Reklama

Zaskakujący plan Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna. Kobra ukąsi Konfederację

Dwaj wygnańcy z Konfederacji planują założenie nowej formacji, która pozwoli im dostać się do Sejmu – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Jest już nawet jej robocza nazwa – Kobra – oraz potencjalny prezes – Roman Fritz.

Publikacja: 20.03.2025 14:26

Zaskakujący plan Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna. Kobra ukąsi Konfederację

Foto: Fotorzepa/ Marian Zubrzycki

Kobra to nazwa kilku rodzajów jadowitych węży, z których najbardziej znana kobra królewska jest w stanie uśmiercić człowieka w kwadrans. Kobra to również słowo, powstałe z połączenia nazwisk Janusza Korwin-Mikkego i Grzegorza Brauna. I taką właśnie roboczą nazwę ma ugrupowanie, które mają zamiar założyć dwaj banici z Konfederacji.

Janusz Korwin-Mikke i Grzegorz Braun w ostatnich tygodniach odeszli z Konfederacji

Ta ostatnia powstała w 2019 roku i początkowo posługiwała się nazwą Konfederacja KORWiN Braun Liroy Narodowcy, co dobrze oddaje pozycję, jaką mieli w niej Korwin-Mikke i Braun. Jako pierwszy zmarginalizowany został Korwin-Mikke, co miało miejsce po wyborach 2023 roku. Konfederacja uzyskała wówczas wynik, który kierownictwo partii uznało za rozczarowujący, a za jednego z winnych uznało właśnie Korwin-Mikkego.

Czytaj więcej

Bolesne zejście ze sceny politycznej Janusza Korwin-Mikkego

Powodem były jego wypowiedzi w czasie kampanii. Np. po wybuchu afery pedofilskiej dotyczącej youtuberów Korwin-Mikke opowiedział się za usunięciem z prawa granicy wieku, poniżej której współżycie jest karalne. W efekcie po wyborach został zawieszony w prawach członka Konfederacji.

Formalnie z partii odszedł dopiero 10 marca, tuż po ostatnim kongresie Konfederacji. Kongres usunął też z władz partii posłów związanych z Braunem, którego z Konfederacji wyrzucono już w styczniu. To kara za start w wyborach prezydenckich w opozycji do oficjalnego kandydata Konfederacji Sławomira Mentzena.

Reklama
Reklama

Brauna i Korwin-Mikkego łączy jednak coś więcej niż tylko wspólny los wygnańców. Mają podobne poglądy, a jak ustaliliśmy, ich partie, czyli Konfederacja Korony Polskiej oraz Konfederacja Odnowy Rzeczypospolitej Wolność i Niepodległość (KORWiN) planują wspólny start do Sejmu. Jest jednak jeden problem: próg wyborczy dla koalicji wynoszący 8 proc.

Nie potwierdzam i nie zaprzeczam

mówi o planach powstania Kobry Janusz Korwin-Mikke

Głównym celem powstania Kobry ma być ominięcie progu wyborczego dla koalicji

I właśnie po to, by go ominąć, ma powstać Kobra. – Manewr ma w zasadzie przypominać to, co robi Konfederacja – słyszymy od jednego z działaczy. Zauważa, że Konfederacja jest partią parasolową, skupiającą Ruch Narodowy, Nową Nadzieję i Konfederację Korony Polskiej, dzięki czemu już dwukrotnie w 2019 i 2023 roku weszły one do Sejmu. Gdyby startowały jako koalicja, nie byłoby ich w Sejmie, bo w obu wyborach Konfederacja zyskała wynik powyżej progu dla partii, jednak poniżej dla koalicji.

– Kobra ma przypominać Konfederację również pod względem politycznym, czyli być otwartą formułą, skupiającą wiele środowisk – precyzuje działacz. I dodaje, że jest już nawet znany lider Kobry – związany z Braunem poseł Roman Fritz.

Na ile Kobra to realny plan? – Nie potwierdzam i nie zaprzeczam – powiedział nam tylko Janusz Korwin-Mikke.

Reklama
Reklama

Niejednoznacznie wypowiedział się też na ten temat Roman Fritz, którego o plany zarejestrowania Kobry wprost spytał na swoim kanale youtuber Marcin Kubicki. Poseł co prawda powiedział, że „jest to tylko plotka”, ale zaraz potem dodał, że możliwe jest „luźne porozumienie” obu formacji, „takie konfederacyjne”.

Czytaj więcej

Poseł z Polski uświetnił imprezę partii postulującej rozbiór Ukrainy

– Nie uważa pan, że to pan powinien być liderem tego nowego ugrupowania? – spytał go autor kanału.

– Jeśli ktoś ma spinać nurty polityczne, które byłyby w stanie przy okazji tej kampanii popierać kandydaturę Grzegorza Brauna, to ja się deklaruję jako pierwszy – odpowiedział Fritz.

Na scenie politycznej jest miejsce na partię na prawo od Konfederacji – ocenia ekspert

Jakie Kobra miałaby szanse na to, by ukąsić Konfederację? Zwolennicy Grzegorza Brauna uważają, że jego poparcie, które w sondażach prezydenckich mieści się w granicach błędu statystycznego, jest niedoszacowane. – Każdy polityk, którego nie satysfakcjonują wyniki sondażowe, twierdzi, że jest niedoszacowany – uważa jednak szef pracowni IBRiS Marcin Duma.

Czytaj więcej

Zuzanna Dąbrowska: Konfederacja mężczyzn i Sławomira Mentzena
Reklama
Reklama

Jego zdaniem na scenie politycznej jest miejsce na ugrupowanie na prawo od Konfederacji, ale nie ma pewności, czy lukę tę wypełnią Braun i Korwin-Mikke. – Wyborcy wydają się oczekiwać przemiany pokoleniowej w polskiej polityce. W ich oczach Braun i Korwin-Mikke powinni raczej komentować politykę niż ją robić – dodaje Duma.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Polityka
Okrągły Stół znika z Pałacu Prezydenckiego. Nawrocki: Dziś skończył się w Polsce postkomunizm
Polityka
Prof. Andrzej Nowak: Jeśli PiS wygra w 2027 roku, to będzie moment na zmianę pokoleniową
Polityka
O co i z kim walczy Adam Glapiński? Znamy kulisy konfliktu w NBP
Polityka
Nowy ranking zaufania: Karol Nawrocki na czele, Jarosław Kaczyński jak Grzegorz Braun
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama