Reklama

Ukraiński ekspert: Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Ukraina jest dla nich barierą

Stoimy dzisiaj przed wyborem: kapitulować albo kontynuować ciężką walkę - mówi „Rzeczpospolitej” Ołeksij Melnyk, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego w kijowskim Centrum Razumkowa, były główny doradca ministra obrony Ukrainy.

Publikacja: 16.12.2025 10:05

Ukraiński artylerzysta

Ukraiński artylerzysta

Foto: AFP

„Rzeczpospolita”: W Berlinie odbyły się ważne dla Ukrainy negocjacje pokojowe.  Doszło do rozmowy telefonicznej prezydenta USA Donalda Trumpa z prezydentem Ukrainy i europejskimi przywódcami. Zapowiedziano utworzenie kierowanej przez Europę i wspieranej przez USA wielonarodowej siły „Ukraina”, do której weszłyby państwa z tzw. koalicji chętnych. Miałyby m.in. wspierać zapewnienie bezpieczeństwa przestrzeni powietrznej Ukrainy, ale też bezpieczeństwa na morzach. To ważna deklaracja?

Nie jest nowa. Inicjatywa jest omawiana odkąd prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział o możliwym wysłaniu sił zbrojnych państw Europy na Ukrainę. Wygłoszone w Berlinie oświadczenie jest bardzo optymistyczne i ważne, że jest uzgadniane z Amerykanami, którzy są gotowi przewodniczyć temu procesowi. Pozostaje jednak jeden drobiazg. Teraz Steve Witkoff musi zawieźć te propozycje do Moskwy. Odpowiedź Rosji jest do przewidzenia, zwłaszcza jeżeli nie zostaną włączone narzędzia, którymi Zachód, a zwłaszcza USA, zaczną zmuszać Kreml do pokoju. Stany Zjednoczone mogłyby „zachęcić” do tego Rosję, chociażby włączając sankcje, które Trump zapowiadał, ale nie uruchomił. Rosję można jedynie zmusić do pokoju.

Czytaj więcej

Oświadczenie europejskich przywódców. Mowa o wielonarodowej sile „Ukraina”

Ukraina nie zostanie przyjęta do NATO, ale  może otrzymać gwarancje bezpieczeństwa na wzór artykułu 5 Traktatu Północnoatlantyckiego. Czy to wystarczy, by Ukraińcy czuli się bezpiecznie po zawieszeniu broni?

Nieprzyjęcie Ukrainy do NATO to prezent dla Putina, który będzie mógł pokazać Rosjanom, że przynajmniej jakiś sukces w wojnie z Ukrainą osiągnął. Z naszego punktu widzenia twarde gwarancje bezpieczeństwa mogą być wariantem kompromisowym dla Ukrainy.

Co prawda mamy pewne déjà vu, bo mieliśmy smutne doświadczenie z Memorandum Budapeszteńskim. Wówczas również liderem rozmów były Stany Zjednoczone, które za pomocą politycznego i gospodarczego szantażu zmusiły nas do rezygnacji z broni atomowej. W zamian podsunięto nam nic niewarty papier. Dzisiaj sytuacja jest nieco podobna, zwłaszcza że w tych rozmowach, tak samo jak wtedy, udziału nie biorą Chiny.

Czytaj więcej

Merz w Berlinie: Rosja gra na czas
Reklama
Reklama

Jaki wpływ mają Chiny na poszukiwanie kompromisu w sprawie zakończenia wojny w Ukrainie?

Bardzo duży. Z jednej strony Chiny deklarują neutralność, ale z drugiej Rosja jest dzisiaj bardzo uzależniona od Chin: handel surowcami energetycznymi, sprowadzanie chińskich maszyn do fabryk i produktów podwójnego zastosowania. Jeżeli zapytamy jednak o to Chińczyków, wskażą, skąd części do dronów sprowadza Ukraina. Prawdą jest, że Chiny mocno wzbogacają się na tej wojnie. Drony dzisiaj stały się najważniejszym środkiem prowadzenia wojny, również drony cywilne. Chiny są zainteresowane tym, by wojna trwała, a Rosja słabła, ale nie upadła.

