Z tego artykułu się dowiesz:
- Dlaczego Donald Trump chce doprowadzić do zmiany na szczycie władz Ukrainy?
- Jakie są obawy związane z przeprowadzeniem wyborów na Ukrainie podczas wojny?
- Jak kształtuje się obecne zaufanie Ukrainy do Stanów Zjednoczonych i NATO?
- Dlaczego Ukraina rozważa modyfikację prawa wyborczego w czasie stanu wojennego?
- Jakie są możliwe konsekwencje wycofania przez Ukrainę dążeń do członkostwa w NATO?
- Co jest przedmiotem dyskusji między Ukrainą a Polską w kontekście wizyty Wołodymyra Zełenskiego w Warszawie?
Kilka dni temu Donald Trump stwierdził, jakoby zaproponowany przez USA projekt porozumień pokojowych nie podobał się prezydentowi Ukrainy, ale że jest popierany przez otoczenie Wołodymyra Zełenskiego.
Amerykański prezydent regularnie przypomina też o korupcji w Ukrainie i dopytuje się o organizację wyborów nad Dnieprem. Wszystko wskazuje więc na to, że nie widzi szans na porozumienie się z obecnym ukraińskim przywódcą w sprawie warunków zakończenia wojny i liczy na szybkie zmiany polityczne w Kijowie.
– Trump próbuje wmówić światu, że problem leży wyłącznie w Zełenskim. Każdy, kto chociaż trochę się zna na ukraińskiej polityce, doskonale wie, że tak nie jest – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. Zaznacza, że przeprowadzenie wyborów w czasie wojny mogłoby doprowadzić do poważnego rozłamu w społeczeństwie ukraińskim.
Czy Ukraińcy chcą wyborów w czasie wojny? Najnowszy sondaż
Z opublikowanego w poniedziałek sondażu Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KMIS) wynika, że jedynie 9 proc. Ukraińców chce jak najszybszego przeprowadzenia wyborów, które miałyby się odbyć nawet przed wejściem w życie zawieszenia broni. Prezydentowi Ukrainy ufa obecnie 61 proc. rodaków (nie ufa 32 proc.), ale zaufanie Ukraińców do Stanów Zjednoczonych w ciągu roku zmalało niemal dwukrotnie (z 41 do 21 proc.). Kruszeje też zaufanie do NATO (zaledwie 34 proc.).