Jak informuje Polsatnews, zawiadomienie zostało skierowane do prokuratury Warszawa-Śródmieście i dotyczy podejrzenia popełnienia przestępstwa z art. 256 Kodeksu karnego (nawoływania do nienawiści) oraz art 257 (publicznego znieważenie grupy ludności).
Art. 256 stanowi, że "kto publicznie propaguje faszystowski lub inny totalitarny ustrój państwa lub nawołuje do nienawiści na tle różnic narodowościowych, etnicznych, rasowych, wyznaniowych albo ze względu na bezwyznaniowość, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2". Natomiast art. 257 stanowi, że "kto publicznie znieważa grupę ludności albo poszczególną osobę z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, wyznaniowej albo z powodu jej bezwyznaniowości lub z takich powodów narusza nietykalność cielesną innej osoby, podlega karze pozbawienia wolności do lat 3".
W czwartek 28 października w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu homofobicznej ustawy #StopLGBT, pod którym podpisało się 140 tys. obywateli, a którego autorami są działacze fundacji Kai Godek. Posłom przedstawił go przedstawiciel wnioskodawców Krzysztof Kasprzak. Jego przemówienie wywołało oburzenie wśród zgromadzonych na sali plenarnej.
Czytaj więcej
Naczelna Rada Adwokacka podjęła uchwałę, w której stanowczo sprzeciwia się projektowi nowelizacji Prawa o zgromadzeniach.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że prokuratura może powiedzieć, że nie ma tutaj przesłanek dotyczących znieważania narodowości, ale uważam, że to zawiadomienie może być pierwszym krokiem do tego, by być może wreszcie postarać się o dokonanie takich zmian w Kodeksie karnym, by mowa nienawiści, czy znieważanie ludzi jeśli chodzi o orientację seksualną były również ścigane. Być może jakiś prokurator pochyli się nad sprawą - powiedziała wicemarszałek Senatu.