Z doniesień zachodnich mediów wynika, że podczas rozmów amerykańska delegacja wywierała presję na prezydenta Wołodymyra Zełenskiego w sprawie wycofania ukraińskich sił z Donbasu. Jak w Kijowie radzą sobie z trwającymi od miesięcy naciskami ze strony USA?

To już nikogo nie szokuje tak, jak było na początku. Zdajemy sobie sprawę z tego, z kim mamy do czynienia. Gdy Trump nazwał Rosję „papierowym tygrysem”, a później wprowadził sankcje wobec rosyjskich koncernów paliwowych, były kruche nadzieje na to, że Stany Zjednoczone będą prowadziły konsekwentną politykę wobec Rosji. Myśleliśmy, że Trumpowi zajęło dziesięć miesięcy zrozumienie właściwej drogi postępowania z Rosją. Teraz Stany Zjednoczone znów dokonują zwrotu o 180 stopni. Najwyraźniej jest to wynik długich rozmów Steve’a Witkoffa z Kirillem Dmitrijewem. I ruszyła kolejna fala presji. Władze w Kijowie już wypracowały pewne chwyty pomagające we współpracy z Trumpem i jego administracją. Nie zaprzeczamy, nie mówimy od razu „nie”, a dopiero później tłumaczymy, dlaczego pewnych rzeczy nie możemy wykonać.

Rosyjskie podboje na Ukrainie

Rosyjskie podboje na Ukrainie

Foto: PAP

Dlaczego Ukraina nie może wycofać się z Donbasu?

Jest wiele przyczyn. Nie mielibyśmy pewnie problemu, gdyby chodziło o wycofanie ukraińskich sił np. z obwodu kurskiego. Tu chodzi o terytorium Ukrainy i mieszka tam około 250 tys. ludzi. Jak władze miałyby to tłumaczyć ukraińskiemu społeczeństwu, wojskowym czy weteranom? Sondaże jednoznacznie wskazują, że ponad 60 proc. Ukraińców, wybierając pomiędzy kapitulacją a kontynuacją wojny, wybiera wojnę.

Czytaj więcej

Wybory w czasie wojny. Dlaczego Donald Trump chce się pozbyć Wołodymyra Zełenskiego?

Zdecydowana większość Ukraińców nie zaakceptuje takiego kompromisu. Z punktu widzenia wojskowego również trudno byłoby to zrealizować, bo musielibyśmy się wycofać w szczere pole. Poza tym Rosja się nie zatrzyma, będzie domagała się kolejnych ustępstw terytorialnych. Ustępstwa, jak zresztą mówił Zełenski, powinny być lustrzane. Jeżeli Ukraina wycofuje się na 10-20 kilometrów, to samo powinna zrobić Rosja.

Reklama
Reklama

Czy kompromis Władimira Putina z Ukrainą jest w ogóle możliwy?

Bez presji Putin nie pójdzie na żaden kompromis. Dzisiaj nie jest zainteresowany porozumieniami, bo jest przekonany, że odnosi zwycięstwo na froncie. Widzi też, że Stany Zjednoczone stoją po jego stronie. Nie rozumie więc, dlaczego miałby rezygnować ze swoich dotychczasowych żądań.

Stoimy dzisiaj przed wyborem: kapitulować albo kontynuować ciężką walkę z nadzieją na to, że Ukrainie uda się doprowadzić do przełomu na froncie i Rosja przegra wojnę na wyczerpanie.

Ołeksij Melnyk, kijowski ekspert z Centrum Razumkowa

Czyli nie wierzy pan w możliwość szybkiego zakończenia wojny?

Zaniepokoiły mnie ostatnio wypowiedzi Steve’a Witkoffa i Jareda Kushnera mówiących o postępie po rozmowie z ukraińską delegacją. Zwłaszcza, że dobrze zdaję sobie sprawę z tego, do czego próbują nas skłonić. Jeżeli wychodzą zadowoleni z pokoju negocjacyjnego, to nic dobrego dla Ukrainy to nie wróży.

Stoimy dzisiaj przed wyborem: kapitulować albo kontynuować ciężką walkę z nadzieją na to, że Ukrainie uda się doprowadzić do przełomu na froncie i Rosja przegra wojnę na wyczerpanie.

