Oznacza to często podział do połowy długu lub innej zaległości. To sedno najnowszej uchwały Sądu Najwyższego.
Rozstanie, ale nie z długami
Wspólnota mieszkaniowa domagała się od byłych małżonków właścicieli wyodrębnionego lokalu mieszkalnego 7505 zł jako zaległych należności związanymi z ich lokalem od stycznia 2015 r. do lipca 2019 r. Nakazem zapłaty sąd rejonowy uwzględnił w całości żądanie. Była małżonka wniosła sprzeciw od nakazu, wskazując, że już w 2010 r. rozwiodła się, a rok wcześniej wyprowadziła się z tego mieszkania, zawierając z byłym mężem umowę, w której zobowiązał się do ponoszenia kosztów utrzymania tego lokalu w całości. Nakaz wobec mężczyzny uprawomocnił się, i dalej sprawa dotyczy formalnie tylko byłej żony.
SR wskazał, że zgodnie z art. 17 ustawy o własności lokali za takie zobowiązania każdy z właścicieli lokalu odpowiada stosowanie do jego udziałowi w nieruchomości. Z chwilą prawomocnego orzeczenia rozwodu ustała między pozwanymi wspólność majątkowa, stosuje się więc odpowiednio przepisy o wspólności majątku spadkowego, a według art. 43 § 1 Kodeksu rodzinnego udziały małżonków są równe (co do zasady). W konsekwencji sąd rejonowy zasądził od kobiety połowę żądanej kwoty.
Wspólnota złożyła apelację, a rozpatrując ją, Sąd Okręgowy w Lublinie w osobie sędzi Agnieszki Maliszewskiej skierował do SN pytanie prawne, czy po ustaniu wspólności majątkowej małżeńskiej na skutek rozwodu odpowiedzialność małżonków współwłaścicieli lokalu mieszkalnego stanowiącego odrębną nieruchomość, który wchodził w skład majątku wspólnego, za zobowiązania wobec wspólnoty mieszkaniowej z tytułu wydatków na utrzymanie nieruchomości wspólnej jest proporcjonalna w stosunku do udziałów we współwłasności lokalu, czy też każdy z małżonków ponosi odpowiedzialność za całość długów z tego tytułu, a zaspokojenie wspólnoty mieszkaniowej przez jednego z nich zwalnia drugiego?
Czytaj więcej
Prawem wierzyciela jest dochodzenie swej należności od wszystkich dłużników, w tym obojga małżonków po rozwodzie.