Reklama

„Działają jak w czasach OGPU i MGB”. Jak Putin tropi przeciwników za granicą?

Rosyjski parlament przygotowuje ustawę, która mocno uderzy w przebywających na emigracji rosyjskich opozycjonistów. W Moskwie tłumaczą, że jest wymierzona w „terrorystów, łapówkarzy i złodziei – bankierów".

Publikacja: 18.12.2025 04:30

Władimir Putin

Władimir Putin

Foto: PAP/EPA

Z tego artykułu się dowiesz:

  • Jakie są cele nowego prawa przygotowywanego przez rosyjski parlament?
  • Kto stoi na czele komisji odpowiedzialnej za inicjację kontrowersyjnej ustawy w Rosji?
  • Jakie konsekwencje dla rosyjskich opozycjonistów przebywających za granicą wprowadza proponowane prawo?
  • Dlaczego nowe prawo jest porównywane do działań białoruskich władz?
  • Jakie osoby i organizacje są w Rosji uważane za "agentów zagranicznych" i grozi im prześladowanie?
  • Jakie środki bezpieczeństwa podejmują rosyjscy opozycjoniści przebywający poza granicami kraju?

Wprowadzenie kontrowersyjnego prawa zainicjowała działająca od 2019 r. komisja zajmująca się „faktami ingerencji państw zagranicznych w wewnętrzne sprawy Rosji”. Na jej czele stoi Wasilij Piskariow, który jednocześnie przewodniczy parlamentarnej komisji ds. bezpieczeństwa i korupcji z ramienia rządzącej Jednej Rosji. Tropi w Rosji „agentów zagranicznych” (za owych uznaje opozycjonistów, dziennikarzy, obrońców praw człowieka, historyków, działaczy społecznych, a nawet muzyków i artystów) oraz organizacje „niepożądane”.

Reklama
Reklama

Gdy Rosja zaatakowała na pełną skalę Ukrainę w 2022 r., wraz z wieloma innymi przedstawicielami rosyjskich władz został objęty sankcjami Unii Europejskiej, Stanów Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Japonii, Kanady, Australii, a nawet Nowej Zelandii. Teraz, najwyraźniej na polecenie Kremla, postanowił utrudnić życie licznym przeciwnikom rosyjskiego reżimu przebywającym za granicą.

„Ekstremiści, terroryści i agenci zagraniczni”. Putin ma nowy pomysł na opozycjonistów

Złożony przez komisję Piskariowa projekt ustawy z pewnością trafi na listę wielu przyjętych za rządów Władimira Putina ustaw represyjnych. Przebywający za granicą (i skazani zaocznie w kraju) opozycjoniści nie tylko stracą pozostawione w Rosji nieruchomości czy samochody. Ich rachunki bankowe zostaną zamrożone i nie będą mogli korzystać z żadnych elektronicznych usług państwowych. Nie będą mogli również zdalnie zawierać żadnych umów (np. nie sprzedadzą mieszkania) poprzez pełnomocników, nie otrzymają też żadnych kredytów czy pożyczek. Przebywając poza granicami kraju, nie skorzystają też z podpisu elektronicznego, by załatwić w Rosji jakiekolwiek sprawy.

Co więcej, rosyjskie placówki konsularne nie będą mogły okazywać takim „niepoprawnym” Rosjanom żadnych usług konsularnych ani wymieniać zagranicznych paszportów (jeżeli np. upłynie data ich ważności). Konsul rosyjski będzie mógł jedynie potwierdzić, że przebywający w danym kraju Rosjanin żyje. Ale nowe prawo zdecydowanie utrudni im życie. Rosjanie, którzy nie posiadają innego obywatelstwa, po upływie daty ważności paszportu mogą stracić też dostęp do swoich zagranicznych rachunków bankowych. Będą mieli również problem, by przedłużyć m.in. pozwolenie na czasowy lub stały pobyt (np. w Polsce kartę pobytu).

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Władimir Putin rozpoczyna polowanie na „agentów zagranicznych” w Rosji

Na stronie Dumy nie znajdziemy żadnego uzasadnienia do nowej kontrowersyjnej ustawy, ale nikt nie ma wątpliwości, że jest ona wymierzona w opozycjonistów, których rosyjski sąd skazał zaocznie i uznał np. za ekstremistów czy terrorystów. Niemal identyczne prawo kilka lat temu wprowadziła Białoruś Aleksandra Łukaszenki.

– Zachód odmawia wydawania naszemu państwu zbiegłych terrorystów, łapówkarzy, złodziei – bankierów i innych przestępców. Służby specjalne (zagraniczne – red.) angażują ten kontyngent w działalność antyrosyjską – tłumaczył Piskariow potrzebę nowego prawa na swoim kanale w Telegramie.

Rosyjski opozycjonista o Rosji Putina: To totalitarna dyktatura

Na listach terrorystów, ekstremistów i tzw. agentów zagranicznych w Rosji obecnie widnieje kilkanaście tysięcy nazwisk. Wielu z nich trafiło tam za swoje poglądy polityczne albo z powodu potępienia wojny Putina z Ukrainą. Trudno znaleźć też przebywającego np. w Europie rosyjskiego opozycjonistę, który nie znajdowałby się na tej liście. Reżim ściga nawet tych, których uwolnił w ramach wymiany więźniów z Amerykanami. W październiku sąd w Moskwie zaocznie aresztował wyciągniętych w sierpniu 2024 r. z rosyjskich łagrów Władimira Kara-Murzę i Ilię Jaszyna; obaj trafili też na listę „ekstremistów i terrorystów”. Angażujących się w działalność opozycyjną za granicą Rosjan w kraju często ściga się z powodu „udziału w organizacjach ekstremistycznych”. Powodem do prześladowania może być nawet wpis w sieciach społecznościowych potępiający wojnę Putina.

Czytaj więcej

Władimir Kara-Murza: Uwolnili mnie, choć nie prosiłem Putina o łaskę

– Kolejne represyjne ustawy już nikogo nie dziwią, bo są zbieżne z kierunkiem, w którym od lat zmierza putinizm. To totalitarna dyktatura. Pozbyłem się wszystkich swoich nieruchomości w Rosji jeszcze po aneksji Krymu, bo wiedziałem, czym to się wszystko skończy – mówi „Rzeczpospolitej” Iwan Tiutrin, mieszkający w Wilnie rosyjski opozycjonista. Wraz z legendarnym arcymistrzem szachowym i wieloletnim krytykiem Putina Garrim Kasparowem (opuścił kraj jeszcze w 2013 r.) prowadzi Forum Wolnej Rosji. Obaj znajdują się na liście ekstremistów i terrorystów, ale też „agentów zagranicznych”.

Reklama
Reklama

– Prześladowanym w kraju Rosjanom radziłbym jak najszybciej uregulować swoje sprawy w kraju, dopóki ta represyjna ustawa nie weszła jeszcze w życie. Żelazna kurtyna definitywnie opada. To było do przewidzenia – dodaje.

Kolejne represyjne ustawy już nikogo nie dziwią, bo są zbieżne z kierunkiem, w którym od lat zmierza putinizm. To totalitarna dyktatura. 

Iwan Tiutrin, Forum Wolnej Rosji

Ale nawet będąc po tej drugiej stronie żelaznej kurtyny, rosyjscy opozycjoniści nie mogą czuć się bezpiecznie. W październiku służby we Francji zatrzymały cztery osoby i udaremniły zamach na Władimira Osieczkina, redaktora znanego rosyjskiego portalu Gulagu.net, który ujawnił wiele kompromitujących Kreml informacji (m.in. o torturach i gwałtach w rosyjskich więzieniach).

– Nie będę wdawał się w szczegóły, ale od jakiegoś czasu znajduję się pod wzmocnioną ochroną państwa litewskiego – przyznaje Tiutrin. – Rosyjskie służby działają jeszcze według zasad pisanych w czasach OGPU i MGB – dodaje.

Polityka
Donald Trump zmienia Biały Dom. Tablice pod portretami uderzają w poprzedników
Polityka
Donald Trump wygłosił orędzie. Wypłaci „dywidendę wojownikom”
Polityka
Czar Trumpa prysł? Wskaźniki poparcia niemal najniższe w tej kadencji
Polityka
Partia Finów krytykowana za obronę miss, która straciła tytuł za rasistowski gest
Polityka
Brytyjscy politycy bronią BBC przed atakami Trumpa. „Chce ingerować w naszą demokrację”
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama