1 lipca 2015 r. zacznie obowiązywać zmieniona procedura karna, a wraz z nią kontradyktoryjny proces karny. Im bliżej lipca, tym więcej wątpliwości budzi zmiana procesu karnego na kontradyktoryjny. W dotychczasowych rolach przed sądem, który ma obowiązek dotrzeć do prawdy materialnej, zmieni się wszystko. To prokurator i profesjonalny obrońca będą się spierać o dowody, a sąd jako arbiter rozstrzygnie, kto w całym sporze ma rację. Problem w tym, że nie wszystkie strony nowego procesu są do tego gotowe. Skąd to wiadomo?
W minioną sobotę 16 maja w Sądzie Najwyższym odbyła się konferencja dla praktyków: adwokatów, sędziów i prokuratorów. Spotkanie pod hasłem „Nowelizacja procesu karnego – starzy aktorzy w nowym rolach" zorganizowała Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. Jaki wniosek płynie ze spotkania? Nowe przepisy są nie do końca przemyślane i precyzyjne.
Adwokaci się boją
Po pierwsze, chodzi o pierwszy etap nowego postępowania, czyli postępowanie przygotowawcze. Zdaniem wielu uczestników nie doczekało się ono zmian takich, jak powinno. Łukasz Chojniak, adwokat, uważa, że mocno zmieniono postępowanie sądowe w zestawieniu z przygotowawczym.
– Ustawodawca nie wymusił na prokuratorach przejścia na nowy model – uważa.
W efekcie część z nich może stosować postępowanie zredukowane, a to wiąże się z pisaniem skróconych protokołów, a część może prowadzić postępowanie na starych rozbudowanych zasadach, a więc ze sporządzaniem protokołów pełnych. I żaden z nich, jak uważa adwokat, nie popełni błędu, wybierając własny model.