Reklama

Nie będzie partii z Januszem Korwin-Mikkem. Grzegorz Braun do Sejmu idzie sam

Konfederacja Korony Polskiej zmieniła część władz i rzecznika prasowego, a do wyborów wystartuje pod własnym szyldem. Grzegorz Braun czuje się mocny i liczy na samodzielne wprowadzenie ludzi do Sejmu.

Publikacja: 18.07.2025 04:36

Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke

Grzegorz Braun i Janusz Korwin-Mikke

Foto: PAP/Tomasz Gzell

– Obserwując zawirowania na scenie politycznej wcale nie można wykluczyć przedterminowych wyborów. Jednak nawet gdyby miały odbyć się za dwa lata, lepiej zacząć przygotowywać się do nich z wyprzedzeniem – mówi rzecznik Konfederacji Korony Polskiej poseł Roman Fritz. W ten sposób komentuje uchwałę swojej partii o samodzielnym starcie w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mimo kolejnych kontrowersji wokół lidera formacji Grzegorza Brauna, jego partia czuje, że dostała wiatru w żagle.

Czytaj więcej

Czy Braun dopuścił się „kłamstwa oświęcimskiego"? Prawnicy nie mają wątpliwości

Kontrowersji przybyło w ubiegłym tygodniu, gdy Grzegorz Braun oświadczył w Radiu Wnet, że komory gazowe w Auschwitz to „fake”. W kolejnych wypowiedziach udowodnił, że jego słowa nie były przejęzyczeniem, a postępowanie w sprawie tzw. kłamstwa oświęcimskiego prowadzi już prokuratura. Mimo to poparcie dla Konfederacji Korony Polskiej utrzymuje się na poziomie, dającym podstawy do snucia planów wprowadzenia ludzi do Sejmu. Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Korona ma 4,2 proc. poparcia, według innych – jeszcze więcej. I Braun uważa, że może przekroczyć próg wyborczy, nie eksponując postaci Janusza Korwin-Mikkego.

Nowa partia miała pomóc połączyć siły Brauna i Korwin-Mikkego, nie zwiększając progu wyborczego

O tym, że ci dwaj politycy, którzy w różnym okresie w burzliwych okolicznościach rozstali się z Konfederacją, mogą stworzyć nową wspólną partię, pisaliśmy już w marcu. Z naszych informacji wynikało, że jest już nawet robocza nazwa – Kobra, powstała z pierwszych sylab nazwisk Korwin i Braun. Partia miałaby być parasolem nad ugrupowaniami KORWiN i Konfederacja Korony Polskiej, dzięki czemu mogłyby wystartować jako koalicja, jednak omijając ośmioprocentowy próg. Właśnie w ten sposób działa Konfederacja, skupiająca Ruch Narodowy i Nową Nadzieję.

Czytaj więcej

Braun i Korwin-Mikke dopinają szczegóły ws. wspólnej partii
Reklama
Reklama

Politycy Konfederacji Korony Polskiej od początku nazywali nasze informacje o Kobrze nieprawdziwymi. I rzeczywiście wspólna partia raczej nie powstanie, co potwierdzałaby uchwała, jaką partia Brauna podjęła 21 czerwca w hotelu Wodnik pod Bełchatowem: o starcie w wyborach parlamentarnych z Komitetu Wyborczego Konfederacja Korony Polskiej.

Janusz Korwin-Mikke nie ukrywa jednak, że jest zaskoczony uchwałą partii Brauna. – Ustaliłem z kolegą Braunem, że na razie stanowimy dwie osobne partie. Jak wystartujemy, to się jeszcze okaże. Do wyborów zostało dwa i pół roku, a Konfederacja Korony Polskiej może jeszcze zmienić zdanie – mówi nam Korwin-Mikke, który nie wyklucza startu z własnego komitetu.

Nieoficjalnie mówi, że relacje między Braunem a Korwin-Mikkem są dobre, a ten drugi może się znaleźć na listach Konfederacji Korony Polskiej. Jedna z teorii głosi, że lider partii KORWiN może dostać propozycję startu na senatora.

– Pozycja Korwin-Mikkego osłabła po wyborach prezydenckich, w których Braun zajął czwarte miejsce z poparciem ponad 6 proc. Uznał, że nie potrzebuje już Korwin-Mikkego w takim stopniu, jak przed wyborami – słyszymy od jednego z działaczy.

Konfederacja Korony Polskiej po cichu zmieniła swojego rzecznika prasowego

Zaś w osiągnięciu dobrego wyniku wyborczego przez Konfederację Korony Polskiej mają pomóc zmiany wewnątrz partii. Doszło do nich w czerwcu podczas wspomnianego kongresu sprawozdawczo-wyborczego w Hotelu Wodnik. Zmienił się np. komitet polityczny, z którego zniknęły nazwiska takich działaczy, jak np. Piotr Heszen czy Rafał Foryś. Za to do komitetu dołączył m.in. Sławomir Zawiślak, poseł, który po wyborach prezydenckich sensacyjnie przeszedł z PiS do partii Brauna, umożliwiając powstanie w Sejmie koła Konfederacji Korony Polskiej. Nowym sekretarzem generalnym, w miejsce Jana Krysiaka, została Marta Mrzygłód.

Reklama
Reklama

Sławomir Zawiślak to najbardziej zaskakujący z ostatnich transferów do partii Brauna. Od sześciu kadencji był posłem PiS.

– Wybory władz odbywają się co cztery lata. To wymóg statutowy i standardowa procedura – mówi nam Roman Fritz. Mimo to jedna ze zmian może zaskakiwać: na stanowisku rzecznika prasowego partii.

Funkcję tę pełniła Marta Czech, a zastąpił ją właśnie Roman Fritz. Czech opuściła też komitet polityczny partii. – Prezes Grzegorz Braun tłumaczył podczas kongresu, że byli członkowie komitetu politycznego są też przewodniczącymi swoich okręgów, co wiąże się z określonymi obowiązkami. Chcemy, by byli liderami list wyborczych i zostali posłami przyszłej kadencji Sejmu – mówi Roman Fritz.

Czy to na pewno powód odejścia Marty Czech? Wśród działaczy szeroko komentowane było jej zachowanie podczas drugiej tury wyborów prezydenckich, gdy wrzuciła do mediów społecznościowych zdjęcie karty wyborczej, wskazujące, że oddała głos nieważny. Dopisała na karcie nazwisko Grzegorza Brauna, co z jednej strony można uznać za gest w stronę partyjnego lidera, jednak z drugiej – złamanie rekomendacji Brauna, by głosować na Nawrockiego.

To ostatnie odczytywane było zresztą jako zagranie Brauna, mogące umożliwić mu wejście w przyszłą koalicję rządową. Czy scenariusz Brauna z silną reprezentacją w Sejmie, współrządzącego Polską jest w ogóle realny? Póki co PiS oficjalnie zaprzecza. – To nie jest dobry pomysł. To my jesteśmy racjonalną prawicą – mówił kilka dni temu w Polsat News Patryk Jaki, europoseł i wiceprezes PiS.

– Obserwując zawirowania na scenie politycznej wcale nie można wykluczyć przedterminowych wyborów. Jednak nawet gdyby miały odbyć się za dwa lata, lepiej zacząć przygotowywać się do nich z wyprzedzeniem – mówi rzecznik Konfederacji Korony Polskiej poseł Roman Fritz. W ten sposób komentuje uchwałę swojej partii o samodzielnym starcie w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mimo kolejnych kontrowersji wokół lidera formacji Grzegorza Brauna, jego partia czuje, że dostała wiatru w żagle.

Kontrowersji przybyło w ubiegłym tygodniu, gdy Grzegorz Braun oświadczył w Radiu Wnet, że komory gazowe w Auschwitz to „fake”. W kolejnych wypowiedziach udowodnił, że jego słowa nie były przejęzyczeniem, a postępowanie w sprawie tzw. kłamstwa oświęcimskiego prowadzi już prokuratura. Mimo to poparcie dla Konfederacji Korony Polskiej utrzymuje się na poziomie, dającym podstawy do snucia planów wprowadzenia ludzi do Sejmu. Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Korona ma 4,2 proc. poparcia, według innych – jeszcze więcej. I Braun uważa, że może przekroczyć próg wyborczy, nie eksponując postaci Janusza Korwin-Mikkego.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Reklama
Polityka
Sondaż: Wyborcy PSL i Polski 2050 częściej krytykują rząd, niż opozycję
Polityka
Koniec z bezpłatnym mieszkaniem i wyżywieniem dla uchodźców z Ukrainy w Polsce
Polityka
Kto byłby najlepszym premierem w 2027 roku? Znamy zdanie Polaków
Polityka
Władysław Kosiniak-Kamysz o konflikcie Michała Kamińskiego z Małgorzatą Kidawą-Błońską. „Jestem spokojny o jego lojalność”
Materiał Promocyjny
Sprzedaż motocykli mocno się rozpędza
Polityka
Sondaż: Szymon Hołownia stracił zaufanie Polaków
Reklama
Reklama