Trump został oskarżony o ubieganie się o zagraniczną pomóc w celu oczernienia potencjalnego rywala, byłego wiceprezydenta Joe Bidena, który ubiega się o nominację prezydencką przed wyborami w 2020 roku.
Decyzję Demokratów poprzedziły doniesienia medialne, według których Trump naciskał na prezydenta Ukrainy, Wołodymyra Zełenskiego, w czasie rozmowy telefonicznej z 25 lipca, by ten pomógł mu w prześwietleniu Joe Bidena i jego syna, Huntera - ten ostatni pracuje dla firmy wydobywającej gaz na Ukrainie.
Amerykańskie media podkreślają, że Trump "wielokrotnie" namawiał nowego prezydenta Ukrainy do współpracy z prokuratorem generalnym USA Williamem Barrem i osobistym prawnikiem prezydenta, Rudolphem Giulianim, w celu śledztwa w sprawie swojego politycznego rywala.
Trump zapowiedział we wtorek, że ujawni zapis swojej rozmowy z Zełenskim. Przyznał, że wspominał o Bidenie w czasie rozmowy.
W opublikowanym pięciostronicowym zapisie rozmowy można przeczytać, że istotnie temat syna Bidena był jedną z poruszanych przez obu prezydentów kwestii. - Chciałbym, abyś wyświadczył nam przysługę, ponieważ nasz kraj wiele przeszedł, a Ukraina dużo o tym wie - zagaja Trump w pewnym momencie, wspominając o śledztwie specjalnego prokuratora Roberta Muellera, ale zastrzegając, że "wiele z tego zaczęło się na Ukrainie". Prezydent Zełenski zapowiada pomoc, m.in. dzięki temu, że będzie mógł wskazać przyszłego prokuratora generalnego ("będzie na 100 procent moją osobą" - zapowiada), ale prosi też o dostarczenie dodatkowych informacji, które mogłyby być pomocne w dochodzeniu.