SN: pracodawca musi mieć czyste sumienie, by żądać pieniędzy za szkodę

Menedżer do spraw operacyjnych obciążony kosztem przestoju kontenerów w porcie może uniknąć odpowiedzialności, gdy się okaże, że firma nie wdrożyła zalecanego audytem nadzoru.

Aktualizacja: 08.02.2022 10:28 Publikacja: 08.02.2022 07:11

SN: pracodawca musi mieć czyste sumienie, by żądać pieniędzy za szkodę

Foto: Adobe Stock

Sąd Najwyższy zajął się ostatnio sprawą menedżera do spraw operacyjnych w jednej z firm produkujących napoje. Pracodawca zwolnił go dyscyplinarnie i obciążył odpowiedzialnością za trwający prawie pół roku postój dwóch kontenerów z napojami tego producenta w porcie. Były już menedżer miał zwrócić przeszło 30 tys. zł, jakie port policzył sobie za przechowanie tych kontenerów.

Menedżer odwołał się do sądu. Bronił się, że w czasie, gdy z portu wpłynęły pierwsze monity, przebywał na urlopie. Sprawą miała zająć się nowa pracownica, która nie podjęła żadnych działań. Niedługo potem została zwolniona i zastąpiona inną pracownicą, która także bez efektu zajmowała się tą sprawą.

Menedżer zwrócił uwagę, że z kolejnych audytów przeprowadzonych u jego pracodawcy wynikało zalecenie stworzenia systemu nadzoru logistyki, co pozwoliłoby uniknąć takich pomyłek.

Czytaj więcej

Co grozi pracownikowi za umyślne działanie na szkodę firmy

Sąd Najwyższy, który zajął się tą sprawą, po skardze kasacyjnej menedżera uchylił wyrok sądu apelacyjnego nakładający na niego obowiązek zwrotu kosztów postoju kontenerów w porcie.

SN wskazał, że zgodnie z art. 117 kodeksu pracy sąd z urzędu musi rozważyć, czy pracodawca lub inne osoby przyczyniły się do powstania lub zwiększenia szkody. Z kolei art. 118 kodeksu pracy zobowiązuje sąd, aby rozdzielił takie koszty na wszystkich pracowników współodpowiedzialnych za szkodę.

SN zwrócił uwagę, że w tej sprawie kilkoro pracowników zajmowało się logistyką, a pracodawca nie wdrożył systemu nadzoru, zalecanego w kolejnych audytach.

Sąd apelacyjny, do którego wróci ta sprawa, ma uwzględnić te elementy w swoim rozstrzygnięciu.

Sygnatura akt: II PSKP 45/21

Sąd Najwyższy zajął się ostatnio sprawą menedżera do spraw operacyjnych w jednej z firm produkujących napoje. Pracodawca zwolnił go dyscyplinarnie i obciążył odpowiedzialnością za trwający prawie pół roku postój dwóch kontenerów z napojami tego producenta w porcie. Były już menedżer miał zwrócić przeszło 30 tys. zł, jakie port policzył sobie za przechowanie tych kontenerów.

Menedżer odwołał się do sądu. Bronił się, że w czasie, gdy z portu wpłynęły pierwsze monity, przebywał na urlopie. Sprawą miała zająć się nowa pracownica, która nie podjęła żadnych działań. Niedługo potem została zwolniona i zastąpiona inną pracownicą, która także bez efektu zajmowała się tą sprawą.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konsumenci
Sąd Najwyższy orzekł w sprawie frankowiczów. Eksperci komentują
Prawo dla Ciebie
TSUE nakłada karę na Polskę. Nie pomogły argumenty o uchodźcach z Ukrainy
Praca, Emerytury i renty
Niepokojące zjawisko w Polsce: renciści coraz młodsi
Prawo karne
CBA zatrzymało znanego adwokata. Za rządów PiS reprezentował Polskę
Aplikacje i egzaminy
Postulski: Nigdy nie zrezygnowałem z bycia dyrektorem KSSiP