zaprzeczenie ojcostwa następuje zaś poprzez wykazanie, że mąż matki nie jest ojcem dziecka (art. 67).