– Obserwując zawirowania na scenie politycznej wcale nie można wykluczyć przedterminowych wyborów. Jednak nawet gdyby miały odbyć się za dwa lata, lepiej zacząć przygotowywać się do nich z wyprzedzeniem – mówi rzecznik Konfederacji Korony Polskiej poseł Roman Fritz. W ten sposób komentuje uchwałę swojej partii o samodzielnym starcie w najbliższych wyborach parlamentarnych. Mimo kolejnych kontrowersji wokół lidera formacji Grzegorza Brauna, jego partia czuje, że dostała wiatru w żagle.
Czytaj więcej
Prawnicy uważają, że przez podważanie istnienia komór gazowych w obozie Auschwitz, europoseł Grz...
Kontrowersji przybyło w ubiegłym tygodniu, gdy Grzegorz Braun oświadczył w Radiu Wnet, że komory gazowe w Auschwitz to „fake”. W kolejnych wypowiedziach udowodnił, że jego słowa nie były przejęzyczeniem, a postępowanie w sprawie tzw. kłamstwa oświęcimskiego prowadzi już prokuratura. Mimo to poparcie dla Konfederacji Korony Polskiej utrzymuje się na poziomie, dającym podstawy do snucia planów wprowadzenia ludzi do Sejmu. Według najnowszego sondażu United Surveys dla Wirtualnej Polski Korona ma 4,2 proc. poparcia, według innych – jeszcze więcej. I Braun uważa, że może przekroczyć próg wyborczy, nie eksponując postaci Janusza Korwin-Mikkego.
Nowa partia miała pomóc połączyć siły Brauna i Korwin-Mikkego, nie zwiększając progu wyborczego
O tym, że ci dwaj politycy, którzy w różnym okresie w burzliwych okolicznościach rozstali się z Konfederacją, mogą stworzyć nową wspólną partię, pisaliśmy już w marcu. Z naszych informacji wynikało, że jest już nawet robocza nazwa – Kobra, powstała z pierwszych sylab nazwisk Korwin i Braun. Partia miałaby być parasolem nad ugrupowaniami KORWiN i Konfederacja Korony Polskiej, dzięki czemu mogłyby wystartować jako koalicja, jednak omijając ośmioprocentowy próg. Właśnie w ten sposób działa Konfederacja, skupiająca Ruch Narodowy i Nową Nadzieję.
Czytaj więcej
W poniedziałek odbyło się spotkanie, w trakcie którego dwaj byli liderzy Konfederacji dyskutowali...