Czytaj więcej

Reset USA z Rosją z wielkimi pieniędzmi w tle. Chodzi m.in. o Nord Stream

Prezydent USA w ostatnich miesiącach kilkakrotnie sugerował, że Ukraina potrzebuje wyborów. Dlaczego amerykański przywódca chce pozbyć się Zełenskiego?

Istnieje opinia, że Trump jest zły na Zełenskiego jeszcze z czasów swojej pierwszej kadencji, gdy ukraiński prezydent nie dał się wciągnąć w historię związaną z Hunterem Bidenem (w 2019 r. Trump prosił Zełenskiego o „przyjrzenie się” sprawie dotyczącej działalności Bidena i jego syna nad Dnieprem – red.). Później sprawa ta była jedną z przyczyn zainicjowania procedury impeachmentu wobec Trumpa. Dzisiaj Trumpa nie interesują fakty. Gdyby chciał, doradcy wytłumaczyliby mu, że w Ukrainie konstytucja zabrania przeprowadzenia wyborów w czasie wojny i że obecnie połowa wyborców w naszym kraju będzie miała problem z udziałem w takich wyborach — miliony ludzi wyjechały za granicę. Przecież chodzi o to, by nikt nie podważył później legalności takich wyborów. W Ukrainie trwa dyskusja na ten temat. Z sondaży wynika, że większość Ukraińców nie chce wyborów w czasie wojny.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Serhij Żadan: Apeluję do Polaków, aby nie tracili czujności

A może Trumpowi zależy wyłącznie na szybkim zakończeniu wojny i niespecjalnie przejmuje się przyszłością Ukrainy?

Wszystko na to wskazuje. Widzi, że współpraca z Rosją może przynieść duże pieniądze. Obecność Jareda Kushnera i Kirilla Dmitrijewa w tych rozmowach nie pozostawia wątpliwości – Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Chodzi o ogromne projekty biznesowe. Ukraina jest dla nich dzisiaj barierą na drodze do realizacji tych projektów. Nowa Strategia Bezpieczeństwa Narodowego USA nie pozostawia wątpliwości. Wcześniej pewne decyzje Amerykanów tłumaczyliśmy nieprzewidywalnością Trumpa. Dzisiaj taka nieprzewidywalność została sformalizowana i w najbliższej przyszłości sytuacja dla Ukrainy nie zmieni się na lepsze.

Obecność Jareda Kushnera i Kirilla Dmitrijewa w tych rozmowach nie pozostawia wątpliwości — Rosja i USA rozmawiają o pieniądzach. Chodzi o ogromne projekty biznesowe. Ukraina jest dla nich dzisiaj barierą na drodze do realizacji tych projektów. 

Ołeksij Melnyk, kijowski ekspert z Centrum Razumkowa

W piątek przywódca Ukrainy uda się do Polski i po raz pierwszy spotka się z prezydentem Karolem Nawrockim. O czym powinni porozmawiać?

Najważniejsze jest to, byśmy nie usłyszeli jakichś głośnych wypowiedzi podczas tego spotkania i aby porozumieli się co do tego, że nie powinni konfliktować się ze sobą w przyszłości. Nie widzę przyczyn, by prezydent Ukrainy miał postępować inaczej czy wysuwać jakieś roszczenia wobec Polski. Nie wiem zbyt dużo o nastawieniu polskiego prezydenta wobec ukraińskiego. Wszystkim zależy na tym, by pierwsze spotkanie przebiegło pozytywnie, bo z naszego wieloletniego doświadczenia wynika, że osobiste relacje pomiędzy prezydentami przekładają się na relacje między naszymi państwami.

Konflikty zbrojne
Piotr Woyke, dyrektor IWF: Rosjanom nie zależy na długotrwałym zawieszeniu broni
Konflikty zbrojne
Rosja za wszelką cenę chce zwiększyć produkcję zbrojeniową. Z czym ma problem?
Konflikty zbrojne
Rośnie liczba ofiar w wojnie USA z przemytnikami narkotyków. Opublikowano nagranie
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1390
Konflikty zbrojne
Tajlandia i Kambodża zapomniały o pokoju. Trump traci zdolność przekonywania
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama