Posłem, który publicznie opowiadał się za takim rozwiązaniem, jest Janusz Kowalski – w rozmowie z Gazetą.pl mówił że jest zwolennikiem paktu senackiego. Wśród jego stron wskazywał PiS, Konfederację i Konfederację Korony Polskiej Grzegorza Brauna.
Możliwość takiego rozwiązania zauważył też jeden z prominentnych polityków Prawa i Sprawiedliwości, były szef resortu edukacji Przemysław Czarnek. Z kolei były szef MON Mariusz Błaszczak, pytany o taką możliwość, odpowiedział w „Sygnałach Dnia” napomnieniem: – 10 punktów. 10 punktów, które zgłaszał pan prezes Jarosław Kaczyński. 10 punktów, które stanowiłyby fundament porozumienia – mówił, przypominając „Deklarację Polską”, zaprezentowaną w lipcu przez Kaczyńskiego.
8 października Sławomir Mentzen stwierdził w Radiu Zet, że o sprawie możliwego paktu senackiego Konfederacji z PiS mógłby rozmawiać z prezydentem Karolem Nawrockim. – Gdyby Karol Nawrocki był gospodarzem paktu senackiego, szerokich sił prawicowych, to byłoby to bardzo ciekawe rozwiązanie – powiedział. Zaznaczył jednak, że nie zamierza rozmawiać na ten temat z Kaczyńskim, który „bez przerwy powtarza, że nie chce z nami rozmawiać”. Zdaniem Mentzena, Kaczyński „nie jest człowiekiem, który dotrzymuje umów”. Jednak – w ocenie Sławomira Mentzena – prezydent Karol Nawrocki „rozumie zarówno jego zdanie, jak i argumenty Kaczyńskiego” oraz „zależy mu na poprawie relacji na prawicy”.
Mentzen wskazał też warunek współpracy Konfederacji z PiS: miałaby być ona możliwa tylko wtedy, jeśli z PiS odejdą zarówno Jarosław Kaczyński, jak i były premier Mateusz Morawiecki. – Z Kaczyńskim nie ma co rozmawiać, ciągle nas obraża i kłamie na nasz temat, a do tego nie dotrzymuje umów – stwierdził Mentzen w Radiu Zet.
Jeszcze tego samego dnia do słów tych odniósł się na konferencji Kaczyński. Pytany o pakt senacki, którego gospodarzem miałby być Nawrocki, powiedział, że pomysł taki jest „racjonalny, ale oczywiście ta racjonalność bywa zakłócana”. – Racjonalni ludzie, jako tako wychowani, nie rzucający całkowicie nieprawdziwych oskarżeń, mogą ze sobą rozmawiać, ale jeżeli ktoś cierpi na jakieś niedostatki, to powinien najpierw się doprowadzić do dobrego stanu, a dopiero później przejść do polityki – stwierdził.
Obecność pana Mentzena w polityce jest jednak pewnym nieporozumieniem
Jarosław Kaczyński, prezes PiS
Prezes PiS mówił też, że łączenie takich propozycji z „obraźliwymi występami pokazuje tylko jedną rzecz – obecność pana Mentzena w polityce jest jednak pewnym nieporozumieniem”.
Po tych wystąpieniach prezes Prawa i Sprawiedliwości przy wielu okazjach odnosił się do poglądów Sławomira Mentzena. – Nie może być tak – bo to jest nie tylko niesprawiedliwe, niegodne moralnie, ale to jest także skrajnie niebezpieczne dla społeczeństwa – jeżeli nożyce dochodów się tak bardzo rozwierają. Jeżeli powstaje grupa o gigantycznych dochodach, a inni z kolei żyją w biedzie. My takiej Polski nie chcemy. To pan Mentzen takiej Polski chce – mówił prezes PiS w Białymstoku. Z kolei 12 września, podczas konferencji, poświęconej posiedzeniu Rady Bezpieczeństwa Narodowego po przekroczeniu przez rosyjskie drony polskiej przestrzeni powietrznej, Kaczyński po raz kolejny mówił o Mentzenie, pytany o jego wpis po posiedzeniu RBN (Mentzen napisał, że „nie czuje się uspokojony”).
– Sprawa pana Mentzena i Nowej Nadziei (...) to jest sprawa do dłuższego omówienia. Mamy do czynienia z formacją społecznie darwinistyczną, to pogląd i błędny, i anachroniczny, i taki, który doprowadził kiedyś do potwornych nieszczęść, w tym śmierci milionów ludzi, mówię tu o głodzie w Irlandii (chodzi o wydarzenia z lat 1845–1849 – red.). Anglia, której częścią była Irlandia, mogła interweniować w sposób skuteczny, miała odpowiednie zasoby finansowe i niestety tak nie było, właśnie w imię tego rodzaju ideologii (...) Wiązanie przez niektórych nas z nimi (z Nową Nadzieją – red.) jest kompletnym nieporozumieniem, my jesteśmy po przeciwnych stronach barykady, my jesteśmy partią solidarności społecznej, wspólnoty narodowej. A oni, gdyby przeprowadzili swój program, to polskie społeczeństwo i polskie państwo by wyleciało w powietrze – mówił Kaczyński. Przekonywał też, że partia Mentzena chce „wszystko prywatyzować” (w tym kontekście wymienił oświatę, służbę zdrowia oraz lasy), co sprawiłoby, jego zdaniem, że „ogromna część Polaków znalazłaby się w sytuacji beznadziejnej”.
Kaczyński stwierdził też, że Nowa Nadzieja jest kontynuacją partii „znanych z wypowiedzi Janusza Korwin-Mikkego”. – Nikt tego nie traktował poważnie. Radziłbym, by wrócić do traktowania w sposób właściwy. Na poważnie się tego traktować nie da – podsumował.
Co na to Koalicja Obywatelska? Donald Tusk: to przypomina raczej wojnę domową niż gotowość do współpracy
Donald Tusk do konfliktu Jarosława Kaczyńskiego ze Sławomirem Mentzenem odnosił się z nieukrywaną rezerwą. „To, co (...) dzieje się na linii pan Mentzen – pan Kaczyński, przypomina raczej dziś wojnę domową niż gotowość do współpracy” – mówił. Zdaniem premiera „emocje tylko będą rosły, więc będziemy się temu pewnie przyglądać”.
– Ja mam swoje plany dotyczące przyszłych wyborów i one na pewno nie są planami, które ucieszą pana Kaczyńskiego, pana Nawrockiego czy pana Mentzena – zapowiedział premier i lider Koalicji Obywatelskiej.