Źródłem problemu są obowiązujące od niemal dekady stawki żywieniowe. Minimalny dzienny koszt posiłków dla osadzonego wynosi 4 zł, a nawet w przypadku ciężkiej pracy nie przekracza 7,20 zł. W tym czasie ceny żywności wzrosły skokowo, co sprawia, że normy zapisane w rozporządzeniu coraz mniej przystają do rzeczywistości.
Co trafia na talerze osadzonych
Z wizytacji KMPT wynika, że obiady opierają się głównie na tanich wypełniaczach: makaronie, kaszy i soi, która zastępuje mięso. Zupy są rzadkie i mało pożywne. Śniadania i kolacje to zazwyczaj chleb, margaryna oraz niskiej jakości wyroby mięsne lub słodkie dodatki.
Czytaj więcej
Brak możliwości zakupów za pośrednictwem zakładu karnego i otrzymywania paczek od najbliższych w...
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreśla, że minimalne stawki mają charakter gwarancyjny i powinny zapewniać wyżywienie akceptowalne z medycznego punktu widzenia. Zdaniem RPO obecne przepisy tej funkcji nie spełniają. Zła dieta wpływa nie tylko na samopoczucie osadzonych, ale może prowadzić do poważnych problemów zdrowotnych, zwiększając koszty leczenia w systemie penitencjarnym.
Ministerstwo zapowiada zmiany, ale efektów brak
Resort sprawiedliwości przyznaje, że stawki są niewystarczające i zapowiada nowelizację przepisów. Mimo to, mimo kolejnych wystąpień RPO, konkretne decyzje wciąż nie zapadły. Dopóki państwo uznaje, że cztery złote dziennie wystarczą na godny posiłek, więzienne menu pozostaje symbolem głębszego problemu systemowego.