Reklama

Nowa geografia kapitału: jak 2025 r. przetasował rynki akcji i dług?

Inwestorzy zaczęli szukać większej przewidywalności niż w USA. W efekcie Europa, latami uważana za marudera, została bezpieczną przystanią.

Publikacja: 17.12.2025 04:13

Według zapowiedzi deweloperów w 2026 roku powstanie zaledwie 60 tys. mkw. biur – najmniej w historii

Według zapowiedzi deweloperów w 2026 roku powstanie zaledwie 60 tys. mkw. biur – najmniej w historii warszawskiego rynku

Foto: Adobe Stock

Rok 2025 był jednym z najbardziej dynamicznych i niejednoznacznych okresów na globalnych rynkach finansowych od czasu pandemii. Wysokie wyceny akcji, gwałtowne zmiany polityki handlowej, narastające zadłużenie publiczne oraz eskalujące napięcia geopolityczne doprowadziły do wyraźnej zmiany preferencji kapitałowych inwestorów — zarówno pod względem geografii, jak i struktury portfeli.

To rok, w którym kapitał zaczął odpływać z USA, Europa wróciła do gry, rynki długu odzyskały strategiczne znaczenie, a emerging markets musiały nauczyć się funkcjonować w warunkach podwyższonej zmienności walutowej i rosnących kosztów finansowania.

To także rok ostrzeżeń. Najnowszy IMF Global Financial Financial Stability Report (GFSR, październik 2025) podkreśla, że pozorny „spokój rynkowy” maskuje narastające globalne ryzyka: rekordowy poziom zadłużenia, kruchość rynków obligacji, rosnącą rolę instytucji pozabankowych oraz zwiększoną zmienność kursów walutowych.

W tym tekście podsumowuję kluczowe obserwacje z 2025 r., wnioski płynące z raportów i komentarzy rynkowych oraz to, co te zmiany mogą oznaczać dla Polski.

Inwestorzy odczytali cła jako sygnał długoterminowej politycznej nieprzewidywalności

Reklama
Reklama

USA: od centrum świata do centrum niepewności

Najmocniejszym wstrząsem 2025 r. były amerykańskie taryfy celne. Uruchomiły one coś więcej niż tylko napięcia geopolityczne – stały się katalizatorem globalnej realokacji kapitału.

Czytaj więcej

Nowy raport KE: miliardy uciekają z VAT. Jak Polska wypada na tle krajów UE?

Analiza danych Reutersa pokazuje, że:

• fundusze akcyjne inwestujące w USA odnotowały największe odpływy od 2018 r.,

• w ciągu sześciu tygodni od ogłoszenia ceł odpływ netto przekroczył 45 mld dol.,

• miary zmienności indeksów wzrosły o 30–40 proc. w zaledwie kilka dni.

Reklama
Reklama

Dlaczego reakcja była aż tak silna? Inwestorzy odczytali cła jako sygnał długoterminowej politycznej nieprzewidywalności. Rynek zaczął wyceniać nie tylko ryzyko cykliczne, lecz również ryzyko strukturalne – trudniejsze do oszacowania i mniej „odwracalne”. Wysokie wyceny amerykańskich akcji dodatkowo zwiększały presję na rebalansowanie portfeli.

Dlaczego Europa zyskuje? W roku pełnym szoków inwestorzy zaczęli poszukiwać większej przewidywalności regulacyjnej, bardziej stabilnych relacji handlowych

Europa: powrót do łask, którego mało kto się spodziewał

W czasie, gdy kapitał odpływał z USA, Europa zanotowała największe napływy od dekady, zarówno na rynku akcji, jak i długu.

Dane za I–III kw. 2025 r. pokazują, że:

• napływy do europejskich funduszy akcyjnych wyniosły +28 mld dol.,

• odnotowano rekordowe zainteresowanie europejskimi obligacjami korporacyjnymi,

Reklama
Reklama

• spread kredytowy investment grade w Europie spadł o 30 pkt baz., podczas gdy w USA wzrósł o 20 pkt baz.

Czytaj więcej

Ogromny deficyt w budżecie. Czy taki był plan?

Dlaczego Europa zyskuje? W roku pełnym szoków inwestorzy zaczęli poszukiwać większej przewidywalności regulacyjnej, bardziej stabilnych relacji handlowych, a także polityki fiskalnej pod większą kontrolą niż w USA.

Atrakcyjniejsze wyceny (P/E Europa 13–14x vs. P/E S&P 500 przed taryfami >20x) stały się przeważającym argumentem. Więc Europę, przez lata postrzeganą w roli marudera rynkowego, okrzyknięto interesującą bezpieczną przystanią.

Polska coraz wyraźniej postrzegana jest jako bezpieczna przystań w regionie

Reklama
Reklama

Emerging Markets: selektywne szanse i nowe zagrożenia

Rynki wschodzące przyciągały kapitał, ale nie jako jednolita grupa zwycięzców. Największymi beneficjentami były kraje o niskiej ekspozycji na dolara amerykańskiego, m.in. Indie, Indonezja, ale także Polska. Z kolei rynki z dużym udziałem długu walutowego znalazły się pod presją kursową i kosztową.

To był zatem rok selektywnego napływu kapitału, a nie szerokiej fali inwestycyjnej. IMF podkreśla, że EM wchodzą w fazę, w której różnicowanie pomiędzy krajami będzie największe w historii. Inwestorzy nie będą już inwestować w „EM jako klasę aktywów”, lecz w wybrane rynki o solidnych fundamentach.

Dług wraca do łask: nowa złota era fixed income

Jeszcze w 2023 r. obligacje były klasą aktywów „po przejściach”. W 2025 r. wróciły w wielkim stylu.

Powody były klasyczne:

• wysokie wyceny akcji w warunkach podwyższonej zmienności,

Reklama
Reklama

• potrzeba stabilnych i przewidywalnych przepływów pieniężnych,

• wzrost ryzyk geopolitycznych i walutowych.

To podręcznikowy klimat dla rozkwitu zjawiska flight to quality. Efekt więc nie zaskakuje. Napływy netto na globalny rynek obligacji wyniosły +640 mld dol. (IMF). Na rynku krajowym obserwowaliśmy rekordowy popyt na obligacje skarbowe. Zyskiwał również dług Czech i krajów bałtyckich. Rynek długu ponownie stał się centralnym elementem portfeli inwestycyjnych.

NBFI i fintechy: stabilizator czy akcelerator ryzyka?

Rok 2025 przyniósł dalszy wzrost znaczenia instytucji pozabankowych (NBFI), private credit oraz stablecoinów. IMF ostrzega jednak wprost: “Shadow banking is now a systemic driver of liquidity cycles”.

Z punktu widzenia inwestorów oznacza to jednocześnie większe możliwości i większe ryzyka – zwłaszcza w obszarze deficytów transparentności, płynności i reakcji na szoki rynkowe. To rosnące, lecz wciąż niedostatecznie regulowane pole gry.

Reklama
Reklama

Co te globalne zmiany oznaczają dla Polski?

Polska coraz wyraźniej postrzegana jest jako bezpieczna przystań w regionie. W 2025 r.:

• odnotowaliśmy jedne z najmniejszych odpływów portfelowych wśród EM,

• zanotowano najwyższy popyt na obligacje od 2016 r.,

• kurs złotego pozostał relatywnie stabilny, mimo globalnej zmienności.

Jeśli Europa pozostanie beneficjentem globalnej rotacji kapitału, Polska – jako drugi co do wielkości rynek długu w regionie – może przyciągnąć dodatkowy kapitał zagraniczny. Również GPW ma szansę skorzystać ze zmiany sentymentu geograficznego, ponieważ kapitał odpływający z USA coraz częściej szuka niższych wycen, stabilnych regulacji i solidnych perspektyw wzrostu. Polska spełnia wszystkie trzy warunki.

Podsumowując: 2025 r. zmienił zasady gry. Kapitał nie płynie już automatycznie do największych rynków. Inwestorzy są bardziej selektywni, budują portfele ostrożniejsze i lepiej zbalansowane, przesuwają środki z akcji do obligacji, a rynki wschodzące muszą dbać o fundamenty bardziej niż kiedykolwiek. To rok, który pokazał jedno: w świecie narastających napięć geopolitycznych i finansowych kapitał szuka stabilności, nie spektakularności. A Polska ma realną szansę być jednym z beneficjentów tej transformacji.

O autorze

Krzysztof Dresler

Finansista, wiceprezes zarządu PKO Bank Polski

Opinie Ekonomiczne
Paweł Rożyński: Europa staje się najbezpieczniejszym cmentarzem innowacji
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof A. Kowalczyk: Druga Japonia i inne zasadzki statystyki
Opinie Ekonomiczne
Nie wysokość, ale jakość. Dlaczego polskie podatki szkodzą gospodarce?
Opinie Ekonomiczne
Cezary Szymanek: Dwa lata rządu Tuska. Czas na strategię, euro z Brukseli to za mało
Opinie Ekonomiczne
Gorynia, Hardt, Kośny, Kwarciński, Urbaniec: Ekonomia zamiast polaryzacji
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama