Egzamin na prawo jazdy można unieważnić, gdy egzaminator „przymykał oczy”

Kobieta zakończyła egzamin na prawo jazdy z wynikiem pozytywnym. Nie całe cztery miesiące później, marszałek województwa postanowił egzamin unieważnić.

Publikacja: 05.11.2014 10:25

Największe straty mają ośrodki z Mazowsza. Wynik finansowy brutto w województwie mazowieckim to pona

Największe straty mają ośrodki z Mazowsza. Wynik finansowy brutto w województwie mazowieckim to ponad 2 mln zł na minusie w pierwszym półroczu 2014 r.

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Stwierdził, że przeprowadzono go niezgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dz.U. Nr 217, poz. 1834, ze zm.), gdyż zarejestrowany na płycie DVD przebieg egzaminu potwierdzał, iż egzaminowana podczas jazdy w ruchu drogowym naruszyła szereg elementarnych zasad kierowania pojazdami oraz wykazała brak umiejętności do podejmowania samodzielnych decyzji w ruchu drogowym.

Nie zatrzymała się przed strzałką

Zgodnie z materiałem video, kobieta poruszała się z bardzo małą prędkością, wielokrotnie doprowadzając do sytuacji, w której gasł jej silnik. Kilkakrotnie zbliżając się do skrzyżowania zatrzymywała pojazd egzaminacyjny, gdy nie było to nakazane znakami drogowymi, czy też sygnałami świetlnymi. Ponadto w dwudziestej szóstej minucie trwania egzaminu, kierująca nie zatrzymała pojazdu, przed sygnalizatorem S-2 z nadawanym sygnałem czerwonym, wraz z sygnałem w kształcie zielonej strzałki.

Według przepisów, sygnał ten oznacza, że skręcanie jest dozwolone w kierunku wskazanym strzałką w najbliższą jezdnię na skrzyżowaniu, pod warunkiem, że kierujący zatrzyma się na skrzyżowaniu przed sygnalizatorem i nie spowoduje utrudnienia ruchu innym uczestnikom.

Marszałek wyraził pogląd, że postępowanie kobiety uzasadniało natychmiastowe przerwanie egzaminu przez prowadzącego, a nie wystawienie jej oceny pozytywnej.

Ile czasu na unieważnienie

Kobieta odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego wskazując, że można unieważnić egzamin jedynie w trakcie jego przeprowadzenia oraz bezpośrednio potem, jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji o zaliczeniu kursu. Jej zdaniem, w dniu przeprowadzenia egzaminu organy posiadały pełną wiedzę o jego przebiegu, a wręczenie kopii arkusza przebiegu egzaminu praktycznego z oceną pozytywną i z podpisem egzaminatora oznaczało uzyskanie przez nią prawa do prowadzenia pojazdów samochodowych kategorii B.

Egzaminowana zwróciła uwagę, że decyzja marszałka została podjęta po upływie prawie czterech miesięcy, a nic nie wskazywało na to, by zachodziły jakieś szczególne okoliczności bądź trudności uzasadniające taką zwłokę. Podkreśliła również, że zarzuty nieprawidłowego przeprowadzenia egzaminu zostały postawione wyłącznie egzaminatorowi, a ona nie może z tego tytułu ponosić negatywnych skutków.

SKO utrzymało w mocy decyzję marszałka wskazując, że przepisy odróżniają dwie instytucje działania w ramach nadzoru tj. przerwanie egzaminu, które może odbyć się w trakcie jego trwania oraz jego unieważnienie, które może nastąpić już po jego zakończeniu. Zdaniem kolegium, kobieta ewidentnie nie zastosowała się do sygnalizacji, czym naruszyła przepisy rozporządzenia Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Okoliczność ta skutkowała koniecznością bezwzględnego przerwania egzaminu, czego nie uczyniono. To z kolei stanowiło podstawę do jego unieważnienia.

Przesłuchać egzaminatora

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach uchylił decyzję SKO. Stwierdził, że organ drugiej instancji nie dokonał rzetelnych ustaleń faktycznych. Posłużył się jedynie materiałem dowodowym z DVD, a nie przesłuchał egzaminatora, by ustalić dlaczego jego ocena zachowań kobiety pozostaje w sprzeczności z zarejestrowanym materiałem.

Sprawa następnie trafiła do Naczelnego Sądu Administracyjnego. NSA 12 września 2014 roku zwrócił uwagę, że nikt w sprawie nie kwestionował faktu, iż kobieta w trakcie egzaminu faktycznie popełniła szereg błędów i naruszyła zasady ruchu drogowego. Sąd dodał,że w wyroku niższej instancji wskazano jedynie na konieczność uzupełnienia ustaleń faktycznych o przesłuchanie egzaminatora, a w ocenie sądu, dowód ten nie ma żadnego znaczenia dla oceny wydanych w sprawie decyzji administracyjnych.

NSA stwierdził, że zebrany materiał dowodowy był wystarczający do uznania, iż egzaminator zbagatelizował błędy kursantki i wystawił jej ocenę pozytywną. To z kolei stanowiło podstawę do unieważnienia egzaminu (I OSK 2538/12).

Wyrok jest prawomocny.

Stwierdził, że przeprowadzono go niezgodnie z przepisami rozporządzenia Ministra Infrastruktury w sprawie szkolenia, egzaminowania i uzyskiwania uprawnień przez kierujących pojazdami, instruktorów i egzaminatorów (Dz.U. Nr 217, poz. 1834, ze zm.), gdyż zarejestrowany na płycie DVD przebieg egzaminu potwierdzał, iż egzaminowana podczas jazdy w ruchu drogowym naruszyła szereg elementarnych zasad kierowania pojazdami oraz wykazała brak umiejętności do podejmowania samodzielnych decyzji w ruchu drogowym.

Nie zatrzymała się przed strzałką

Pozostało 88% artykułu
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona