Zaraz po tym premier Mateusz Morawiecki, a dzień wcześniej jego minister Michał Wójcik stwierdzili publicznie, w kontekście bestialstwa, jakiego dopuścił się ojczym na ośmioletnim chłopcu, że również są zwolennikami tej najwyższej kary. Nie mam wątpliwości, że politycy takimi wypowiedziami odpowiedzieli na społeczne emocje.
Czy Polacy są rzeczywiście zwolennikami kary śmierci? Przeprowadzone w ciągu lat badania temu przeczą. Trend pokazuje, że większość, choć nie zdecydowanie, jest przeciwna takiemu rozwiązaniu. Takie opinie zawsze się zmieniają po bulwersujących przestępstwach nagłaśnianych przez media. Wtedy następuje gwałtowny skok społecznych emocji, oburzenie i chęć odwetu. Dyktowana silnymi emocjami potrzeba zaostrzenia kar ma w społecznym wyobrażeniu przywrócić ład i bezpieczeństwo, mocno zachwiane przez nagłośnioną zbrodnię.