Spośród siedmiu zewnętrznych ograniczeń, które na co dzień utrudniają pracę i rozwój zawodowy menedżerom, polscy szefowie najmniej czują się hamowani przez bariery polityczne – wynika z badania Akademii Leona Koźmińskiego, do którego dotarła „Rzeczpospolita". – „Polityczne" nie oznacza tu wyłącznie państwowego przełożenia na funkcjonowanie firm. To przede wszystkim ograniczenia spowodowane układami wewnętrznymi i zewnętrznymi, które powstają w efekcie walki o władzę i wpływy – zaznacza prof. Andrzej K. Koźmiński, prezydent ALK i pomysłodawca badania, które objęło ponad 150 menedżerów oraz prawie 630 pracowników – ich podwładnych.
Młode wilki
– Problem „polityczny" oznacza również niechęć kluczowych osób w organizacji do wprowadzania zmian – dodaje dr Anna Baczyńska, psycholog, koordynatorka projektu. Jak wyjaśnia, większość z ankietowanych szefów – absolwentów programów MBA na ALK – to ludzie przed 40. rokiem życie robiący szybką karierę w dużych firmach, często spółkach międzynarodowych korporacji. Ambitni, dynamiczni i bardzo przejęci swoją pracą.
Nic więc dziwnego, że dużym wyzwaniem są dla nich bariery kompetencyjne, czyli ograniczenia związane z wewnętrzną biurokracją, nadmiernie rozbudowanymi strukturami oraz procedurami w firmie, które wymagają akceptacji różnych działań na wielu poziomach organizacji.
– Menedżerowie narzekają na „papierologię", nieefektywne spotkania, które zabierają im czas, niepotrzebne rytuały. Większość z nich nauczyła się omijać te ograniczenia z pomocą nieformalnych relacji w firmie, ale nadal odczuwają tę barierę – tłumaczy Baczyńska.
Pięć cech lidera
Jak wynika z badania, sporym wyzwaniem dla polskich szefów średniego i wyższego szczebla są także wyzwania kulturowe – związane z zarządzaniem różnorodnymi zespołami, wdrażaniem kultury tolerancji i uczenia się na błędach, łagodzeniem wewnętrznych konfliktów.