RPO do prokuratury o działaniach wobec "Newsweeka" za artykuł o Mariuszu Muszyńskim

Działania prokuratury w sprawie artykułu "Newsweeka" o Mariuszu Muszyńskim "Dubler" mogą wywołać tzw. efekt mrożący - uważa Rzecznik Praw Obywatelskich. Wystąpił o wyjaśnienia do Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Aktualizacja: 11.12.2018 15:16 Publikacja: 11.12.2018 12:23

Mariusz Muszyński

Mariusz Muszyński

Foto: materiały prasowe

Jak informował "Newsweek", dziennikarz tego tygodnika Wojciech Cieśla dostał 29 listopada wezwanie do stawienia się na przesłuchanie w Wydziale do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Rejonowej Policji. Sprawa ma związek z artykułem pt. "Dubler"  o Mariuszu Muszyńskim, wiceprezesie Trybunału Konstytucyjnego. W wezwaniu, które trafiło do Cieśli, napisano, że dochodzenie dotyczy publikacji tekstu „bez zgody osoby zainteresowanej" i ujawnienie w nim  miejsca zamieszkania Muszyńskiego.

Takie działania prokuratury mogą wywołać „efekt mrożący" - uważa RPO Adam Bodnar. W jego ocenie, prokuratura powinna w takich sprawah uwzględniać gwarantowane konstytucyjnie zasady wolności prasy oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. RPO ma także wątpliwości, czy do rozwiązywania sporów o prywatność osób pełniących funkcje publiczne z mediami powinny być angażowane organy ścigania. Osoby takie mogą bowiem korzystać z drogi cywilnej o ochronę dóbr osobistych.

Czy adres jest chroniony?

Z komunikatu na stronie internetowej prokuratury wynika, że wpłynęło do niej zawiadomienie dotyczące ujawnienia danych wrażliwych, a konkretnie miejsca zamieszkania. Dodano, że prawo obligowało prokuraturę do wszczęcia w dochodzenia, aby wyjaśnić, czy popełniono czyn z art. 49 ustawy z 26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe. Prokuratura zaznaczyła, że postępowanie nie obejmuje okoliczności objętych tajemnicą dziennikarską, a jedynie „ujawnienia prywatnych danych". Wskazano, że dane wrażliwe, jakim jest m.in miejsce zamieszkania, są chronione na mocy art. 107 ust. 1 ustawy z 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych.

W ocenie Adama Bodnara z komunikatu nie wynika wprost, czy dochodzenie wszczęto w kontekście Prawa prasowego, czy też ustawy o ochronie danych osobowych. Sprawa ma znaczenie, gdyż miejsce zamieszkania nie należy do katalogu tzw. wrażliwych danych osobowych - ani na gruncie rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679, ani na gruncie ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o ochronie danych osobowych (obowiązującej nadal w części na mocy art. 175 ustawy z 10 maja 2018 r. o ochronie danych osobowych).

Rzecznik nie kwestionuje, że informacje te mogą być ogólnie uznane za dane osobowe i wiązać się z naruszeniem prawa do prywatności osoby, której dotyczy artykuł. Jego zdaniem istotne jest jednak prawidłowe wyważanie relacji między prawem do prywatności a wolnością wypowiedzi i działalnością mediów.

- Działania prokuratury w sprawie publikacji „Newsweeka' mogą być odbierane jako takie, które mają wywołać „efekt mrożący", polegający na zniechęceniu dziennikarzy do publikowania artykułów na temat osób pełniących funkcje publiczne (w tym wypadku chodzi o członka Komisji Weneckiej). Dlatego prokuratura w takich przypadkach powinna działać ze szczególnym uwzględnieniem zagwarantowanej w art. 14 Konstytucji zasady wolności prasy oraz wolności wyrażania swoich poglądów oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji wyrażonej w art. 54 Konstytucji RP. Winna mieć też na uwadze konieczność interpretacji przepisów prawa krajowego w świetle prawa UE - twierdzi RPO.

Zauważa, że to nie pierwszy przypadek, w którym prawo do ochrony danych osobowych i prawo do wolności wypowiedzi pozostają ze sobą w konflikcie. - Powstaje pytanie, czy do rozwiązywania tego typu sporów powinny być angażowane organy ścigania. W ocenie Rzecznika działania organów ścigania w sprawie działalności prasy i publikacji artykułów na temat osób pełniących funkcje publiczne powinny być podejmowane ze szczególną rozwagą. Osoby takie, opisywane w prasie, mogą bowiem korzystać z przysługujących im środków ochrony prawnej na zasadach ogólnych, w tym przede wszystkich z ochrony dóbr osobistych, dla ochrony swojej prywatności - uważa RPO.

Jak informował "Newsweek", dziennikarz tego tygodnika Wojciech Cieśla dostał 29 listopada wezwanie do stawienia się na przesłuchanie w Wydziale do walki z Przestępczością Przeciwko Mieniu Komendy Rejonowej Policji. Sprawa ma związek z artykułem pt. "Dubler"  o Mariuszu Muszyńskim, wiceprezesie Trybunału Konstytucyjnego. W wezwaniu, które trafiło do Cieśli, napisano, że dochodzenie dotyczy publikacji tekstu „bez zgody osoby zainteresowanej" i ujawnienie w nim  miejsca zamieszkania Muszyńskiego.

Takie działania prokuratury mogą wywołać „efekt mrożący" - uważa RPO Adam Bodnar. W jego ocenie, prokuratura powinna w takich sprawah uwzględniać gwarantowane konstytucyjnie zasady wolności prasy oraz pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. RPO ma także wątpliwości, czy do rozwiązywania sporów o prywatność osób pełniących funkcje publiczne z mediami powinny być angażowane organy ścigania. Osoby takie mogą bowiem korzystać z drogi cywilnej o ochronę dóbr osobistych.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego