Bartłomiej Pejo to wicestarosta świdnicki i wiceprezes Nowej Nadziei, wchodzącej w skład Konfederacji. We wtorek prawdopodobnie przybędzie mu nowa funkcja. Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, może objąć miejsce w radzie liderów Konfederacji po swoim teściu. To skutek powyborczych rozliczeń w Konfederacji, które mogą doprowadzić do rozstania z wielką polityką Janusza Korwin-Mikkego.
Rozliczenia są efektem kiepskiego wyniku Konfederacji. Jeszcze latem sondaże dawały jej 15 proc. poparcia i rolę języczka u wagi w przyszłym Sejmie. Skończyło się na wyniku 7,16 proc. i klubie liczącym 18 posłów, niewiele większym niż przed czterema laty. Niezadowolenie jest tym większe, że jak wynika z rejestru wpłat Konfederacji, kandydaci z czołowych miejsc wpłacali na konto partii nawet ponad 20 tys. zł. Nie wszyscy wywalczyli mandat. Zaś kierownictwo formacji znalazło już winnego: Janusza Korwin-Mikkego.