Strona izraelska podaje, że w ataku, do którego doszło w rejonie Rafah, na południu Strefy Gazy, zginął 37-letni sierżant rezerwy Jonah Efraim Feldbaum. Żołnierz zginął po tym, jak izraelskie jednostki zostały ostrzelane przy użyciu wyrzutni rakiet. Izraelczycy mieli też zostać ostrzelani przez snajpera.
Czytaj więcej
Stany Zjednoczone nieustannie wspierają Izrael i zapewniają mu bezkarność – mówi „Rzeczpospolitej...
Po śmierci izraelskiego żołnierza Izrael zaczął bombardować Strefę Gazy
W rejonie, w którym doszło do ataku, izraelska armia ma likwidować istniejącą tam infrastrukturę wojskową Hamasu. W ubiegłym tygodniu w tym samym rejonie zginąć miało dwóch izraelskich żołnierzy. O tamten atak Izrael również oskarżył Hamas.
Hamas nie przyznał się do ostatniego ataku w rejonie Rafah. Organizacja twierdzi, że przestrzega zasad zawieszenia broni, a o jego naruszanie oskarża Izrael. W związku z bombardowaniem Strefy Gazy zbrojne ramię Hamasu, Brygady al-Kassam, zapowiedziały że opóźnią zaplanowane przekazanie zwłok jednego z izraelskich zakładników. Brygady al-Kassam twierdzą też, że znalazły ciała dwóch kolejnych izraelskich zakładników.
W odpowiedzi na atak w rejonie Rafah premier Izraela, Beniamin Netanjahu, nakazał przeprowadzenie ataków na cele w Strefie Gazy. Źródła palestyńskie podają, że wśród 63 ofiar ataków są m.in. trzy osoby, które schroniły się w szkole w miejscowości Bajt Lahija (w północnej części Strefy Gazy) oraz matka z córką, które zginęły w domu zbombardowanym przez izraelskie lotnictwo w Gazie. Pięć osób zginęło w zbombardowanym samochodzie w Chan Junus, pięć kolejnych – w obozie dla uchodźców al-Bureij.