Kontradyktoryjny proces karny - zmiany w procedurze karnej

Kontradyktoryjny proces ma szansę uratować wizerunek wymiaru sprawiedliwości – twierdzą sędziowie. Bardziej się go boją prokuratorzy. – Nie jesteśmy na to organizacyjnie gotowi – przekonywali podczas konferencji w Sądzie Najwyższym.

Aktualizacja: 24.05.2015 17:57 Publikacja: 24.05.2015 14:00

Na zdjęciu od lewej: Łukasz Chojniak, adwokat, Igor Tuleja, sędzia, Jarosław Polanowski, prokurator, Dariusz Korneluk, prokurator, i Marta Kożuchowska-Warywoda, sędzia, moderator panelu poświęconego postępowaniu przygotowawczemu

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

1 lipca 2015 r. zacznie obowiązywać zmieniona procedura karna, a wraz z nią kontradyktoryjny proces karny. Im bliżej lipca, tym więcej wątpliwości budzi zmiana procesu karnego na kontradyktoryjny. W dotychczasowych rolach przed sądem, który ma obowiązek dotrzeć do prawdy materialnej, zmieni się wszystko. To prokurator i profesjonalny obrońca będą się spierać o dowody, a sąd jako arbiter rozstrzygnie, kto w całym sporze ma rację. Problem w tym, że nie wszystkie strony nowego procesu są do tego gotowe. Skąd to wiadomo?

W minioną sobotę 16 maja w Sądzie Najwyższym odbyła się konferencja dla praktyków: adwokatów, sędziów i prokuratorów. Spotkanie pod hasłem „Nowelizacja procesu karnego – starzy aktorzy w nowym rolach" zorganizowała Okręgowa Rada Adwokacka w Warszawie. Jaki wniosek płynie ze spotkania? Nowe przepisy są nie do końca przemyślane i precyzyjne.

Adwokaci się boją

Po pierwsze, chodzi o pierwszy etap nowego postępowania, czyli postępowanie przygotowawcze. Zdaniem wielu uczestników nie doczekało się ono zmian takich, jak powinno. Łukasz Chojniak, adwokat, uważa, że mocno zmieniono postępowanie sądowe w zestawieniu z przygotowawczym.

– Ustawodawca nie wymusił na prokuratorach przejścia na nowy model – uważa.

W efekcie część z nich może stosować postępowanie zredukowane, a to wiąże się z pisaniem skróconych protokołów, a część może prowadzić postępowanie na starych rozbudowanych zasadach, a więc ze sporządzaniem protokołów pełnych. I żaden z nich, jak uważa adwokat, nie popełni błędu, wybierając własny model.

Adwokaci, co zresztą wielokrotnie podkreślano podczas spotkania, boją się, że na tym pierwszym etapie postępowania podejrzany zostanie pozbawiony jakiejkolwiek możliwości profesjonalnej obrony. Powód? Mając na uwadze projekt rozporządzenia ministra sprawiedliwości, który mówi o tym, jak przydziela się obrońcę, większość z nich twierdzi, że na pierwszym etapie, w którym podejrzanemu przedstawia się zarzuty i składa on wyjaśnienia – czyli w ciągu 48 godzin po zatrzymaniu – nie będzie miał szansy skorzystać z wyznaczonego w tym czasie obrońcy. Nawet wtedy, kiedy do procedury wyznaczania profesjonalnego pełnomocnika używany będzie kontakt internetowy, a więc ekspresowy.

To, co najbardziej martwi adwokatów, to jednak nowe brzmienie art. 404 a kodeksu postępowania karnego po zmianie. Ten stanowi, że... w czasie przerwy albo odroczenia rozprawy oskarżyciel publiczny może dokonać niezbędnych czynności w celu przedstawienia dowodów przed sądem, chyba że określona czynność zastrzeżona jest do właściwości sądu... Co w tym przepisie jest groźnego? Możliwość przywołania nowych dowodów (poza salą rozpraw) przez oskarżyciela.

– Jako obrońca powinienem być pewny, że do sądu zostało wysłane wszystko to, o czym wiem, i nic mnie nie zaskoczy – mówił adwokat Łukasz Chojniak.

Identycznego zdania jest adwokat Szymon Pawelec.

– Wnioskując z brzmienia art 404a, można mieć obawy, że podczas przerwy w postępowaniu prokurator ma szansę pozyskać informacje, którymi potem nie musi się dzielić z obrońcą. A to zaprzecza roli, jaką ma do odegrania obrońca w procesie karnym.

Laptop dla prokuratora

Prokuratorzy od dawna twierdzą, że prokuratura nie jest dostatecznie przygotowana do nowej roli. Brakuje im asystentów i urzędników, którzy wspomogliby ich w nowej, aktywnej roli przed sądem. Domagają się nowej ustawy o prokuraturze, by dopasować jej organizację do nowych zadań. Podnosili, że prokuratury rejonowe prowadzą 99,5 proc. postępowań. Tymczasem nowa procedura karna nakłada na nich kolejne obowiązki, m.in.:

- konieczność selekcji materiałów zgromadzonych w postępowaniu na dołączane do akt kierowanych do sądu i pozostające w prokuraturze oraz

- przechowywanie i archiwizacja akt,

- konieczność wyodrębniania zbiorów z zeznaniami świadków i podejrzanych przed skierowaniem sprawy do sądu,

- kopiowanie wszelkich dowodów z przesłuchań świadków i podejrzanych oraz dołączanie ich do akt podręcznych. W związku z tym, że akta podręczne zyskają na objętości, trzeba pomyśleć o tym, by uruchomić wypożyczanie akt przed rozprawą.

– Każdy prokurator, który staje przed sądem, powinien mieć na sali rozpraw laptopa z aktami sprawy, które są mu potrzebne do profesjonalnego oskarżania – mówił Jarosław Polanowski, prokurator. Tymczasem prokuratura dostała zaledwie 750 laptopów, a prokuratorów, którzy powinni z nich korzystać, jest cztery tysiące – podawał w czasie dyskusji. Prokurator Dariusz Korneluk zwracał uwagę na jeszcze jedną rzecz.

Profesjonalizm w sali rozpraw

Od lipca każdy akt oskarżenia wysłany do sądu musi być wzbogacony o wymagane załączniki. Jednym z nich jest informacja o stanie majątkowym oskarżonego. Co to oznacza? Zanim prokurator wyśle akt oskarżenia, powinien się zapoznać z sytuacją majątkową oskarżonego. Żeby było to możliwe, musi mieć dostęp do bazy, w której może sprawdzić stan posiadania oskarżonego.

– Do dziś taka baza nie została stworzona. A to, po zlikwidowaniu przepisu, który pozwalał sądom na odsyłanie niepełnych aktów oskarżenia do usunięcia braków, grozić będzie zawieszeniem oskarżenia – podkreślał Korneluk.

Prokuratorzy zwracali też uwagę na to, że aby oskarżyciel był przed sądem profesjonalnie przygotowany, musi istnieć silny i niemal nierozerwalny związek pomiędzy wokandą sądową a obsadzającymi ją prokuratorami. Z badań przeprowadzonych przez Prokuraturę Generalną wynika, że dziś zaledwie w 9 proc. przypadków prokurator prokuratury rejonowej ma możliwość wzięcia udziału przed sądem rejonowym w rozprawie, w której kierował akt oskarżenia. To ma się zmienić. Sądy, wysyłając wokandy, będą jednak musiały nie tylko informować o dacie rozprawy, ale i określić godziny jej trwania (początek i koniec) po to, by ten sam prokurator nie miał kilku spraw o jednej godzinie u kilku sędziów. Aby to było możliwe, musi zadziałać specjalny program.

– Program pilotażowy z takim systemem ruszył pomiędzy sądem a prokuraturą w Rudzie Śląskiej. Taki zabieg wymaga jednak przygotowania. Najpierw trzeba rozpisać wszystkich sędziów w wydziale i dni sesyjne na dwa, trzy miesiące do przodu. Wszystko po to, by mając do dyspozycji listę prokuratorów – autorów aktów oskarżenia, móc zaplanować wspólne sesje z nimi. W Rudzie Śląskiej system się sprawdził. Teraz trzeba go przetestować w dużych jednostkach – przekonywał. I przypominał, że zostało bardzo niewiele czasu.

Poprawa wizerunku

Sami sędziowie widzą chyba najmniej problemów w związku z wejściem w życie nowej procedury.

– To korzyść wizerunkowa dla wymiaru sprawiedliwości – podkreślała sędzia Dorota Radlińska.

Na czym korzyść ma polegać?

Sąd, który do tej pory często przejmował rolę milczącej prokuratury i zadawał np. świadkowi niewygodne dla oskarżonego pytania w imię dotarcia do tzw. prawdy materialnej, był odbierany na sali rozpraw przez publiczność jako „dodatkowy" oskarżyciel. Teraz nie będzie tego robił. Podczas mniej oficjalnych rozmów w kuluarach Sądu Najwyższego sędziowie przyznawali, że nie do końca wiedzą, czy po 15–20 latach orzekania i „rządzenia" w sali rozpraw potrafią teraz przejść na wycofane pozycje.

Największym beneficjentem zmian są sądy pierwszej instancji – co do tego niemal wszyscy byli zgodni. Sami sędziowie nie kryli zadowolenia z odchudzenia akt postępowania. Sprawa, która liczy 200 tomów, po uporządkowaniu i wyrzuceniu powtarzających się załączników może zejść do rozmiaru 50 tomów akt.

1 lipca 2015 r. zacznie obowiązywać zmieniona procedura karna, a wraz z nią kontradyktoryjny proces karny. Im bliżej lipca, tym więcej wątpliwości budzi zmiana procesu karnego na kontradyktoryjny. W dotychczasowych rolach przed sądem, który ma obowiązek dotrzeć do prawdy materialnej, zmieni się wszystko. To prokurator i profesjonalny obrońca będą się spierać o dowody, a sąd jako arbiter rozstrzygnie, kto w całym sporze ma rację. Problem w tym, że nie wszystkie strony nowego procesu są do tego gotowe. Skąd to wiadomo?

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów