Reklama
Rozwiń
Reklama

Kristen Stewart w Toruniu: niespodziewany przylot gwiazdy i historia przemocy

Wielka hollywoodzka gwiazda Kristen Stewart przyjechała na EnergaCAMERIMAGE w nowej roli jako reżyserka filmowego debiutu „Chronologia wody”, opartego na autobiograficznej powieść Lidii Yuknavitch o przemocowym domu.

Publikacja: 22.11.2025 11:59

Kristen Stewart

Kristen Stewart

Foto: REUTERS/Mario Anzuoni

To była niespodzianka. Do ostatniej chwili organizatorzy EnergaCAMERIMAGE nie podawali informacji o przyjeździe do Torunia Kristen Stewart, czekając na ostateczne potwierdzenie jej podróży. Tak chyba chciała też sama gwiazda. Bo zjawia się ostatnio na festiwalach nie jako znana aktorka hollywoodzka, tylko jako reżyserka promująca swój pierwszy film. Jej „Chronologia wody” w Toruniu znalazła się w konkursie debiutów reżyserskich.

Reklama
Reklama

Kristen Stewart: z aktorki – reżyserka

Już w czasie festiwalu w Cannes w 2018 r. Kristen Stewart ogłosiła, że chce zekranizować autobiograficzną powieść Lidii Yuknavitch „Chronologia wody”. 

— Połknęłam wręcz tę książkę: ona natychmiast stała się dla mnie ważna — mówiła wówczas Stewart. 

Film powstał siedem lat później. Miał premierę w tym roku w Cannes, gdzie został dobrze przyjęty przez krytyków. 

Reklama
Reklama

Stewart opowiedziała historię kobiety, która dorastała w przemocowym domu. Więcej, była w nim seksualnie napastowana przez ojca. Chcąc uciec, zaczęła uprawiać pływanie, dostała nawet stypendium na uczelni. Ale sama jest uzależniona od narkotyków i alkoholu. 

Zmienia otoczenie, walczy z nałogami, rozpada się jej małżeństwo, związki, które tworzy, nie niosą jej spokoju. Przeżywa trudne chwile i wielką osobistą tragedię. Z degrengolady pomaga jej wydobyć się twórczość. 

Dzisiaj Kristen Stewart niewiele ma wspólnego z dziewczyną ze „Zmierzchu” czy królewną Śnieżką, którą grała w filmie Ruperta Sandersa. Ciemne włosy, grzywka, która podobnie jak makijaż oczu, dodaje jej ostrości, kilka tatuaży na rękach, na lewym przedramieniu drukowanymi literami wypisane pytanie: „WHY” (dlaczego). W tej wersji Stewart bardziej wygląda na punkówkę niż na hollywoodzką gwiazdę. 

W swoich wypowiedziach 35-letnia aktorka utożsamia się z Yuknavitch, z kobietami traktowanymi przedmiotowo, które niejedno w życiu przeszły. 

Kristen Stewart należy do pierwszego szeregu amerykańskich gwiazd. Grała od dziecka. Rodzice związani byli z telewizją i showbiznesem. Ona sama ze szkolnego teatru do agencji aktorskiej trafiła jako ośmiolatka. Cztery lata później wystąpiła w „Azylu” Davida Finchera, u boku Jodie Foster. Ale ogromną sławę przyniosła jej rola wampirzycy w „Zmierzchu”. Stała się idolką nastolatek, a prasa śledziła jej romans z Robertem Pattinsonem. Ale ta rola jej nie wystarczała. Zaczęła uważnie wybierać projekty. Coraz ciekawsze. Współpracowała z uznanymi reżyserami. Przy filmie „W drodze” spotkała się z Walterem Sallesem, a rolą w „Sils Maria” Oliviera Assayasa zdobyła prestiżowego Cezara, zaskoczyła kreacją w jego „Personal Shopper”. A kreacja księżnej Diany w filmie „Spencer” Pablo Larraina przyniosła jej nominację do Oscara. 

Reklama
Reklama

„Chronologia wody”: bez taryfy ulgowej

Teraz Stewart promuje własny film. W „Chronologii wody” opowiada całą historię z punktu widzenia kobiety. I nie stosuje środków znieczulających. Jest tu wszystko: trudne dzieciństwo, burzliwe dojrzewanie, stracone złudzenia, gwałt, queerowy romans, strata dziecka. 

Obu nam – i mnie i Imogen Poots -  nieźle się już nalało za skórę. Obie wiedziałyśmy, że trzeba zrobić coś z tym cholernym życiem. Odzyskać siebie

Kristen Stewart

„Chronologia wody” zaskakuje formą. Reżyserka posługuje się nowoczesnym językiem, wraca do wspomnień, w najtrudniejszych scenach ekranowe ujęcia przypominają skrawki ujęć, fragmenty przerażonej twarzy, drobne szczegóły podkreślające strach. Z nimi współgrają sceny, w których kamera się uspokaja. Stewart stosuje też szybki montaż, jakby chciała uświadomić widzowi, jak gna życie jej bohaterki. I wreszcie tworzy bardzo mocną warstwę dźwiękową filmu. 

Główną rolę gra w jej filmie Imogen Poots. Stewart twierdzi, że gdy tylko Brytyjka przyszła na zdjęcia próbne, od razu zrozumiała, że ma już swoją Lidię. 

— Obu nam nieźle nalało się już za skórę — mówi. — Obie wiedziałyśmy, że trzeba zrobić coś z tym cholernym życiem. Odzyskać siebie. 

Czytaj więcej

Russell Crowe w wybitnej roli w „Norymberdze” jako Goering na EnergaCAMERIMAGE
Reklama
Reklama

Co ciekawe Stewart nie obstawiła się przy tym filmie znanymi filmowymi profesjonalistami, choć przecież mogłaby. Postawiła na ludzi nowych, dla których „Chronologia wody” była takim samym wielkim wydarzeniem jak dla niej. Wszyscy wnieśli do filmu swoją świeżość. 

To jest znacząca metamorfoza aktorki. I interesujący debiut reżyserski. Głęboko przeżyty i przetrawiony, szczególnie ważny, gdy tak wiele się dzisiaj mówi o sytuacji i prawach kobiet. 

 

 

 

Reklama
Reklama

To była niespodzianka. Do ostatniej chwili organizatorzy EnergaCAMERIMAGE nie podawali informacji o przyjeździe do Torunia Kristen Stewart, czekając na ostateczne potwierdzenie jej podróży. Tak chyba chciała też sama gwiazda. Bo zjawia się ostatnio na festiwalach nie jako znana aktorka hollywoodzka, tylko jako reżyserka promująca swój pierwszy film. Jej „Chronologia wody” w Toruniu znalazła się w konkursie debiutów reżyserskich.

Kristen Stewart: z aktorki – reżyserka

Pozostało jeszcze 91% artykułu
/
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Film
„The Beatles Anthology": jak Beatlesi grali i nagrywali z nieżyjącym Lennonem
Film
Reżyser „Ministrantów”: Wielu księży chciało pomóc, zakaz przychodził „z góry”
Film
Russell Crowe w wybitnej roli w „Norymberdze” jako Goering na EnergaCAMERIMAGE
Film
„Wartość sentymentalna” ma najwięcej nominacji do Europejskich Nagród Filmowych
Materiał Promocyjny
Jak budować strategię cyberodporności
Film
EnergaCamerimage 2025: Świetne kino w Toruniu
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama